Spis gier Code Lyoko

Jeżeli jesteście fanem CL, to z dużą dozą prawdopodobieństwa jestem w stanie wysnuć tezę że chociaż raz chcieliście zagrać w grę w której spotkacie Jeremiego, lub resztę paczki Wojowników Lyoko. Zebrałem trochę tytułów w jedną listę, którą wam oto tutaj przedstawiam. Będzie sporo produkcji fanowskich, kilka gier oficjalnych i o zgrozo (lub też o nostalgio) – gry flashowe. Będą także Pokemony.


Gry Fanowskie

IFSCL

  • Autor: Immudelki
  • Platforma: PC, Windows, Linux, MacOS.
  • Rok produkcji: 2010, nadal regularnie rozwijana.
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://en.codelyoko.fr/ifscl/download.cl
  • Opis:
    • IFSCL, Simulated Fictional Interfaces of Code Lyoko to jedna z najstarszych i najszerzej znanych fanowskich gier w świecie CL. Rozwijana do dnia dzisiejszego rozbudowała się do miary bardzo poważnego projektu. Gra jest symulatorem superkomputera w której jako Jeremy zarządzamy maszyną wprowadzając komendy. Z tego też poziomu walczymy z Xaną i staramy się niwelować skutki wrogich ataków. Od kilku lat gra znacznie się rozbudowała wprowadzając tryb fabularny z trójwymiarowym światem, autorskim soundtrackiem i nowym dubbingiem dla cutscenek. Dodając fakt iż gra jest dostępna w wielu językach – w tym polskim – jest to absolutny must have dla fanów Code Lyoko.

MRCL

  • Autor: goodoldjack12
  • Platforma: PC: Windows.
  • Rok produkcji: 2017. nadal regularnie rozwijana.
  • Dostępność: Wymaga Minecraft Java Edition.
  • Link: https://mrcl.cc/
  • Opis:
    • MRCL, Minecraft Replica of Code Lyoko to serwer działający w grze Minecraft, którego celem jest wierne odtworzenie świata Code Lyoko. Serwer umożliwi nam zwiedzenie fabularnie zgodnej Kadic oraz fabryki, a jeżeli mamy ochotę powalczyć – możemy wybrać się do wirtualnego świata Lyoko, jego replik bądź Cortexu. Udostępnione są różne klasy postaci, z których każda ma inne bronie i moce. Istnieje wiele różnych mechanik takich jak ataki Xany, działające wieże, pojazdy wojowników. Projekt rozwijany jest przez zespół, który tworzy swoje własne modele, animacje, efekty dźwiękowe: świat jak najbardziej przypomina CL. Dostęp do serwera wymaga wcześniejszej wizyty na serwerze Discordowym MRCL na którym to dopiero możemy poznać adres IP.

Code Lyoko Revrtualized

  • Autor: Project Carthage
  • Platforma: Windows, iOS, Android, FireOS, Sbox One, Oculus Rift, PS4, PS5.
  • Rok produkcji: 2017, nadal rozwijana.
  • Dostępność: Wymaga Roblox.
  • Link: https://www.roblox.com/pl/games/782115201/Progression-Update-Code-Lyoko-Revirtualized
  • Opis:
    • Projekt mający za zadanie odtworzenie świata Code Lyoko, tym razem w Robloxie. Gra umożliwia nam stworzenie naszej własnej postaci, której wygląd będzie oddzielny dla świata rzeczywistego, wirtualnego, oraz wirtualnego pod xanyfikacją. Możemy wybrać klasę naszej postaci w której zdefiniujemy czy chcemy walczyć w zwarciu czy dystansowo. Gra jest wieloosobowa i umożliwia nam zwiedzanie Kadic, 5 sektorów a nawet cyfrowego morza.

Can You Keep a Secret?

  • Autor: Rebecca Sternberg (Xanthos)
  • Platforma: PC, Windows.
  • Rok produkcji: 2019, gra nadal w fazie produkcji.
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://rpgmaker.net/games/11449/
  • Opis:
    • Grę rozpoczynamy zagubieni w Pustelni, nie wiemy jak się tutaj znaleźliśmy ani co tutaj robimy. Klimat jest ponury ocierający się o elementy koszmaru: kolory są ciemne, muzyka poważna a Aelita miewa złe sny na jawie. Po świecie przemieszczamy się wybranym przez nas bohaterem z paczki Wojowników Lyoko, w każdej chwili możemy go zmienić co ma znaczenie – wybór umożliwia pojawienie się niektórych obiektów ważnych dla dalszego postępu. Gra charakteryzuje się małymi zagadkami logicznymi i typowym vibem dla produkcji wykonywanych w RPG Makerze.
    • Dla ciekawskich: gra jest robiona w programie RPG Maker MV i w zasadzie każda osoba zainteresowana gamedevem sama może spróbować swoich sił z tego rodzaju projektem.

Code Lyoko: RDT

  • Autor: SEJ Team.
  • Platforma: PC, Windows.
  • Rok produkcji: 2017, nadal regularnie rozwijana.
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://clrdt.fr/download/
  • Opis:
    • Gra rozwijana przez dwóch studentów, która jednocześnie jest ich pierwszą publicznie wydaną grą w życiu. Projekt ma na celu stworzenie trójwymiarowego świata Code Lyoko którego główną cechą byłaby wciągająca mechanika walki, odtwarzająca klimat znanego nam CL. Autorzy uważają że jeszcze sporo im do tego brakuje, ale już mogą poszczycić się grą o dynamicznych animacjach, dobrej grafice i interesującym gameplay’u. Fabuła ustawia nas w wydarzeniach po Ewolucji: Tyron powrócił a my musimy się z nim zmierzyć.

CODE LYOKO: EXPEDITION DEMO

  • Autor: Niknokinater
  • Platforma: PC, Windows.
  • Rok produkcji: 2021.
  • Dostępność: Wymaga Call of Duty: Black Ops III
  • Link: https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2559795887
  • Opis:
    • Projekt jest modem starającym się uczynić trójwymiarową platformówkę osadzoną w wirtualnym świecie Lyoko. Mod posiada cztery poziomy, własne modele, muzykę i jest dubbingowana. Wspiera Coopa. Fabuła jest względnie prosta: budzimy się jako Aelita w sektorze leśnym i podróżujemy po Lyoko walcząc z potworami Xany i odnajdując nagrania głosowe Franza Hoppera.

Pokemon Re:Union DX

  • Autor: Taka
  • Platforma: PC, Windows.
  • Rok produkcji: 2022.
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://projetreunion.com/
  • Opis:
    • Gra fanowska osadzona w świecie Pokemon tworzona na silniku RPG Maker XP. W grze wcielamy się w postać Reda, który podróżuje po multiwersum między innymi trafiając na świat Code Lyoko. CL jest zaledwie epizodem na 20-30 minut zabawy, wciąż miło jest jednak zobaczyć ciut większy easter egg i powalczyć z potworami Xany: tym razem za pomocą pokemonów.

Code Lyoko: War of Xana

  • Autor: Ikhlaas MJ
  • Platforma: PC, Windows.
  • Rok Produkcji: 2023.
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://www.youtube.com/watch?v=tcBuMdWMEGI
  • Opis:
    • Trójwymiarowa platformówka o prostej grafice. Gra nie ma większej fabuły: wcielamy się w postać Aelity, która latając nad sektorami walczy z potworami Xany i dezaktywuje wieże. Nie mamy możliwości chodzenia a całą rozgrywkę rozgrywamy latając co czyni grę wyjątkową na polu innych i stanowi fajną acz wymagającą odskocznię.



Code Lyoko: PC Game

  • Autor: Kikou
  • Platforma: PC, Windows.
  • Rok produkcji: 2008
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://en.codelyoko.fr/perles/kikou.cl
  • Opis:
    • Teraz przyszła pora na coś z gatunku RTS. Mało znana i bardzo stara strategiczna gra fanowska w której sterując Wojownikami Lyoko jak i również potworami XANY wykonujemy różne misje pokroju obrony wieży, zniszczenia bąbla symulacyjnego czy opętania Aelity za pomocą Scyfozoi. Stara grafika i GUI rodem z Red Alert II dają dobrego retro vibe.

Code Lyoko TCG:


Nasza własna mapa Code Lyoko do Minecraft.

  • Autor: Akuliszi
  • Platforma: PC, Windows
  • Rok produkcji: 2020.
  • Dostępność: Wymaga Minecraft Java Edition.
  • Link: https://drive.google.com/drive/folders/1GYmFSCdxrnzISe1UlFd1EMKW-SksaFRp
  • Opis:
    • Centrum Lyoko też dokłada swoje cegiełki! Mapa autorstwa Akuliszi do gry Minecraft silnie inspirowana Code Lyoko. Znajdziemy tutaj 5 sektorów, sektor bonusowy, questy z nagrodami i naprawdę bardzo ładne widoki. Jest co zwiedzać, a co więcej: mapa została stworzona pod grę wieloosobową. Śmiało możecie ją rozegrać w doborowym towarzystwie!

VR Chat

  • Producent: Graham Gaylor
  • Platforma: Android, Windows
  • Rok produkcji: 2014.
  • Dostępność: Darmowa.
  • Link: https://hello.vrchat.com/
  • Opis:
    • VR Chat jest platformą spotkań w wirtualnej rzeczywistości, wspiera urządzenia do VR takie jak kontrolery ruchu naszego ciała czy gogle, ale bez problemu możemy grę odpalić na klawiaturze i myszy. Gra udostępnia wiele różnych światów po których możemy podróżować, wśród nich znajdzie się mała mapa z fabryką jak i również wieża z Lyoko.

Gry Oficjalne


Code Lyoko: Quest for Infinity

  • Producent: Neko Entertainment
  • Platforma: Playstation Portable, Playstation 2, Wii.
  • Rok produkcji: 2007.
  • Dostępność: płatna.
  • Opis:
    • Gra jest połączeniem trybu Visual Novel w świecie rzeczywistym z trójwymiarową platformówką w świecie wirtualnym. Każdy bohater posiada inne umiejętności które przydają się w rozwiązywaniu puzzli i pułapek. Akcja gry dzieje się w trakcie czwartego sezonu: Jeremy skończył budować Skidbladnira i razem ze swoją ekipą odkrywa że Xana posiada całą masę replik. Nasze zadanie nie różni się w niczym od zadania bohaterów z ostatniego sezonu CL: walczymy z Xaną i uczestniczymy w życiu szkolnym Kadic.

Code Lyoko: Fall of X.A.N.A.

  • Producent: Neko Entertainment
  • Platforma: Nintendo DS
  • Rok produkcji: 2008
  • Dostępność: płatna.
  • Opis:
    • Gra od tego samego producenta spod rąk których wyszedł Quest of Infinity, fabuła również jest bardzo podobna. Akcja dzieje się w czwartym sezonie, walczymy z Xaną i staramy się niszczyć jego repliki. Różnicą jest jednak styl walki, mamy bowiem do czynienia z turowym systemem o charakterystycznym, jRPGowym stylu. Gra udostępnia tryb multiplayer w którym możemy się zmierzyć z innymi graczami. Choć fabuła jest podobna do Quest of Infinity, nie jest to jego kontynuacja.

Code Lyoko: Get Ready to Virtualize

  • Producent: DS Studios
  • Platforma: Nitendo DS
  • Rok produkcji: 2007
  • Dostępność: płatna.
  • Opis:
    • Największy z dotąd utworzonych oficjalnych gier Code Lyoko. Akcja osadza nas w sezonach 1-2 odtwarzając znane nam odcinki telewizyjne. Gra stara się odtworzyć klimat CL: w świecie rzeczywistym mamy RPG 2D w którym możemy podróżować po całym Kadic, w świecie wirtualnym mamy platformówkę 3D w której walczymy z potworami i rozwiązujemy drobne puzzle.

Gry Flashowe

Docieramy do listy gier technologii Flash. Wielu z was może już Flasha nie pamiętać, jest to stara na dnie dzisiejsze technologia, która umożliwiała uruchamianie między innymi gier przez przeglądarkę. Flash został dawno wycofany z użytku i tylko dzięki wtyczkom pokroju Rufus nadal można z niego korzystać.


Monster Swarm

  • Producent: Cartoon Network
  • Link: https://en.codelyoko.fr/jeuxflash/monsterswarm.cl
  • Opis:
    • Mała platformówka w której sterując Yumi przedzieramy się przez zastępy potworów aż dotrzemy do wieży. Możemy zadawać kopniaki jak i również rzucać wachlarzem.

Frelion Attack / Hornet Attack

  • Producent: France 3
  • Link: https://en.codelyoko.fr/jeuxflash/frelionattack.cl
  • Opis:
    • Space Invaders w wersji na CL. Sterujemy Oddem którym mamy za zadanie strącić jak najwięcej szerszeni bez dewirtualizacji. Im więcej szerszeni zlikwidujemy tym więcej punktów zyskamy.

France 3 Game

  • Producent: France 3
  • Link: https://en.codelyoko.fr/jeuxflash/fr3.cl
  • Opis:
    • Gra w labirynt w którym mając limit czasowy musimy znaleźć Aelitę i poprowadzić ją do wieży. Po drodze staramy się łapać białe i różowe obiekty które dają nam więcej czasu a unikamy czerwonych i czarnych które nam grę utrudniają.

Code Lyoko Race


Code Lyoko Race 2

  • Producent: Zigzap
  • Link: https://en.codelyoko.fr/jeuxflash/course2.cl
  • Opis:
    • Kolejna wyścigówka, co ciekawe polskiej produkcji. Do wyboru mamy Yumi, Odda lub Ulricha, całą drużyną ścigamy się po wyznaczonej planszy unikając przeszkód i siebie nawzajem. Gra umożliwia rozgrywkę dla dwóch graczy przy jednym komputerze.

Lost on Lyoko


Manta Bomber


Treinamento Anti-Zena


Code Lyoko’s Galaxy


Sector 2 Escape


Aelita’s Battle


Death of the Hornets


Odd’s Battle


Autor: Wyklęty

Data Publikacji: 30-12-2024

Fabryka – sequel

“Honey, just when you thought it was safe to go back outside BAM! The Sequel!”

~RuPaul, luty 1998

Tak kochani, oto doczekaliście się drugiej części mojej paplaniny o fabrykach! Nadal nie wierzę, że aż tak się wam spodobało to co zrobiłem, bardzo dziękuję za pozytywny feedback!

Dziś przeanalizujemy sobie animowaną Ile Seguin pod kątem tego jak dobrą fabryką byłaby w rzeczywistości. Ten artykuł to dodatek/kontynuacja poprzedniego zatem będzie krótszy. Jeśli go nie czytaliście części pierwszej to radzę to zrobić.

Skoro mamy to z głowy, przejdźmy do analizy.

Część pierwsza i jedyna: Analiza.

Animowana Ile Seguin może się wydawać całkiem przyzwoitą fabryką nawet mimo wszystkich cięć jakie omówiliśmy w poprzednim artykule, jednak po spojrzeniu na nią trochę mocniej ujrzałem jak idiotyczna jest ta wersja fabryki!

Szczerze nie wiem od czego tutaj zacząć… Waszym oczom ukazał się przekrój fabryki, i to co zrobiono z warsztatami. Same podzielenie wyspy nie jest czymś bardzo złym, ale konstrukcja warsztatów nie ma sensu! Macie wyspę podzieloną na dwie, i musicie jakoś wybudować tam warsztaty z uwzględnieniem przerwy, logicznym rozwiązaniem będzie wybudowanie platformy łączącej dwie części i postawienie tam normalnego budynku, a tak to mamy dwa budynki połączone tym zawalającym się łącznikiem. Oba te budynki osobno są za małe aby prowadzić w nich masową produkcję aut. Nawet jeśli twórcy nie walnęli się w rozmiarach, to i tak pozostaje kwestia tego łącznika do którego samochody nie miałyby jak wjechać, to wszystko sprawia że ten łącznik i druga część warsztatów są bezużyteczne.

Idąc dalej zobaczymy dziwny otwór na drzwi (taki sam znajduje się po drugiej stronie), którego zastosowania nie jestem w stanie pojąć. Na serio, co to jest?! Dlaczego ryzykować zalaniem Fabryki podczas powodzi?! Czy to jakiś sposób na uwzględnienie toru testowego? Jeśli tak to jest to najgłupsza próba jaką widziałem! Żaden samochód nie wykonałby zakrętu potrzebnego do rozpoczęcia testu, każdy jeden stoczyłby się do rzeki!

Do hali katedralnej wrócimy za chwilę, teraz pora na dolny punkt wyspy.

Tutaj licznik nielogiczności wychodzi poza skalę. W realu była to elektrociepłownia zasilająca całą Fabrykę, w KLu została zmieniona w halę oraz linię montażową, więc prąd musiał płynąć z miasta, ale skoro tak, to dlaczego miasto nie odcięło jej prądu? Czy urząd Boulogne Billancourt nie wiedział że fabryka nadal ma prąd? Przecież tego typu budynki są sprawdzane przez specjalistów co jakiś czas. No niestety serial nigdy nie odpowiada na to skąd fabryka czerpie dalej prąd.

Wracając do samej konstrukcji tego budynku, (pominę tą jedną pustą halę, bo jest zwyczajnie bezużyteczna) dostajemy tu linię montażową, równie nieprzystosowaną co warsztaty, jest za mała, niewyposażona, i nie wiem jakim cudem Xanie udało się zbudować tam robota. Całość nabiera sensu jeśli produkcja by szła od tej linii montażowej, przez halę katedralną, do warsztatów, co wymagałoby aby hala katedralna zmieniła swoją rolę, i była używana w produkcji.

Niestety nawet wtedy pozostaje kwestia nieosiągalnego łącznika, rozmiaru budynku który jest zdecydowanie za mały na samowystarczalną fabrykę samochodową, oraz braku Trapeze i Meudon, których obecność znacząco by pomogła w sprawieniu aby Ile Seguin nie wydawała się tak źle odzwierciedlona jak faktycznie jest!

Mimo wszystko, nie zapominajmy że to serial, nie wszystko dało się zrobić, i nie wszystko mogło do niego trafić. To chyba wszystko co mogłem powiedzieć o fabrykach w formie tekstowej, liczę że oba artykuły się podobały, chociaż ten jest zdecydowanie słabszy od pierwszego.

Autor: Classico

Ile Seguin Renault czyli Kod Lyoko w realu

Autor: Classico

Zdjęcie wykonane w 1997, pięknie pokazuje gigantyczne rozmiary Fabryki

Wstęp:

NIe brakuje w fandomie osób które wiedzą o tym że fabryka z Kod Lyoko naprawdę istniała, ale brakuje tych które znałyby się na jej historii, detalach, layoucie, i mogliby je przekazać innym. Nazywam się Classico, jestem chodzącą encyklopedią wiedzy o Fabryce. spędziłem ponad rok zbierając zdjęcia, informacje, i filmy, i teraz chcę to wszystko udostępnić fanom by każdy mógł je z łatwością zobaczyć.

W tym artykule przybliżę historię Fabryki, przedstawię interesujące rozwiązania w niej zastosowane, to jak funkcjonowała, a także omówię jak była rozbierana i jak Ile Seguin wygląda teraz.

Wczesne zdjęcia wyspy wykonane około 1919-1920 roku

Część 1: Historia – wyspa między dwoma fabrykami

W czerwcu 1919 roku Louis Renault zauważa potencjał 11,5 hektarowej Ile Seguin, wyspie znajdującej się w Boulogne-Billancourt. Wykupuje na niej dwie działki mające służyć jako ogródki dla pracowników pobliskich fabryk. Dwie pozostałe były dzierżawione i wykupione jedna po drugiej, ale nawet całkowita kontrola nad wyspą nie zmieniła planów na ogród. Co więc skłoniło Renault do zmiany decyzji?

Po pierwsze poczucie potrzeby zmiany, a po drugie wycieczka do Detroit w której odwiedził tamtejsze fabryki Forda. Wtedy właśnie w głowie naszego francuskiego przemysłowca zrodził się pomysł ultranowoczesnej fabryki, której innowacyjność i wielkość stanie się symbolem francuskiej motoryzacji. Tak oto właśnie narodziła się Fabryka Ile Seguin.

Plac budowy pierwszej elektrociepłowni

Budowa ruszyła z kopyta. By umożliwić łatwy dostęp do wyspy szybko zostały wybudowane dwa mosty, pierwszy: “Most Dayde” ten który znamy z KLa, został umiejscowiony na prawym brzegu rzeki i połączył Ile Seguin z gigantyczną fabryką “Trapeze”, drugi: Most Seibert, nieobecny w KLu, był drogą do malutkiej fabryczki w Meudon.

Aby chronić przed powodziami wysokość wyspy została podniesiona, a na prośbę służby nawigacyjnej Sekwany kształt wyspy w górnym punkcie został zmieniony, w celu ułatwienia żeglugi. Pierwszymi budynkami które dotarły na Ile Seguin były elektrociepłownia, i budynek linii montażowych znany również jako “The big building” albo “The grand building”, a ostatnie prace budowlane zakończyły się na początku lat 30. Wszystkiemu przewodził genialny architekt Albert Laprade.

Jednak czy produkt końcowy sprostał oczekiwaniom Renaulta? JESZCZE JAK!

Zdjęcia świeżo ukończonej Fabryki (c. 1934 rok)

Część 2: Fabryka Sukcesu

Zacznijmy od tego że Fabryka od razu zabrała całą uwagę od “Trapezu” i skupiła ją na sobie, co już oznaczało niemały sukces, powodem tego zainteresowania była niezwykłą samowystarczalność i uniwersalność Ile Seguin, poza wspomnianą wcześniej elektrociepłownią były tam jeszcze dwa doki, laboratoria (chemiczne i techniczne), a nawet szwalnia, poczta, i tor testowy!

“Gdzie niby to wszystko upchali” zapytacie? Pamiętacie jak wspominałem o tym że podnieśli poziom wyspy? Tak, upchali to wszystko (prócz elektrowni i doków oczywiście) pod ziemią!

Wszystko to co nie było bezpośrednio odpowiedzialne za produkcję tam trafiało, i zostało tak w większości do zamknięcia fabryki.

Wjazd do toru testowego znajdował się w warsztatach na górnym punkcie wyspy, trasa biegła pod nimi oraz pod wejściami do fabryki.

Plan pokazujący trasę podziemnego toru testowego

W produkcji było wszystko od zwykłych samochodów osobowych, przez ciężarówki, aż po wagony tramwajowe i silniki samolotowe kończąc, może nie były produkowane często, i to nie z nich słynie fabryka, ale mimo wszystko warto o nich wspomnieć. Wiele rewolucyjnych samochodów wyjechało z Ile Seguin w tym samochodów wyścigowych, takich jak Renault Nervasport

Fabryczna wyspa pełniła także wiele razy rolę społeczną, bo to właśnie w niej, od lat 40 po 60. pracownicy strajkowali, walcząc o godniejsze warunki pracy, czy o programy socjalne. Na samej Ile Seguin pracowało około 10 000 pracowników, a wliczając w to resztę kompleksu Renault Billancourt (czyli Trapeze i Meudon) ta liczba wzrasta do 40 000.

Wielki strajk pracowników fabryk Renault Billancourt w kwietniu 1953.

Laboratorium chemiczne i podziemny tor testowy

Część 3: Historia – II Wojna Światowa i czasy po nacjonalizacji.

Z okupacją Niemców przyszły mroczne czasy dla Renault Billancourt, wszystkie tamtejsze fabryki zostały zmuszone do tworzenia ciężarówek dla nazistowskiego wojska, we wtorek 3 marca 1942 fabryki w Boulogne-Billancourt zostają zbombardowane przez siły aliantów, co skończyło tą wymuszoną współpracę, i rozsiało przy okazji niemałą ilość azbestu po okolicy. Louis Renault w tym czasie zostaje oskarżony przez to o zdradę i 24 października ginie oczekując procesu, a jego cały majątek zostaje znacjonalizowany.

W 1946, kiedy wszystko się uspokoiło, na Ile Seguin powraca Albert Laprade, który ma się zająć jej odbudową. Mężczyzna widząc w jak opłakanym stanie jest to miejsce, decyduje iść na całość. Elektrociepłownia, doki, linie montażowe i większość hal muszą były zaledwie kupą gruzu, i zostają zastąpione. Doki i elektrociepłownia to kompletnie nowe budynki. Hale mimo iż zachowują swój dawny układ, to zostają odświeżone od strony kosmetycznej. Nowy Grand Building jest mocniej rozbudowany, i o wiele bardziej przystosowany do nowych standardów, potem był rozbudowywany i unowocześniany jeszcze wiele razy przez kolejne dekady, już w latach 60-tych staje obok niego nowy budynek dla pracowników, na którego szczycie stoi ikoniczna syrena alarmowa.

Cała fabryka staje się mieszanką starych sprawdzonych rozwiązań, jak i kompletnie nowych pomysłów. Przez kolejne dekady fabryka działała nieprzerwanie, i po raz kolejny zdobyła uznanie wielu przez produkcję takich samochodów jak 4CV czy R4

Najprawdopodobniej ostatnie istniejące kopie planów Fabryki.

Część 4: Ostatnie lata Renault Billancourt

Lata 70 i 80 rzuciły cień na cały kompleks Renault Billancourt, na “Trapezie” budynki są zrujnowane, a Ile Seguin przestawała nadążać za konkurencją, w dodatku dalsze modernizacje były dla firmy praktycznie niemożliwe przez aktualny kryzys, w 1980 roku przedstawiono projekt całkowitej przebudowy trapezu, zachowane zostałyby tylko zabytkowe budynki Renault. Ten projekt, nazwany „Renault 2000”, nie zostanie nigdy w pełni zrealizowany. Pojawia się tylko jeden nowy budynek, będący wynikiem projektu Renault 2000, 57 Metal, zainaugurowany w 1984 roku, reszta zostaje anulowana, z powodu kryzysu.

Bez możliwości modernizacji, i z coraz słabszymi wynikami, z każdym kwartałem w oczach firmy rosło niezadowolenie z kompleksu w Boulogne-Billancourt. W końcu w 1989 roku ogłoszono że w ‘92 Renault Billancourt zostanie zamknięte. Wywołało to niemałe poruszenie u pracowników którzy dali z siebie wszystko i przez te następne trzy lata organizowali protesty i podpisywali liczne petycje tylko aby ocalić Fabrykę. Niestety wysiłki tysięcy ludzi nic nie dały, i 31 marca 1992 z Ile Seguin wyjeżdża ostatni samochód, a fabryka zamyka się na dobre.

Ostatnie dni Renault Billancourt, 1992

Część 5: Rozbiórka – Tadao Ando has entered chat

‘92 rok nie był końcem wszystkiego, Fabryki musiały zostać wyczyszczone z azbestu przed rozbiórką. Jednak co właściwie ma powstać na wyspie po rozbiórce? Projektem który dostał zielone światło to muzeum sztuki nowoczesnej fundacji Pinault, odpowiedzialny za nowy budynek był sławny Tadao Ando. Rozbiórka “Trapezu” ruszyła w 1998 roku, Meudon w 2000, a Seguin tylko czekała na swoje miejsce pod gilotyną. W międzyczasie, w roku 2002 lub 2003 Fabrykę odwiedzają twórcy Kodu Lyoko.

W kwietniu 2004 na Ile Seguin zostają wysłane pierwsze buldożery. Zadanie robotników nie jest łatwe, muszą wyburzyć Fabrykę, ale nie pozwolić aby jej fragmenty zanieczyściły Sekwanę. Rozbiórka zaczęła się od doków na dolnym punkcie wyspy, tuż za elektrownią, przesuwając się głębiej w wyspę niszcząc dachy i kolumny hal w tradycyjny sposób, i zostawiając ściany na sam koniec, tak aby móc je przewrócić przez ciągnięcie ich na wyspę. Ostatnimi budynkami na Ile Seguin były Grand Building i budynek pracowników wraz z przybudówką, ich wysokość dawała świetny widok na pustkowie które zostało po tej niegdyś tętniącej życiem Fabryce. Było wiele próśb by zostawić te budynki i dać i zrobić z nich muzeum Renault, ale niestety decyzja już zapadła.

Proces wyburzania został świetnie udokumentowany na wielu zdjęciach i filmach, na specjalne wyróżnienie zasługuje tu dokument “Transformations | L’Île Seguin retourne en ville” który skupia się właśnie na tym.

Postępująca rozbiórka, to prawdziwe ostatnie chwile Renault Billancourt.

Jeśli uważnie śledziliście ten artykuł to zorientowaliście się że nic nie powiedziałem o rozbiórce sekcji podziemnych, a to dlatego, że taka w 2004 się po prostu nie odbyła. (Prawie) wszystko, od podziemnego toru testowego i korytarza serwisowego, po laboratorium chemiczne, znajdowały się na wyspie jeszcze przez długi czas. Nie były to jednak jedyne pozostawione fragmenty…

Tylna ściana znajdująca się nad torem testowym w górnym punkcie wyspy. Wyburzona w 2014 razem z torem.

Wejście do Fabryki, aktualnie rozebrane, oczekuje ponownego złożenia.

Dach z hali katedralnej, czyli tej z KLa. Los nieznany, rozpłyną się po 2015, więcej nikt o nim nie wspominał.

Syrena alarmowa, aktualnie stoi w formie pomnika przed Liceum Trapeze.

Fronton “Trapezu” został zachowany i służy teraz jako fronton Lycee du Trapeze

Wcześniej wspomniane podziemne sekcje Ile Seguin już nie istnieją, stopniowo się ich pozbywano od 2014, pewien francuski youtuber odwiedził to co zostało z tych części Fabryki w 2017, tu macie link do jego filmu: “https://youtu.be/Q2zEYdeB4X8”. Wraz z końcem 2018 i początkiem 2019 zostały usunięte ostatnie części podziemi Fabryki.

Część 6: Co dalej? Jak Ile Seguin wygląda dzisiaj?

Na dzień dzisiejszy Ile Seguin wydaje się być bliżej poprawnego zagospodarowania, chociaż ciągle przed nami długa droga zanim wyspa wróci do jakiejkolwiek normalności. Od 2009 możemy odwiedzać prowadzący do niej “Most Renault” i znajdujący się na niej ogród, w którym od 2012 funkcjonuje pawilon opowiadający historię wyspy i fabryki. W 2017 dawne tereny elektrociepłowni, doków i części hal przywitały La Seine Musicale, wielką salę koncertową, na której jako pierwszy zagrał sam Bob Dylan! Trwają też plany zagospodarowania górnego punktu wyspy, i mówi się o czymś w rodzaju centrum kultury i sztuki, albo o hotelu i kinie. Wszystkie aktualne projekty wydają się być skupione na sztuce, a nie na przemyśle, więc raczej już nigdy nic industrialnego nie zobaczymy na Ile Seguin. W pobliżu wyspy do 2025 ma powstać nowa stacja metra, a po zagospodarowaniu górnego punktu ma tam też jeździć autobus i ma tam wrócić to co zostało z wejścia Fabryki.

La Seine Musicale, 2017

Część 7: Layout

Jak sama nazwa wskazuje, tutaj przedstawię uproszczony layout fabryki przy pomocy zdjęć z własnego archiwum.

Zaczynamy na moście Seibert

Fabryka wita nas widokiem na tą przepiękną halę.

Po naszej prawej, stare warsztaty i wejścia na tor testowy:

Po naszej lewej wejścia do Grand building i budynku pracowników, oraz droga do hal:

Hala katedralna jest piękna co nie? Zupełnie jak ta w KLu.

Kiedy pójdziemy dalej przez hale, w końcu trafimy do doków i elektrowni:

Hala oraz doki które przyjmowały materiały i zaopatrzenie

Zdjęcia centrum kontrolnego, oraz owalnego pokoju elektrociepłowni.

To tylko uproszczony layout, było wiele innych miejscówek w Fabryce, ale z tymi punktami orientacyjnymi nie powinniście mieć problemu ze zrozumieniem reszty zdjęć i filmów w archiwum

Pora na porównanie

Część 8: KL a rzeczywistość – co zostało zmienione przy przenoszeniu na mały ekran?

Jedną z najważniejszych kwestii w tym artykule powinno być porównanie Ile Seguin z lore serialu. I mimo tego że większość z was już wyłapała te różnice, to i tak umieszczam tutaj tą sekcję dla osób które dawno KLa nie oglądały.

Zacznijmy od czegoś prostego: Kolor, kształt i wielkość fabryki się nie zgadzają. Ile Seguin ma 11,5 hektara powierzchni, i około kilometra długości, a jej kształt jest jest mocno zaokrąglony, a to co widzimy w serialu nie ma szans osiągać wymiarów i nieregularnego kształtu pierwowzoru. Jest znacznie węższa, krótsza, brakuje jej zaokrąglonych ścian oryginału.

Ale jak daleko sięga kastracja animowanej Fabryki? Po pierwsze Trapeze i Meudon rozpłynęły się w powietrzu, Most Seibert wywalono jak karton po mleku, a bryła obiektu została pozbawiona wszelkich wystających i asymetrycznych części, w tym ikonicznych ścian z planów Laprade’a (chociaż jeśli się przyjrzymy to widać próby zachowania oryginalnego designu), tego co zrobiono z górnym punktem wyspy nawet nie skomentuję. Wnętrze Fabryki zostało wybebeszone tak mocno że łatwiej i krócej będzie napisać co ocalało, a są to hala katedralna, sterownia elektrociepłowni i jej owalny pokój. Fakt zostawienia tego drugiego mnie dziwi, ponieważ reszta budynku została sprowadzona do roli marnej hali.

Te wszystkie cięcia są naprawdę smutne ponieważ animowana fabryka zubożała w ten sposób nie tylko na detalach, ale też na gigantycznym potencjale jaki prawie każdy usunięty fragment dawał.

[R.I.P. Podziemny tor testowy, nawet w serialu cię nie chcieli]

Do tematu różnic między wersją serialową, a prawdziwą, wrócę w drugiej części artykułu która zostanie opublikowana 10.05.2021 r. Poruszę w niej temat budowy obu fabryk w inny i o wiele bardziej szczegółowy sposób. Duży nacisk położę też na wytknięciu, jak bezsensowna jest animowana fabryka.

Część 9: Słowo od autora

Chciałbym tylko powiedzieć że bardzo dziękuję za przeczytanie tego wszystkiego, chciałbym was zaprosić do obejrzenia mojego archiwum ze zdjęciami i filmami z Fabryki: [https://drive.google.com/drive/folders/1V0BOa3cq3s7Wz8H70IqTSMIxGkMrLT_D?usp=sharing], jest to efekt około roku szukania wszystkiego co tylko mogłem znaleść, jest tam masa ciekawego materiału którego nie mogłem tu pokazać. Sama część tekstowa nie ujawnia wszystkiego o fabryce, ale przekazałem tyle ile mogłem, resztę najlepiej będzie pokazać w rekonstrukcji 3D która pojawi się już wkrótce.

Do tego czasu życzę wam wszystkim wesołej 3 rocznicy Centrum Lyoko!

Japońska kultura w serialu

Jak możemy zauważyć w wielu artykułach, Kod Lyoko skategoryzować można jako miszmasz szkolnych rozterek nastolatków i – już starszej daty – tworów science-fiction. Choć dedykowany młodszej publiczności, ten serial wypełniony wszelkiego rodzaju artystycznymi i historycznymi aluzjami jest wręcz przesiąknięty kulturą i zaskakuje odbiorców swoim bogactwem.

Pośród wszystkich zawartych w serii wzmianek o kulturze, jedna z nich jest o wiele bardziej uwydatniona, a przez to też bardziej widoczna: kultura japońska. Oczywistym jest, że ci, którzy niewiele wspólnego mieli z japońską kulturą, pomyślą jedynie o Yumi, której wojownicza dusza objawia się w wirtualnym świecie jako postać Gejszy, oraz o jej dzielnym rycerzu – samuraju Sternie.

Z drugiej strony ludzie nieco bardziej obeznani z Japonią z pewnością zauważą, że zarówno postać Yumi jak i całe uniwersum przesiąknięte są odniesieniami do tegoż kraju, nie pomijając wręcz skrajnie wschodniej atmosfery całego serialu.

Ale ponieważ Yumi już wystarczająco długo była mylnie nazywana Chinką, proponuję małą wycieczkę po świecie “Kodu Lyoko”, gdzie ujawnimy wpływ przodków naszej bohaterki na wykreowany świat i przeanalizujemy dokładnie przebłyski japońskiej kultury. Jesteś zainteresowany? Więc zaczynamy!

obrazek 1

Yumi – Japonka w każdym calu

Warto na początku zaznaczyć, że imię “Yumi” oznacza w japońskim “łuk”.

Ale nie taki zwyczajny łuk, a tradycyjny japoński łuk, używany przez Japończyków do praktykowania pradawną sztukę łucznictwa: kyudo.

Niemniej jednak nie dowiemy się tego, nie zaglądając do kanji (część japońskich znaków). Bez tego trudno nam stwierdzić, a wręcz jest to niemożliwe, co imię bohaterki tak naprawdę znaczy.

Yumi jest bardzo dumna ze swojego pochodzenia. Możemy to doskonałe zauważyć w odcinku 10 („Dziewczyna z marzeń”), w czasie prezentacji w szkole na forum swojej klasy… Jakie były tego konsekwencje – wszyscy wiemy.

Ponadto widać prócz pewnej oczywistej dumy, że Yumi została wychowana w typowo japońskim duchu. Praktykuje sztuki walki i przywiązuje gigantyczną uwagę do raczej symbolicznego okazywania uczuć (życzenia składane w urodziny – odcinek 78 „Laboratorium”), a także do tradycji kultywowanych w ojczyźnie, takich jak otwieranie prezentów z daleka od osoby, która owy prezent podarowała.

Japońskie korzenie Yumi są bezpośrednio wpisane w jej zachowanie.

Patrząc wpierw z emocjonalnego punktu widzenia: ku gigantycznemu niezadowoleniu Ulricha, Yumi jest wręcz ekstremalnie zdystansowana i powściągliwa, co zdecydowanie nie pomaga im w związku. Japońska etykieta wymaga zachowania godności i utrzymania emocji w ryzach, przynajmniej w miejscach publicznych. Wyjaśnia to również jej prosty, czarny strój i niezwykła wściekłość gdy Odd postawił ją aż trzykrotnie w niewygodną sytuację: pierwszą było pozowanie do zdjęć w ramionach Ulricha gdy Włoch utknął w ciele Yumi (odcinek 42 „Misz-masz”).

Jako kolejną można wymienić sytuację z tego samego odcinka i w podobnym kontekście, gdyż przyszedł do Kadic w dość ekscentrycznym stroju, którego Yumi zdecydowanie by nie ubrała.

Ostatnią z sytuacji była ta z odcinka 92 („Zimny pot”) gdy Odd wysłał do Wiadomości Kadic zdjęcie małej Yumi ubranej w prześmieszną sukienkę księżniczki.

Kolejne dwie cechy mogą wydać się mało ważne, jednak są one nieodłącznym elementem dziedzictwa Yumi.

Pierwsza, nie rzucająca się w oczy jest poza z odcinka 22 („Rutyna”) podczas opowiadania Ulrichowi o Emily – warto zwrócić uwagę, że była wyprostowana, ze sztywnymi rękoma schowanymi nieznacznie za plecami i z wysuniętą do przodu klatką piersiową. Jest to typowa dla Japończyków poza mająca pokazać niezadowolenie w bardzo dyskretny i kulturalny sposób. Poza ta ma dać do zrozumienia rozmówcy, że są oni nastawieni defensywnie, ale jednocześnie wyraźnie zaznaczają swoją ofensywność.

Drugą typową cechą, o wiele bardziej widoczną dla oczu osób orientujących się w japońskiej kulturze jest sposób w jaki Yumi wręcza Ulrichowi jego pamiętnik w odcinku 4 („Pamiętnik”).Stoi prosto i wyciąga obie dłonie trzymając w nich notatnik. Gdy Ulrich również łapie go w obie dłonie, nadchodzi czas na wymianę kilku miłych słów.

Ten drobny rytuał jest japońskim sposobem na ofiarowanie prezentu (ewentualnie podanie swojej wizytówki w czasie prezentowania swojej osoby). Drobna wymiana zdań nadaje scenie o wiele głębszy charakter niż w rzeczywistości miała: Yumi nie tylko oddaje Ulrichowi jego pamiętnik. Robi z niego prezent. W połączeniu z rozmową dziewczyna niejako daje deklarację tego, że pogodziła się z zawartością notatnika.

obrazek 3

Wirtualni wojownicy – Yumi, czyli Gejsza Lyoko?

obrazek 4
obrazek 5
obrazek 6
obrazek 7

Bardzo spopularyzowana jest opinia, że Yumi jest gejszą. Jest to jednak całkowicie bezsensowne stwierdzenie, ponieważ gejsza w żadnym wypadku nie mogłaby brać udziału w walce.

Gejsza jest tak właściwie kobietą sztuki. Gejsze to kobiety towarzyszące dostojnym, szlachetnym mężczyznom przy uprawianiu przeróżnych japońskich sztuk – od muzyki, przez literaturę aż do ceremonii parzenia herbaty. Była to klasa wyższa, jednak często zdarzało się, że staczała się na samo dno, wpadając w sidła prostytucji i mieszając się z wszelkimi klasami. Cóż, wybaczcie. Ja tylko obalam mity!

Oczywiście wychodzi na to, że Yumi nie jest gejszą jako taką, choć z wyglądu jest niemal identyczna. Tu jest kilka głównych elementów dla przykładu:

Tradycyjne jedwabne kimono, które nosi. To Yumi jest prawdopodobnie wzorowane na laleczkach gejsz, które Yumi trzyma w swoim pokoju. Nie do końca odpowiada jednak istniejącej formie. Pod względem kolorystycznym jej kimono jest czerwono czarne. Warto zauważyć, że żywe kolory (jak np. czerwony) zarezerwowane są dla młodych gejsz, natomiast bardziej stonowane kolory (jak np. czarny) dla starszych kobiet. W związku z tym sukienka jest hybrydą… Co więcej, kimono Yumi jest wyraźnie mocno skrócone oraz bardziej opływowe co zapewne ma ułatwić Japonce walkę.

Jej kimono przewiązane jest dużych rozmiarów obi – tradycyjnym, mającym wiele form pasem do kimona. Obi różnią się od siebie wielkością i węzłami, które są niezwykle złożone i wymagają wiele praktyki by się ich nauczyć. Yumi jednak nie potrzebuje ich znać, jak wiemy jest wirtualna i posiada już zawiązane obi. Jego wygląd przypomina węzeł “tateya” bądź “bunko”. Obi Yumi jest raczej proste. Nie posiada wzorów jak większość, a na dodatek jest jednokolorowe. Jednak w sezonie czwartym obi jest zawiązane na plecach Yumi bardziej w węzeł “otaiko musubi”.

Jej buty są specyficzną formą japońskich butów “okobo”. Reszta dolnej części ubioru Yumi nie jest w żaden sposób adekwatna do rzeczywistego strony gejszy.

Twarz Yumi jest pomalowana na biało, z wyraźnymi rumieńcami na policzkach, jednakże wbrew powszechnej opinii, nie jest to charakterystyczne dla gejsz. Gejsze bowiem przestają się malować, skupiając się na postępach w sztuce. Makijaż jest tak właściwie zarezerwowany dla dziewcząt aspirujących na gejsze i praktykujących u nich – maiko.

Z drugiej jednak strony fryzura awatara Yumi jest zdecydowanie charakterystyczną i tradycyjną cechą gejszy zamkniętą w prostym koku. Jako anegdotka można wtrącić, że gejsze śpią z podpórką pod szyję aby nie spłaszczyć fryzury. Musi ona bowiem pozostać na głowie przynajmniej tydzień po jej ukończeniu.

Ostatnia uwaga: bojowe wachlarze Yumi nie są inspirowane niczym istotnym. Wiemy natomiast, że istnieje sztuka walki, w której wachlarze są używane przy walce wręcz – indonezyjski pencak-silat.

Ulrich – fałszywy samuraj?

Nieważne jak frustrująca jest dla was ta informacja – tak samo jak Yumi jest oszukaną gejszą, tak samo i Ulrichowi daleko do prawdziwego samuraja. Tradycyjnie samuraj zawsze ma dwa miecze: jeden krótki (wakizashi) i jeden długi (katana). Zauważmy, że Ulrich ma dwie katany.

Skarpetki naszego Sterna to “tabi”. Oddzielają one od siebie palce. Jego buty są w bardzo dużym stopniu inspirowane tradycyjnymi japońskimi sandałami i są gdzieś między “zôri” i “waraji”.

Jego kimono choć jest kojarzone jako samurajskie, tak naprawdę jest w dużej mierze wytworem wyobraźni. Na jego tyle znajduje się symbol. Trudno powiedzieć skąd pochodzi.

Najbardziej prawdopodobne jest, że jest on inspirowany maskami nô z japońskiego teatru. W przedstawieniach nô aktorzy zazwyczaj noszą maski, które przedstawiają zdeformowane miny i grymasy trudne do utrzymania na twarzy. Twarz na plecach Ulricha jest cała biała z rogami i wesołkowatą miną. Jest bardzo bliska wyglądowi masek używane to przedstawiania bogów (kami), demonów (oni), duchów natury i innych nieśmiertelnych postaci z japońskiego folkloru, które zstępowały na ziemię by karać i dręczyć śmiertelnych.

obrazek 8
obrazek 9

Podobieństwo jest gigantyczne co sprawia, że warto zastanowić się nad tym czy Tania Palumbo rzeczywiście mogła stworzyć projekt w oparciu o tę konkretną maskę nô.

Pozostałe symbole obecne na piersi i kimonie Ulricha bardzo przypominają symbole różnych Japońskich klanów, noszonych przez ich członków.Zwróćmy też uwagę, że ćwiczony przez Ulricha pencak-silat jest INDONEZYJSKĄ sztuką walki, a nie japońską!

Wykreowany świat Lyoko: Francusko-japoński miks?

Początki wpływów japońskiej kultury w “Kodzie Lyoko” sięgają dość dawnych czasów. Już w “Garażowych dzieciakach” Yumi miała być przedstawiona jako Japonka. Pani Decroisette, główna scenarzystka sezonów 1-3 “Kodu Lyoko” potwierdziła pogłoski, które krążyły od dawna. Tania Palumbo oraz Thomas Romain, dwaj byli uczniowie szkoły Gobelins oraz twórcy “Garażowych Dzieciaków” byli entuzjastami japońskiej kultury.

To oni zatem wnieśli całą tę japońską atmosferę obecną w serialu. Później, z tego co wiemy, Thomas Romain opuścił projekt by skupić się na innej kreskówce: Ōban Star Racers, która również zawiera cały szereg odniesień do japońskiego świata. Ale już nie zbaczając z tematu…

obrazek 10

Ulrich w “Garażowych dzieciakach”. Tu jego strój o wiele bardziej przypominał prawdziwy samurajski strój.

Tak więc Tania Palumbo została dyrektorem projektu. Stworzyła wszystkie postacie. Ulrich był już wirtualnym samurajem w “Garażowych dzieciakach” więc postanowiono tego nie zmieniać. Dołączyła jednak do niego Yumi jako gejsza Lyoko.

Po końcowym efekcie całego projektu widzimy, że Tania Palumbo nigdy nie “wyrosła” z japońskiego stylu. Nawet ewolucja strojów przemawia za jej ciągłym przywiązaniem do japońskiej kultury.

Faktem jest, że z czasem stroje bohaterów stawały się coraz bardziej futurystyczne. Wiemy, że w serialu stroje były tworzone przez superkomputer, który analizował podświadomość danej osoby, a Jeremy dostosowywał je i poprawiał według uznania. To samo dotyczyło mocy wojowników.

Gdy ujrzano po raz pierwszy stroje z sezonu czwartego, wielu porównywali je do strojów postaci z “Power Rangers”. Oczywiście nie porównując tradycyjnych strojów z nowszymi strojami wojowników, które niektórzy określiliby mianem tandetnej podróbki, wciąż widać jak ważna w kontekście całego serialu jest japońska kultura mimo nowych, futurystycznych strojów.

obrazek 11
obrazek 12

To koniec, prawda?

Niektórzy mogą nie rozumieć, jak stroje w sezonach 1-3 mają być związane z archaiczną kulturą i japońskim tradycjonalizmem, a także, że również stroje z sezonu 4 są nimi przesiąknięte mimo swojej nowoczesności. Wyjaśnienie jest wbrew pozorom bardzo proste: Japonia jest prawdopodobnie jedynym krajem gdzie historia i tradycja współistnieją i mieszają się z innowacyjnymi rozwiązaniami i postępem technologicznym. W kraju kwitnącej wiśni dziedzictwo łączy się w jedność z odkryciami.

Hmm… Tradycja i nowatorstwo, które tworzą obraz japońskiego społeczeństwa… Zdaje się, że “Kod Lyoko” czerpie z tego garściami!

Ale zakończmy już tę część o nowoczesności ponieważ jej wpływ na serial jest dość ogólny (w końcu żyjemy wokół niej), podczas gdy japońskie wpływy są o wiele bardziej liczne i można je poprzeć konkretnymi faktami.

To właśnie japońskie inspiracje były kluczem do sukcesu “Kodu Lyoko”. Faktem jest, że w 2004 roku Francja osiągnęła szczyt swojej “japonofilii”. Zafascynowanie mangą, zrodzone w latach ’70 i ’80 urosło nagle w latach ’90 i pozostało na niezwykle wysokim poziomie dzięki gigantom, które powstały właśnie z japońskiej kultury (Bleach, Naruto itp.).

“Kod Lyoko” szczęśliwie załapał się na tę falę i dość długo z nią płynął. Wprowadzając coś świeżego i nowego dzięki połączeniu grafiki dwuwymiarowej i trójwymiarowej osiągnęli niezwykły efekt i ukazując świat mangi czy anime w nieco innym świetle. Była to pierwsza taka Francuska kreskówka, a międzynarodowy sukces jaki osiągnęła był dowodem na słuszność takiego pomysłu.

Wszystkie futurystyczne aspekty serialu zostały zaczerpnięte z japońskich produkcji. Nie da się ukryć, że Japonia jest krajem przodującym w technologii i informatyce. To właśnie tam narodził się kluczowy dla “Kodu Lyoko” koncept science-fiction: walka pomiędzy człowiekiem i maszyną. Sztuczna inteligencja, świadoma na tyle by uniezależnić się od człowieka oraz wszelkie super technologie.

Hopper, XANA, superkomputer i skanery są bez wątpliwości dziećmi zrodzonymi z japońskich inspiracji. Istnieje długa lista mang, do których przyrównawszy “Kod Lyoko” uzyskamy masę podobieństw między scenariuszami. Nie wymienimy ich jednak tutaj. To, że wiecie z czego wywodzi się futurystyczny japoński klimat jest najważniejsze.

No dobrze, może jedno godne uwagi porównanie:

Włosy Aelity. Ich różowy kolor nie jest w żaden sposób naturalny. Choć kolor nie zaskakiwałby gdyby współtowarzyszył jedynie wirtualnej wersji dziewczyny, tak fakt, że pochodzi ona z ziemi, a kolor włosów odziedziczyła po matce… No już trochę tak. To jednak jedyne co w serialu mimo dość realnie przedstawionego świata jest nierealne.

Dla osób, które nie wiedzą – ten kolor to wybór pani Palumbo, która również farbuje włosy.

A z jakiego kraju pochodzą fantastyczne kolory włosów? Tak, zgadza się. Z Japonii. Istnieje wiele mang przedstawiających postacie z włosami we wszystkich kolorach tęczy: niebieskim, zielonym, fioletowym – dla każdego coś miłego! Zjawisko to ma odbicie w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodzieży, która zmaga się niejako z kompleksami dotyczącymi włosów. Większość Japończyków ma z natury czarne, a wraz z otwieraniem się na nowe kultury część zapragnęła włosów w kolorze blond czy brązowym (ale oczywiście nie tylko takich) takich jakie mają ludzie z zachodu. Stąd wzięły się postacie fikcyjne z przeróżnymi kolorami na głowach, a także jest to powód dla którego młodzież farbuje włosy na o wiele większą skalę, przewyższającą prostą i niewinną modę.

obrazek 13
obrazek 14

Różowe włosy Aelity bez wątpienia kojarzą się ze światem mangi i anime. Skoro już nowoczesność obgadana, czas zanurkować w przeszłość i odwiedzić japońskich przodków!

Rodzina Ishiyama jako tradycyjna japońska rodzina.

Rodzina Yumi jest jednym z kluczowych komponentów serialu. Jest jedyną, która wśród krewnych głównych bohaterów jest naprawdę eksploatowana, a jej rola w CL jest znacząca dla fabuły z powodu inwazyjnej obecności rodziców Yumi w jej życiu i pojawienia się Hirokiego w drugim sezonie.

Nie wiemy, czy Yumi i jej brat byli w Japonii, ani czy znają japoński. Tylko w „Kronikach Kodu Lyoko” wspomniano że Yumi urodziła się w Japonii i że po jej urodzinach rodzina emigrowała do Francji. W odcinku 35 „Loteria” Yumi rozmawia z rodzicami na temat powrotu do Japonii.

Teraz skupimy się na korzeniach geograficznych rodziny Ishiyama. Pani Ishiyama mówi w odcinku 34 „Zaginiony kod”: A mama mówiła, żeby nie wychodzić za Tokijczyka! Japonia składa się z dwóch rodzajów regionów. Wyspa jest podzielona w centrum przez swego rodzaju niewidoczną granicę. Na wschodzie, po pacyficznej stronie państwa, jest ogromne megapolis: rozległa algomeracja zgrupująca razem dziesiątki wielkich miast stykających się ze sobą. To na wschodzie Japonii zamieszkuje spora część populacji kraju. Oś „Fukuoka-Tokio” jest z ekonomicznego punktu widzenia sercem kraju.

Z drugiej strony, na zachodnim wybrzeżu i północnej wyspie Japonii, Hokkaido, jest słabiej zamieszkana i bardziej wiejska część kraju, gorzej skomunikowana. W tej częsci życie jest spokojniejsze niż w megapolis.

obrazek 15

Mapa populacji Japonii. Kolorem czerwonym zaznaczono najbardziej zaludnioną część, niebieskim zaś najmniej.

Oczywista jest kulturowa różnica między miejską kulturą wschodniej Japonii, a tą zachodnią, bardziej farmerską. Słowa pani Ishiyama prowadzą nas do tego, by wierzyć, że pan Ishiyama jest z Tokio, z „miasta”, podczas gdy żona pochodzi z wiejskiej części kraju, gdzie zawarcie związku małżeńskiego bez poparcia różnicy jest wciąż czymś niekonwencjonalnym. Z tego powodu pani Ishiyama rzuca taką dość jadowitą uwagę. Babcia Yumi ze strony matki miała raczej negatywną opinię o kulturze miejskiej, ponieważ w Japonii jej przedstawiciele są straszliwie zajęci swoją pracą i czasem zaniedbują rodzinę. W kontekście wspomnianego odcinka, pani Ishiyama czuje się ignorowana przez swojego męża i przypomina mu o wskazówce matki, do której się nie zastosowała, poślubiając ojca Yumi.

Pomimo tego, rodzina Yumi jest dobrze osiedlona we Francji. Jednakże ich integracja nie oddaliła rodziny od rytuałów kultury japońskiej. Rodzina rygorystycznie przestrzega japońskiego ideału rodziny.

Ojciec, Takeho, gra rolę determinatora. Jest strażnikiem dobrego życia rodziny: tylko on pracuje po to, by zapewnić jej byt i zaspokoić potrzeby. Czasem gorzko przypomina małżonce o tym fakcie. Musi także utrzymywać morale rodziny. Tu też widać, dlaczego utrata przez niego pracy jest czymś złym. W Japonii utrata zatrudnienia jest wydarzeniem bardzo stresującym, z którym niezwykle ciężko sobie poradzić…

Po stronie ojca stoi także uważne śledzenie córki w odcinku 29 „Wyprawa” i 30 „Wspaniały dzień”, z powodu powtarzających się późnych powrotów do domu. Ojciec martwi się, że córka spędza czas z chłopakiem.

Matka ma również swoją rolę do wypełnienia. Odpowiedzialna za dom, pilnuje by był utrzymany w dobrym stanie. Z współczesnego, europejskiego punktu widzenia jest to wizja seksistowska, jednak koresponduje ona z modelem tradycyjnej japońskiej rodziny, widzimy też na tym przykładzie, że pani Ishiyama pochodzi z bardziej konserwatywnego środowiska.

Jak w wielu społeczeństwach, także i tutaj dzieci muszą szanować swoich rodziców. To szczególnie dobrze widać w japońskim społeczeństwie. Hiroki jest raczej niedojrzały i bardzo ekscentryczny, widzimy jednak, że bardziej słucha się rodziców niż Yumi. Obawia się negatywnej reakcji z ich strony (odcinek 87 „Kosmiczna wyprawa”) i wykonuje ich polecenia (odcinek 29 „Odkrycie”). Relacje między ojcem a dziećmi są bardzo ściśle zdefiniowane w japońskim społeczeństwie, co możemy zauważyć w serialu. Ojciec powinien być kochany i szanowany z racji swojej roli, wzbudzać też musi jednak pewnie strach, ponieważ jego decyzje są nieodwracalne i niedyskutowalne. Rodzina Ishiyama nie jest od tych zasad wyjątkiem. Ojciec traktuje swoją rolę serio i nie akceptuje bycia zdenerwowanym albo pyskowania, podczas gdy pani Ishiyama jest bardziej uprzejma i miłosierna wobec swojej córki.

Szalenie ciężkie dla Yumi jest okłamywanie swoich rodziców w związku ze swoim podwójnym życiem – o wiele trudniejsze jest to dla niej niż dla reszty wojowników, o czym często wspomina swoim przyjaciołom, dodając, że tego nie lubi. Jest bardzo zaangażowana w obowiązki szkolne, ponieważ wie, że jej rodzice nie tolerują słabych ocen. Sukces w szkole jest ważny w Japonii, gdzie młodzież czasami jest prowadzona do ostateczności z racji presji związanej z ocenami.

Warto na koniec tej częśći zauważyć, że pod koniec serialu rola rodziców Yumi idzie bardziej w stronę komediowego modelu „starego małżeństwa”, w mniejszym stopniu eksponując wątki japońskiego modelu.

W domu Ishiyamów: okno na japońską kulturę we Francji.

Dom państwa Ishiyama to prawdziwy japoński dom we Francji. Widać to nawet w ogródku przed drzwiami wejściowymi, tam posadzona jest sakura.

obrazek 16

To japońskie drzewko wiśniowe jest jednym z symboli tego kraju. Powszechnie znane ze swoich kwiatów, które kwitną na różowo, stało się narodowym symbolem wieki temu. Powtarzające się kwitnięcie obrazuje stałe odradzanie się Japonii. W okresie wojny wierzono, że zołnierze, którzy zginęli, odradzają się w formie kwiatów wiśni, tak jak ich kompani.

W serialu trzeba było się nieco ograniczyć, jeśli chodzi o tło, więc drzewko jest stale w rozkwicie. Jednak w rzeczywistości kwitnie ono przez tydzień, nazywa się to na wyspach „godami”.

Jak już stwierdziliśmy, w Japonii zawsze łączono tradycję z innowacyjnością, co można zauważyć w japońskich domach i mieszkaniach. Widać to też w domu państwa Ishiyama. Wystrój jest dość archaiczny, jednak urządzenia, które można odszukać, są nowoczesne. Z łatwością to jest widoczne w domu Yumi. W jednym z pokoi podłoga jest pokryta dywanem, w innym tatami, zaś kuchnia jest już typowo współczesna.

obrazek 17
obrazek 18

Japoński dom powinien kultywować filozofię architektoniczną (naprawdę coś takiego istnieje!). Oznacza to, że wszystko musi być przemyślane tak, aby było funkcjonalne i zajmowało tylko tyle miejsca, ile jest konieczne, nic ponad to. Tak właśnie są projektowane meble: używa się drzwi przesuwnych wmontowanych w ściany, można je z łatwością przenosić. Stół w salonie jest ustawiony bardzo nisko nad podłogą. Podobnie wygląda to w sypialniach, łóżka są albo nisko nad podłogą, albo wręcz na niej, co jest typowe dla tradycyjnych japońskich domów zwanych „futon”. W pokojach panuje porządek, co jest dominującym aspektem japońskiego stylu życia. Gdy nie ma Yumi, łóżko jest zawsze pościelone. Jej pokój jest utrzymany w nienagannym ładzie, dotyczy to także rzeczy w szafie.

O pokoju Yumi więcej powiemy w dalszej części tekstu.

obrazek 19

Warto jeszcze na chwilę zatrzymać się w łazience.

Obecnie dbanie o higienę osobistą jest podstawą w krajach rozwiniętych, ale nie zawsze tak było… z wyjątkiem Japonii. Już w XVIII wieku mówiono, że Japończycy są najbardziej zadbanymi ludźmi świata. W Japonii kąpiel jest obowiązkiem, który należy spełniać wielokrotnie w ciągu dnia. W biedniejszych domostwach rodziny zbierały się razem i korzystały z publicznych wanien, gdzie można było codziennie korzystać z kąpieli niezależnie od sytuacji finansowej. W Japonii narodziła się też swego rodzaju sztuka kąpieli. To Japończycy wymyślili gorące kąpiele podgrzewane naturalnymi źródłami, mające właściwości terapeutyczne, czy gorące prysznice zwane „rotenburo”.

obrazek 20

Wanna i łazienka w domu Ishiyamów są zawsze pokazywane zaparowane, co jest znakiem, że ta rodzina nie odrzuciła tradycji. Za każdym razem, gdy jest scena, podczas której Yumi się myje, widzimy ją w wannie, a nie pod prysznicem, ponieważ te nie są zbyt popularne w Japonii.

Ogrom elementów

Przejdźmy teraz do szeregu różnych elementów i drobiazgów dekoracyjnych.

obrazek 21

Pałeczki, nieodłączny przedmiot potrzebny każdej japońskiej rodzinie, azjatycki odpowiednik naszych sztućców.

Mówiąc o jedzeniu japońskim, mam na myśli głównie sushi, makaron czy sashimi… Nic więcej nie dodam, to ogólnie znane dania.

obrazek 23

Wiszące na ścianie kaligraficzne znaki… sztuka mająca swoje korzenie w Chinach, przeniesiona do Japonii. Kaligrafia to szuka malowania znaków japońskiego alfabetu za pomocą pędzla i chińskiego tuszu.

Pozostając w temacie sztuki, odnajdujemy w różnych scenach malowidła przedstawiające japońską wieś, jest to typowy temat prac w japońskich akademiach artystycznych.

Gra w go.

Ta plansza pojawia się kilka razy w domu państwa Ishiyama oraz w fabryce, w odcinku 53 („W samo serce”). To gra strategiczna pochodząca z Chin, ale szalenie popularna w Korei i Japonii. To Japończycy najpewniej nadali tej grze nazwę i rozsławili ją na cały świat. Ma ona proste zasady, ale jednocześnie nieograniczoną liczbę sposobów na jej wygranie.

obrazek 25

Warto też wspomnieć o drzewku bonsai w pokoju Yumi. Pochodzi ono z Japonii, bardzo trudno rośnie i bardzo łatwo więdnie. Opiekowanie się nim jest wyzwaniem i zarazem prawdziwą sztuką w Japonii. Zastanawiamy się, jak Yumi udaje się znaleźć czas na zajmowanie się bonsai z jej podwójnym życiem.

obrazek 26

Tylko najbardziej spostrzegawczy mogli to zauważyć, ale w pokoju Yumi znajduje się piękna statuetka gejszy, która na pewno pobudza wyobraźnię i wygląda też jak wirtualny awatar naszej bohaterki.

obrazek 27

Pluszak w pokoju Yumi.

Pochodzi on z animowanego filmu z Japonii „Mój sąsiad Totoro”, i właśnie to jest Totoro, postać tak popularna, że stała się ikoną Studia Ghibli, tak jak Myszka Miki jest ikoną Walta Disneya.

obrazek 28

Prawdopodobnie najbardziej tradycyjna japońska rzecz, jaką mają państwo Ishiyama.

Zbroja samuraja, którą widzimy w odcinkach 10 („Dziewczyna z marzeń”) i 39 („Złe zagranie”) nie jest tylko elementem rodzinnego dziedzictwa, ani też zwyczajnym historycznym przedmiotem.

Klasa samurajów wiązała się z różnymi wierzeniami i zabobonami. Jednym z nich był kult śmierci. Dla wielu Japończyków zmarli żyli tak długo, jak pamięć o nich, którą pielęgnować mają żywi. Zachowywanie pamiątek rodzinnych jest sposobem na czcenie zmarłych i zapewnienem, że ich dusze będą żyć wiecznie. To obowiązek moralny spoczywający na potomkach, ponieważ jeśli nie zostanie dochowany przez nich i ich dzieci, duchy przodków będą ich nawiedzać.

Samurajowe byli przywiązani do swoich narzędzi, szczególnie do szabli. Traktowali tę broń jako część swojej duszy i element określający ich jako samurajów. Tradycja przetrwała nawet do czasów II wojny światowej, gdy piloci kamikadze brali szable do samolotów, lecąc na śmierć w walce z amerykańskimi statkami.

Gdy samuraj umierał, jego szablę chowano wraz z nim albo przekazywano potomkom. W tym drugim przypadku tworzy się pewnego rodzaju połączenie własnej duszy z tą bronią. Szabla, która jest ze zbroją samurajską rodziny Ishiyama, ma według japońskiej kultury przechowywać wszystkie dusze przodków, którzy mieli broń w posiadaniu.

Dla Japończyków utrata pamiątek z ojczyzny jest czymś tragicznym. To wręcz nieprawdopodobne, że rodzice zgodzili się na ryzyko związane z zabraniem zbroi do szkoły przez córkę…

Ale to był właśnie główny motyw odcinka 10! (swoją drogą: gdzie znikęła Taelia?)

Tygiel kulturowy

Każdy pamięta gag z prequela „Xana się budzi”, w którym Sissi nazywa Yumi Chinką, na co ona ostro ripostuje, że jest Japonką. Zaś w odcinku 42 („Miszmasz”) Odd będący w ciele Yumi zaczyna mówić po chińsku, co irytuje dziewczynę.

Istotnie, dla wielu „zachodniaków” różnica między tymi dwoma narodowościami jest praktycznie nie do zauważenia i każdy ze skośnym oczami od razu jest określany jako Chiczyk. Chociaż na przykład Francuzi nigdy by nie uznali się za Brytyjczyków czy Hiszpanów…

Gagi te, choć są dość krzywdzące, stają się symboliczne, jeśli zaczniemy o tym myśleć poza samym kontekstem serialu.

Chiny i Japonia to kraje pełne ludzi dumnych ze swojego narodu. Zawsze miały trudne relacje: niezliczone są wartości wymian ekonomiczny i kulturalnych, ale politycznie te państwa były sobie wrogie przez długi czas.

Do XIX wieku Chiny uznawały, ze Japonia jest małym krajem uległym wielkiemu Państwu Środka. W XX wieku Japonia pokonywała Chiny w wielu sytuacjach poprzez bardzo dynamiczną modernizację. Punktem kulminacyjnym była II wojna światowa i inwazja Japonii na Chiny podczas długich i krwawych walk, w których wojska japońskie dopuszczały się wielu zbrodni wojennych o skali porównwalnej do tych, jakich dopuszczali się żołnierze Niemiec nazistowskich czy radzieckiej Armii Czerwonej.

Nawet po zakończenu wojny napięcia między tymi dwoma krajami nie wygasały, ponieważ Japonia odmawiała uznania zbrodni wojennych popełnionych na chińskiej ziemi. W przeszłości te dwa narody często określały się wzajemnie jako „rasy nizsze”, i te stare historyczne resentyment wciąż istnieją na Dalekim Wschodzie.

Właśnie dlatego nigdy nie nazywaj Japończyka Chińczykiem (i vice-versa).

Artykuł opublikowany pierwotnie na stronie CodeLyoko.fr

Tłumaczenie: Silbeo i Jeremie_96