Dzisiaj przypada ważna rocznica. 12 lat temu, 3 września 2003, francuska telewizja France 3 wyemitowała pierwszy odcinek Kodu Lyoko, czyli “Misia Godzillę”. Wtedy nikt jeszcze się nie spodziewał, że po 12 latach od tego momentu KL będzie wciąż jednym z najpopularniejszych seriali animowanych, jakie powstały. Można powiedzieć, i nie będzie to żadna przesada, że Kod Lyoko to obecnie serial kultowy.
12 lat temu, gdy Francuzi odkrywali co tydzień ten serial podczas sobotnich emisji, w Polsce nikt o nim nie słyszał. Zresztą, ekspansja CL na świat zaczęła się dopiero w pół roku po premierze francuskiej. Obecnie dość trudno znaleźć kraj w którym nie słyszało się o tym serialu (wyjątkiem są Niemcy, ale i tam niektórzy oglądali poprzez internet). Nic zresztą dziwnego. Bo to nie jest zwykły serial. Nie był nim w czasach premierowej emisji pierwszej serii, i nie jest nim także teraz, po 5 seriach. Rzesze fanów wciągały się, i wciągają dalej w ten świat. Świat bez zagrożenia. Choć rzeczywistość niestety jest pełna zagrożeń.
Ciekawy w kontekście tych 12 lat jest przeskok technologiczny, jaki miał miejsce. 12 lat temu nie do pomyślenia było wrzucenie dopiero co nadanego odcinka do internetu i obejrzenie go jeszcze tego samego dnia poprzez drogę internetową przez fanów mieszkających poza Francją. Teoretycznie można to było wrzucić, ale trwałoby to przy ówczesnych warunkach kilka dni. Gdy dekadę później swoją premierę miała Ewolucja (dość niesprawiedliwie skreślona przez odłam fanów nieuznających 5 serii), odcinek wyemitowany premierowo o 9:00 rano fani z całego świata mogli obejrzeć już około 16:00. Postęp techniczny godny podziwu.
Zresztą, sam serial zmieniał się przez te lata, czego wyrazem jest 5 seria, nazwana Ewolucją. Nie miejsce tu i pora by opisywać po raz kolejny spór o to, czy Ewolucja to prawdziwa kontynuacja czy nie. Nie psujmy święta :). Ważne jest to, że wciąż wielu fanów jest związanych z fandomem i wciąż oczekuje, tak jak w latach 2008-2012, na kolejną serię.
Zapewne wielu z tych widzów, którzy z zapartym tchem śledzili losy Wojowników Lyoko w 2003, już dorosło i ma dzieci, możliwe też że te dzieci także znają serial, który śmiało można już uznać symbolem Francji w takim stopniu jak Asterix, czy Mikołajek. Może będzie to trochę patetyczne, ale obecnie naszą misją, misją fanów KL, jest to, aby nie zapominać o tym serialu i aby polecać go dalej młodszym pokoleniom, żeby poznały prawdziwą przygodę z fabułą, a nie jakieś pastelowe kucyki czy inne dość mało ambitne seriale nadawane przez kanały dziecięco-młodzieżowe (nawet przez kultowy dla pokolenia z którego pochodzi admin Cartoon Network). Jeśli to będziemy robić, to na pewno CL przetrwa kolejne 12 lat, a może i dłużej.