We wnętrzu kuli kończyło się formować pomieszczenie wybrane na walkę pokazową Jeana. Była to średniej wielkości okrągła arena, z trzema lewitującymi nad nią jakieś 3-4 metry kwadratowymi platformami wielkości sali lekcyjnej. Był to obowiązek każdego zawodnika by odbyć krótką walkę z przeciwnikiem wybranym przez organizatorów, tak by zademonstrować publiczności co potrafi.
Oponentem Jeana miał być bot, wzorowany na mających już dość kultowy status Ninjach Tyrona. Chociaż podzielał z nimi czarny kombinezon z białymi zdobieniami i bijącą od niego poświatę, to różnił się uzbrojeniem. Bowiem w przeciwieństwie do nich posiadał tylko jeden miecz, do którego dodano mu ewidentnie wzorowany na gwiezdnych wojnach blaster, który poza strzelaniem zwykłymi pociskami dodatkowo oferował przełączanie się na atak kwasowy, mający maksymalnie zasięg 6-7 metrów oraz zamrażający, który po trafieniu nie zadawał obrażeń, ale unieruchamiał przeciwnika nawet do minuty.
Obydwaj wojownicy zaczęli wirtualizować się po przeciwnych stronach areny niemal równocześnie. Z tego co wcześniej się Jean dowiedział od organizatorów to po wylądowaniu na arenie miał kilka sekund do ogłoszenia rozpoczęcia walki. W tym czasie zgodnie z regulaminem nie mógł podejmować żadnych ofensywnych ruchów wobec przeciwnika. Ale mógł przygotować swój ekwipunek. Sięgnął więc do pasa po miny tak by w momencie rozpoczęcia walki mieć je gotowe do użycia. Ninja w międzyczasie wycelował w niego z blastera sugerując gotowość do oddania strzału jak tylko walka się rozpocznie.
-Zawodniku! Zaraz rozpocznie się walka. – usłyszał Jean w głowie mile brzmiący damski głos. Przygotował się mentalnie na rzucenie przed siebie wszystkich trzymanych w dłoniach ładunków i natychmiastową zmianę pozycji hiperskokiem. Był niemal pewny, że bot strzeli kwasem w miejsce, w którym stoi.
-Start! –po chwili głos w głowie odezwał się ponownie a Jean od razu rzucił przed siebie minami, z których większość upadła po bokach przeciwnika. Bot wówczas wystrzelił strumień kwasu w Jeana a ten za pomocą hiperskoku uniknął go uskakując na jedną z lewitujących platform. Po wylądowaniu od razu się odwrócił i sięgnął po granat wybuchowy by rzucić nim w przeciwnika, ale ten zniknął z areny. Na panelu kontrolnym również był niewidoczny. Ten stan rzeczy trwał przez kilkanaście sekund przez co czekający przez cały czas w gotowości grenadier zaczął się stresować. W końcu zaniepokojony tym, że jego przeciwnik mógł być praktycznie wszędzie podszedł do centrum platformy i schowawszy granat do pasa ustawił koło siebie miny kryształowe by zabezpieczyć tyły.
Jak się okazało Bot czekał właśnie na taki moment, gdy Jean nie będzie miał w dłoniach żadnej broni. Wyskoczył wówczas z powierzchni platformy za nim, od razu wyprowadzając szybkie cięcie od dołu. Zaskoczony grenadier ledwo się zdołał przed nim uchylić. Niestety z drugim ciosem nie miał już tyle szczęścia. Cięcie Ninji trafiło Jeana nad sercem i zsunęło się po kirysie aż do pasa i przymocowanej do niego pochwy na miecz. O ile sam cios w kirys został niemal całkowicie zamortyzowany przez mechanikę pancerza to pas odniósł poważne uszkodzenia. Pochwa została odcięta od pasa i niemal od razu się po tym zdewirtualizowała wraz z zawartością. Tak samo jak dwie trafione kieszonki, które przechowywały granaty czosnkowe. Stało się to czego Jean się najbardziej obawiał. Zataił on bowiem w karcie postaci fakt, że jego cały ekwipunek liczy się jako oddzielne obiekty i może zostać zniszczony poprzez uszkodzenie pasa w przypadku granatów bądź pochwy w przypadku miecza i szabli co na dodatek usuwało efekty ich pasywy. Teraz niestety o tej słabości dowiedzą się pozostali zawodnicy.
W tej sytuacji Jean użył hiperskoku by odskoczyć na inną platformę poza zasięg przeciwnika. Bot strzelił za nim laserem zamrażającym jednak chybił. Po wylądowaniu grenadier wykorzystał chwilę przerwy by sięgnąć po tarczę i włócznię. Jako że kątem oka dostrzegł, że przeciwnika nie ma na poprzedniej platformie od razu się odwrócił przeczuwając kolejny atak z zaskoczenia. I przeczucie go nie myliło. Ninja wyskoczył z powierzchni platformy tuż za jego plecami jednak tym razem Jean zdołał zablokować jego cios tarczą i wyprowadzić kontrę włócznią. Bot jednak zdołał się uchylić i w odpowiedzi strzelił w Jeana z bliskiej odległości laserem.
Oberwawszy w nadgarstek Jean wypuścił włócznię. Chciał po nią sięgnąć, ale ta została trafiona przez kolejny pocisk Ninji, który odrzucił ją do tyłu aż na skraj platformy. Rozbrojony w ten sposób Jean uderzył przeciwnika tarczą wytrącając go nieco z równowagi. Dzięki temu zyskał chwilę na sięgnięcie do pasa i wyciągnięcie granatu, którym cisnął w przeciwnika. Ten jednak zdołał zestrzelić granat w powietrzu pomiędzy nimi co spowodowało odrzucenie obydwu wojowników na skraje platformy z pomniejszonymi punktami życia.
Jean od razu wykorzystał chwilkę oddechu na sięgnięcie do pasa po miny, które rozrzucił po platformie. Nie celował nimi w przeciwnika bowiem te potrzebowały chwili na aktywację przez co Bot mógłby on uciec z ich pola rażenia. Ninja z kolei po otrząśnięciu się z wybuchu od razu wycelował w przeciwnika blasterem zalewając platformę kwasem. Jean wówczas zrobił krok w tył i zeskoczył z platformy. Co prawda przez to oberwał nieco kwasem, ale taki niegwałtowny ruchu pozwolił sięgnąć mu do panelu kontrolnego i aktywować ręczną detonację min podczas zeskakiwania. A te kompletnie zniszczyły całą platformę. Ninja co prawda nie stał w epicentrum żadnej z nich więc nie otrzymał za wysokich obrażeń, ale został zrzucony z platformy i ogłuszony.
Na nieszczęście bota wylądował on w zasięgu jednej z min ustawionych na początku walki przez co raz jeszcze oberwał przez eksplozję, która zostawiła dodatkowo głęboki rów w podłodze pomieszczenia. Nie zdołał się już po tym podnieść. Jean bowiem wykorzystał te kilka sekund spokoju by dobyć noża i cisnąć nim w podnoszącego się przeciwnika. Nóż trafił Ninję w bark i spowodował utratę ostatnich punktów życia. Po tym jak Bot się rozsypał w cyfrowy proch Jean ukłonił się w jego stronę licząc, że z takiej perspektywy będzie pokazana ta scena.
-Dziękuje wszystkim za obejrzenie mojej walki! – wykrzyknął naciskając na panel kontrolny powodując detonację pozostałych na arenie min. – Liczę na to, że walka się podobała. Chcecie więcej walk z moim udziałem? Jeśli tak to postawcie cztery punkty w ocenie mojej walki i oczekujcie mnie w drabince turniejowej. Jedno wam mogę obiecać. Zadbam o to by moje walki były dla was jak najlepszą rozrywką tak by nikt przy nich nie ziewał. Do zobaczenia wkrótce!