– witamy w kolejnej walce w naszym turnieju. znajdujemy się właśnie w ruinach projektu kartagina. Tutaj Morrigan Lennox zmierzy się z Dorianem Finrsem. Obaj dużo ćwiczyli i są gotowi do starcia, a teren nie należy do łatwych. Więc czas i byśmy my się przygotowali do tej walki. Usiądźcie na fotelach, wyjmijcie przekąski i napoje, bo oto przed nami pojawią się zawodnicy! – Komentator tego turnieju zawołał, gdy uczestnicy turnieju wirtualizowali się.
Po zwirtualizowaniu się, szybko przyjąłem moją bojową postawę, wyjmując laske. Rozejrzałem się wokół. Niebiesko Zielone ściany pochłaniały dużo światła przez co było ciemniej niż by mogło się wydawać. Za mną była na jedna na całą ścianę szyba oddzielająca mnie od cyfrowego morza. Słysząc dźwięk wirtualizacji popatrzyłem w tamtą stronę. Kobieta w fioletowej szacie z gracją wylądowała na ziemi. Wzrokiem czegoś szukała, gdy już mnie znalazłą uśmiechneła sie krzywo szykując swoją włócznie.
-Cześć. Powodzenia- Powiedziałem na tyle głośno by ona usłyszała.
Lecz wojowniczka zaśmiała się tylko:
– Nie potrzeba mi twoje ‘Powodzenia, zmiażdżę cię za nim się obejrzysz.
– Jak tak uważasz, tylko pamiętaj iż nie będę ci dawał forów bo jesteś kobietą
– Nawet bez nich z łatwością twoje piksele rozejdą się
– Uwaga, walka zaraz się zacznie! – Powiedział komentator ,a pomiędzy wojownikami pojawił się licznik startu, gdy odliczył do 0 wejścia się otwarły byśmy mogli wędrować po sektorze.
Szybko wzbiłem się w powietrze kierując się do wyjścia będące po lewej stronie. Z mojej laski zacząłem strzelać pikselami w jej stronę. Przeciwniczka biegłą w moją strone zwinnie omijając pociski. Sama z rąk wystrzeliwuje kule fioletowej magii które nie sięgały swój cel, ale stykały się ze ścianą niosąc dźwięk uderzenia. Wleciałem w otwór w ścianie zmieniając pokój. był on w kształcie walca, a kolejnym przejściem był tunel na samej górze. Dzięki umiejętności latania mogłem być szybszy od niej, gdyż ona musiała wspinać się po schodach które były ułożone w spiralę przy ścianie. Gdy przeciwniczka weszła do pokoju od razu zaczęła się wspinać, po nierównych schodach. szykowała atak i wystrzeliła wiązkę energii w moje plecy, przez co oberwałem za 20 punktów, o czym informował komentator który ignorował już swoimi tekstami o tym iż przyszedłem tutaj pozwiedzać. Nie byłem jeszcze w tutaj więc chciałem się rozejrzeć/
– Atak w plecy? Myślałem że zachowasz godność
– Mówisz o godności jak sam uciekasz by znaleźć teren pasujący dla ciebie?
zrobiłem krzywą minę, i odwróciłem sie do niej, ale zauważyłem nadlatujące pociski. szybko wzbiłem się wyżej unikając ich. Jej 2 pociski wybuchły robiąc większy chałas od pozostałych.
– Nieźle ale musisz się bardziej postarać złotko- Powiedziałem będąc już przy końcu pomieszczenia
Przeciwniczka skrzywiła się, ze złością popędziła w stronę wejścia do korytarza za którym zniknąłem, Szybko użyłem swojej umiejętności i skopiowałem jej zabójcze aspekty, które wyprowadziłem kiedy przekroczyła próg pokoju w kształcie kości 8 ściennej. Dostała wszystkimi ciosami dostając za 11 obrażeń, oraz została naznaczona 3 pikselami.1`1
Morrigan nie traciła czasu i od razu zaatakowała mnie swoimi aspektami. dostałem dwoma, przez co dostałem 35 dmg, przez co uaktywnia spaczony krok, powodujący moją teleportację, oraz wytworzeniu 4 kul. Szybko od siebie się odsunęliśmy czekając na głos komentatora który ma nam oznajmić ile mamy punktów hp. Głos obliczył iż zostało mi 45 punktów, a przeciwniczka 89.
szykowaliśmy się do kolejnego starcia, lecz światło zamigotało i zgasło, przez co nic nie widzieliśmy. Jedynie co było ledwo widoczne to cyfrowe morze,które było na środku pokoju, jakby było wejściem do tamtego świata, woda lekko świeciła swoją aurą. Nie widziałem przeciwniczki, przez co byłem zaniepokojony. musiałem wykorzystać szansę że jest ciemno. Szykowałem się do wyprowadzenia combo. Komentator nic nie mówił by wprowadzić napięcie. Nie czekałem dłużej i użyłem spaczonego wybuchu. Rozbłysło światło, zdradzając nasze pozycje, lecz szybko ciemność nas ogarnęła. Poleciałem w tamtą stronę, kule poleciały w przeciwniczkę. W pamięci obliczałem ile jej zostało…39 punktow, plus kolejne 3 piksele. Przeciwniczka dostrzegła skąd poleciały kule, więc choć była unieruchomiona wyprowadziła swój aspekt dosięgła mnie dwoma ciosami. teleportowałem się od niej, gdyż zostało mi tylko 5 punktów. Zaraz będzie mogła się ruszać, przez co będzie chciała mnie wykończyć. Wpadłem na pomysł. Strzelałem pikselami w szyby tego pomieszczenia, chcąc zalać wszystko wodą i wygrać. Choć tak zdradziłem pozycje, przez co poleciały w moją stronę kule energii. Jedna kula wybuchła zadając mi obrażenia, przez co uaktywnia mi się Reset, i moje piksele na nowo się układały jakbym się znów wirtualizował. Dzięki atakom wojowniczki szyba pękła zalewając cały dół wodą. Myślałem żę to koniec, gdyż ona nie może latać, lecz mnie zaskoczyła gdyż była już w postaci kruka. Nie powinienem dłużej czekać na jej ruch. Szybko wysadziłem piksele i leciałem w jej strona jak i ona w moją. wyjąłem swoją laskę. Gdy byliśmy już obok siebie, ona zmieniała się znów i użyła aspektów. swoją laską jedną włócznie zablokowałem, drugą zdołałem ominąć, a na trzecią sie specjalnie nabiłem, by skorzystać z spaczonego kroku i pojawić się za przeciwniczką. I ostatnim ciosem wraz z kulami ją wykończyłem.
Komentator ogłosił wynik, a mnie przeniósł do poczekalni gdzie spotkałem przeciwniczkę.
– To była dobra gra, jesteś naprawdę dobra
– Ty nie gorszy. Jakby nie to głupie światło to bym cię pokonała
– Ma się rozumieć. Jak będą turnieje 2 na 2 będziesz chciała być w mojej drużynie?
– to zależy czy wygrasz ze mną o to.
Razem się śmialiśmy i zaczęliśmy się przyjaźnić. Usiedliśmy na widowni czekając na następną walkę.