[Eliminacje 1] Aiyana Storm vs Bot

“I tak oto historia zatacza koło.”


W trakcie wirtualizacji Aiyana pozwoliła sobie na chwilę nostalgii. Minęło sporo czasu, odkąd po raz ostatni trafiła na Arenę, a opuszczając ją była przekonana, że już więcej na nią nie wkroczy. Dla większości świata mogło to być nie do pomyślenia – na najlepszych walczących czekała w końcu niegasnąca sława i ogromne bogactwo. Ale dziewczynie wcale nie zależało na tym, by zapisać się na kartach historii, a pieniądze zawsze były dla niej jedynie drogą prowadzącą do większego celu; po jego osiągnięciu nie były warte więcej od szyszek w jej lasach czy piasku na plażach jej jezior.


Wszystko jednak zdążyło się zmienić i droga znów przygnała ją na turniej. Stojąca przed nią czarna postać nie przerażała ją ani trochę; w poprzedniej edycji mierzyła się ze znacznie poważniejszymi przeciwnikami, a przez ostatni rok stawiała czoła większym zagrożeniom. Ale ponieważ organizatorzy nie przewidzieli żadnych miejsc dla weteranów… “Cóż, jeśli nie ma innego sposobu, pora brać się do roboty” – pomyślała. – “Samoucząca się sztuczna inteligencja? To może być przydatna lekcja na przyszłość”. Bot uprzejmie zaczekał, aż dziewczyna wyląduje na ziemi i przyjmie postawę bojową. Prawdę mówiąc, również po tym pozostał bez ruchu; Aiyanie dobrą chwilę zajęło zrozumienie dlaczego, ale gdy w końcu to do niej dotarło, aż wybuchnęła śmiechem.


– No jasne, puszko. Brakuje ci danych wejściowych, co? – zawołała jadowicie, ale po chwili skarciła samą siebie w duchu. “Przecież to AI, nie potrafi zrozumieć kpin… czyżbym aż tak bardzo wypadła z formy przez dwanaście miesięcy?”. Pokręciła z niezadowoleniem głową i bez dalszej zwłoki rzuciła się do walki.


Najwidoczniej dało to sztucznej inteligencji wystarczająco dużo informacji do podjęcia decyzji, gdyż wystrzeliła w stronę Aiyany strugę żrącego kwasu. Dziewczyna uniknęła go bez większego trudu, przywołała swój kij i wyprowadziła nim potężny cios w lewą stronę głowy przeciwnika; ninja zdołał to jednak przewidzieć i zablokował atak. W odpowiedzi Aiyana zrobiła krok do tyłu, szarpnęła lewą ręką do tyłu i uderzyła drugim końcem broni w tors rywala. Tym razem reakcja AI była zbyt wolna – kij dosięgnął celu i odebrał mu dwadzieścia punktów życia. Bot zatoczył się do tyłu, ale niemal natychmiast odzyskał rezon i zaatakował promieniem zamrażającym, przytwierdzając stopę dziewczyny do podłoża. Aiyana zmuszona była zmienić się w sokoła i wycofać się do wnętrza Kartaginy.


“Uczy się naprawdę szybko” – pomyślała. – “Pierwszy strzał posłał na ślepo prosto we mnie, przy drugim uwzględnił już moją reakcję. Wygląda na to, że każda moja sztuczka zadziała jeden, góra dwa razy, a potem będzie w stanie ją przewidzieć. Chyba, że… tak, to powinno zadziałać”. Aiyana wylądowała na środku sporych rozmiarów pomieszczenia i powróciła do swojej ludzkiej postaci.


– Do mnie, mój chowańcu! – zawołała melodramatycznie, przywołując przy tym swojego kuguara.
Po chwili w przejściu pojawił się jej przeciwnik, który od razu rozpoczął ostrzał; tym razem postawił na zwykłe lasery. Indianka zaczęła blokować kijem lecące w jej stronę pociski, jednocześnie nakazując pumie oskrzydlić rywala. Bot, rzecz jasna, od razu zauważył pędzące w jego stronę stworzenie i natychmiastowo zmienił cel, co dało dziewczynie czas na skrócenie dystansu i przejście do walki wręcz; tym razem chwyciła jeden koniec swojej broni obiema rękami i używała kija jako prostej włóczni.


Sztuczna inteligencja znalazła się w nieciekawym położeniu; z lewej strony atakowała ją Aiyana, z prawej – kuguar, a do tego za jej plecami znajdowała się lita ściana. Ninjy udało się niezgrabnie odbić pierwsze pchnięcie dziewczyny, skierowane w jego głowę. Nie miał jednak ani chwili na kontratak, gdyż kuguar rzucił się na jego prawą nogę. Bot odpowiedział mu prostym pionowym cięciem, które jednak nie dosięgnęło celu – zwierzę w porę odskoczyło do tyłu. Jednocześnie Indianka pchnęła kijem po raz kolejny, tym razem w kierunku ręki trzymającej miecz. Zamiast zablokować atak, AI zdecydowało się przerzucić szablę do prawej dłoni, złapać broń przeciwniczki w połowie wyprowadzonego ciosu i wyrwać ją z rąk Aiyany.


– No bez jaj – jęknęła, unikając ataku jej własnej broni. Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę bota, który był teraz w stanie jednocześnie smagać ją kijem i odpędzać kuguara szablą. Zmusiło to dziewczynę do wyciągnięcia kolejnego asa z rękawa – gdy bot zamachnął się w jej stronę, Aiyana myślą nakazała kijowi się złożyć. Kompletnie zdezorientowało to sztuczną inteligencję, która nie potrafiła pojąć dlaczego jej długa broń w ułamku sekundy zamieniła się w krótką pałeczkę. Gdy spróbował jej się dokładniej przyjrzeć, kij powrócił nagle do normalnych rozmiarów i zdzielił go pomiędzy oczy, odbierając przy tym piętnaście punktów życia. Po zakończeniu starcia widzowie przez długi czas żartowali, że Aiyana była w stanie sfrustrować nawet komputer, gdyż w tym momencie bot postanowił po prostu pozbyć się nieprzewidywalnej broni i odrzucił go za plecy.


Ale sytuacja Indianki nadal nie wyglądała zbyt różowo; wciąż pozostawała bezbronna, a w dodatku sztucznej inteligencji wreszcie udało się rozprawić z jej kuguarem. Dziewczyna raz jeszcze przemieniła się w sokoła i odleciała skryć się za filarem po drugiej stronie pomieszczenia, zauważając przy tym, że bot był już tylko trochę wolniejszy od niej. W takich warunkach zabawa w chowanego nie miała większego sensu, dlatego po chwili ptaszyna wyfrunęła ze swojej kryjówki i poleciała w głąb Kartaginy, z trudem unikając ostrzału ze strony sztucznej inteligencji. Ninja czym prędzej pobiegł za nią, a w pomieszczeniu zapadła całkowita cisza.
Po upływie kilkunastu sekund Aiyana wyszła zza kolumny i nieśpiesznym krokiem udała się do sferycznego środka sektora. Jej przeciwnik był już daleko stąd i nie miał dość czasu, by do niej wrócić; o ile się nie myliła, to odliczanie Klucza, po którym cały labirynt zawali się na głowę bota i jej biednego jastrzębia, zakończy się za trzy… dwa… jeden…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments