Materializacja Aelity jest niemożliwa

Zmaterializowanie Aelity niezaprzeczalnie było jednym z najważniejszych momentów serii, które znacząco odmieniły zasady gry. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak potoczyłyby się losy Wojowników, gdyby córki Franza Hoppera nie dałoby się sprowadzić na Ziemię? Co by było, gdyby materializacja różowowłosej byłaby niemożliwa do zrealizowania, czy to na skutek machlojek Xany, czy w wyniku zbyt długiego pobytu w wirtualnym świecie? W tym artykule spróbuję dogłębnie rozważyć właśnie taką wersję wydarzeń.

Z początku nic nie wskazywałoby na to, że starania Jeremiego są daremne. Wszyscy bohaterowie zgodnie by twierdzili, że Einsteinowi w końcu uda się rozwiązać ten problem; wystarczyłoby tylko dać mu odpowiednio dużo czasu. Co prawda sytuacja z „Okrutnego Dylematu” nieco by ich zaniepokoiła, ale młodemu geniuszowi jakoś udałoby się odzyskać Yumi – w końcu wersja programu materializującego ukazana w tym epizodzie wciąż by powstała, choć na pierwszy rzut oka nie przynosiłaby zamierzonych efektów. Zupełnie inaczej za to wyglądałaby wydarzenia przedstawione w odcinku 14: chłopakowi nie udałby się test z włosem Aelity, ale za to natychmiast wykryłby problem z programem, który przypadkiem spowodował, bowiem po nieudanej próbie na pewno od razu zacząłby szukać przyczyny, dla której się nie powiodła. Dlatego do sformatowania dziewczyny nigdy by nie doszło.

Do tego momentu akcja toczyła się mniej więcej tak samo, jak w oryginale – oczywiście Belpois byłby nieco sfrustrowany brakiem postępu, ale prócz tego nie byłoby znaczących zmian. Teraz jednak wkraczamy na dużo bardziej grząski teren: ostatnie dwa odcinki pierwszej serii. W tym miejscu losy naszych bohaterów poszłyby w zupełnie innym kierunku, gdyż również i tym razem program Jeremiego nie zadziałałby poprawnie, a to spowodowałoby, że zdarzenia z „Kodu: Ziemia” nigdy nie miałyby miejsca: Jim nie dołączyłby do Wojowników (choć dalej uparcie starałby odkryć, co takiego knują), a Xanie nie udałoby się stworzyć więzi łączącej Aelitę z Superkomputerem. Przy takim rozwoju wypadków atak z „Falstartu” mógłby przerosnąć możliwości bohaterów, gdyż w pierwotnej wersji wydarzeń ich wuefista odegrał przecież ogromną rolę. Osobiście uważam, że udałoby im się dezaktywować wieżę, ale tym razem nie obyłoby się bez ofiar. Ciężko jest stwierdzić, czy zginąłby ktoś nam znany, ale niewątpliwie to zdarzenie pozostawiłoby piętno na wszystkich protagonistach. W takim przypadku niewątpliwie doszłoby do żarliwej dyskusji o tym, czy nie powinni wyłączyć Superkomputera i nie można wykluczyć, że nie zdecydowaliby się na ten krok; na potrzeby rozważań załóżmy jednak, że by do tego nie doszło.

Kolejną istotną zmianą byłoby to, że Superskan i pojazdy nigdy by nie powstały – Jeremie byłby bowiem dalej w pełni skupiony nad pracą nad programem materializacyjnym, a to z kolei oznacza, że już w „Nowym Porządku” Xana po raz kolejny mógłby odnieść zwycięstwo; bez swojej deski Odd miałby ogromne problemy z samotnym pokonaniem obu Tarantul. Według mnie okazałoby się to dla niego za trudne i w tym momencie bohaterom byliby już zmuszeni do wyłączenia Superkomputera, ale raz jeszcze załóżmy, że jakoś udałoby im się tego uniknąć. W tym momencie dla Wojowników stałoby się jasne, że sami nie poradzą sobie z dalszą walką i muszą w jakiś sposób muszą zniwelować przewagę, jaką ma nad nimi wirus. W dodatku nie mogliby sobie pozwolić nawet na chwilę zwłoki, dlatego istniałoby tylko jedno rozwiązanie – wcielenie do grupy zupełnie nowej osoby.

Kto mógłby do nich dołączyć? Tutaj moim zdaniem jest tylko jedna możliwa opcja – Jim „Jimbo” Morales. A dlaczego akurat on? Złożyłoby się na to kilka czynników. Po pierwsze, wuefista wciąż starałby się odkryć tajemnice Wojowników i podczas ataków Xany zapewne nie raz docierałby do laboratorium Hoppera, choć za każdym razem Powrót do Przeszłości wymazywałby mu pamięć. Jim posiada również sporo atutów, które wszyscy nauczyliby się doceniać: niezłą sprawność fizyczną, znajomość sztuk walki (skoro w prequelach prowadził zajęcia dla Yumi i Ulricha, to jakieś doświadczenie w tej sprawie musiał mieć, prawda?) oraz dobre serce. Posiadanie nauczyciela w swoich szeregach również miałoby swoje zalety – w razie potrzeby Jim mógłby zwalniać ich z zajęć czy usprawiedliwiać ich liczne nieobecności. No i, przede wszystkim, na horyzoncie nie byłoby za bardzo widać żadnego innego poważnego kandydata; co prawda w dyskusji pomiędzy bohaterami przewinęłyby się imiona Theo, Emily, Williama (pamiętajcie, że w tym momencie był dla nich kompletnym nieznajomym, także jego kandydatura nie byłaby aż tak bardzo brana pod uwagę) i innych ich znajomych, ale żadne z nich nie wydaje się być równie bezpiecznym wyborem, jak właśnie Jimbo. Dlatego uważam, że jeszcze przed odkryciem Kartaginy Jim zostałby wcielony do grupy.

A skoro już jesteśmy przy Sektorze 5, to dostanie się do niego mogłoby być dla Wojowników sporym wyzwaniem. W końcu nie wiedzieliby ani o Franzie Hopperze, ani o Pustelni, zatem odgadnięcie hasła byłoby znacznie trudniejsze. Jednak w tym przypadku zakładam, że Jeremiemu udałoby się rozgryźć problem na czas (w końcu Superkomputer ma połączenie z Internetem, prawda?). Ponadto problemem byłoby jego opuszczenie: grupa musiałaby w tym celu za każdym razem cofać się aż do Areny, co zajmowałoby całkiem sporo czasu. Odkrycie nowego terytorium napełniłoby nieco już zniechęconego Einsteina nadzieją, że uda im się odnaleźć tam coś, co pomoże w materializacji Aelity. Po kilkunastu wyprawach (podczas których Jim zdążyłby już zostać całkiem wprawnym Wojownikiem) i kolejnych nieudanych próbach entuzjazm zdążyłby jednak kompletnie zniknąć. Wtedy właśnie wszyscy po raz pierwszy zaczęliby się zastanawiać, czy sprowadzenie ich przyjaciółki jest w ogóle możliwe i co powinni zrobić w przypadku, gdyby nie dało się jej zmaterializować. Nastrojów nie poprawiałby również ani Jeremie, który zdążyłby kompletnie stracić wiarę we własne możliwości, ale dalej poświęcałby cały czas nad pracą. Doszłoby nawet do tego, że jego stopnie znacząco by się pogorszyły, gdyż przestałby poświęcać uwagę szkole. I choć pozostali również wciąż walczyliby z Xaną ze wszystkich sił, to coraz bardziej widoczna stawałaby się u nich bezsilność i zrezygnowanie.

Ostatnim przebłyskiem nadziei byłby kontakt ze strony Franza Hoppera. W tej rzeczywistości wyprawa w celu odzyskania wspomnień córki naukowca nie byłaby potrzebna, dlatego po rozszyfrowaniu pamiętnika grupa przekazałaby dowodzenie Schaefferowi. Na jego życzenie jeszcze kilkukrotnie udaliby się do Kartaginy w poszukiwaniu danych, które mogłyby być dla niego pomocne przy tworzeniu programu materializacyjnego. Franz, dużo bardziej doświadczony od Jeremiego, szybko zrozumiałby jednak, że powrót na Ziemię jest już dla nich niemożliwy. Zapewne powiedziałby o tym Wojownikom, choć istnieje również opcja, że tymczasowo postanowiłby zachować tę informację dla siebie, by utrzymać morale paczki. Na pewno jednak podjąłby jedyną logiczną decyzję, jaka mu pozostała – od tej chwili powinni w pełni skupić się na zniszczeniu Xany.

Bohaterowie bez wątpienia poradziliby sobie z tym zadaniem – w końcu nie musieliby walczyć ani z Williamem, ani z Kolosem, a do tego mieliby po swojej stronie dwóch sojuszników więcej. Choć, oczywiście, wirus nie poddałby się bez walki, to nie dałby rady zaszkodzić im w jakikolwiek sposób. Po ostatecznym rozprawieniu się z Xaną przyszłaby jednak pora na zastanowienie się, co dalej. Jeremie prawdopodobnie nalegałby na kontynuowanie prac, nawet pomimo opinii Hoppera, że nie mają one większego sensu. Zastanawiam się, czy sam naukowiec nie postawiłby na zupełnie inne rozwiązanie: wyłączenie Superkomputera z nadzieją, że w dalekiej przyszłości sprowadzenie jego i Aelity na Ziemię stanie się możliwie. Bo choć z pewnością doceniałby starania bohaterów, byłby również świadom tego, że należy pozwolić im pójść dalej. Niezaprzeczalnie byłaby to dla wszystkich bardzo trudna decyzja i nie sposób przewidzieć, jak by się to skończyło.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy Xana zostałby pokonany? A może konieczne okazałoby się wyłączenie Superkomputera? Czekam na Wasze opinie.

Autor:Mayakovsky

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments