Druga połowa marca 2013 była dość pracowitym okresem. Wiedzieliśmy już wtedy, iż nie będzie przerwy po 13 odcinku, co oznaczało przynajmniej kilka weekendów pod znakiem spoilerów, linków i odczytywania angielskiej transkrypcji dialogów by wyłapać szczegóły. Ale nie tylko tym się zajmowaliśmy. Już 15 marca puściliśmy w ramach „Wieści z Lyoko” notkę o utworzeniu w polskiej Wikipedii hasła o Ewolucji. Oczywiście jak na hasło z Wikipedii przystało, pojawiło się kilka pomyłek, które sprostowaliśmy. Twórca hasła napisał iż jest siedmiu wojowników, tak jakby Laura też należała do paczki, choć tak nie było. Do tego też przy fragmencie o emisji w Polsce posłużono się pierwszą wersją z grudnia 2012, mówiącą o emisji w kwietniu, choć już wtedy było wiadome, że to jest nieaktualne i że nie wiemy, kiedy 5 seria zagości na ekranach polskiej telewizji. Jakiś czas po naszym artykule te błędy zostały skorygowane.
Trzy dni później, 18 marca, przygotowałem do publikacji całkiem ciekawą rzecz. Otóż jeszcze w poprzednim miesiącu francuska telewizja zaproponowała, by widzowie wysłali pytania do aktorów występujących w Ewolucji. Pomysł chwycił, opublikowano więc odpowiedzi, których udzielili: Leonie Berthonnaud, grająca Aelitę, Pauline Serieys, wcielająca się w postać Laury oraz Marin Lafitte, czyli ewolucyjny Jeremie. Zapowiadano co prawda drugą część, gdzie mieli się wypowiedzieć pozostali, ale to ostatecznie nie było potem publikowane we Francji. Pewnie uznali, że i tak Quentin i Melanie odpowiedzą na pytania na swoim twitcamie. Ale i tak to co zostało opublikowane było interesującym materiałem, do tego nawet łatwym do tłumaczenia. Nie było tych pytań zbyt wiele, najwięcej miał Marin, bo 12, Leonie odpowiedziała na 9, natomiast Pauline na 6. Najprawdopodobniej była dokonywana selekcja przed przekazaniem aktorom pytań, bo wszędzie były „punkty obowiązkowe”: jak długo kręcono serial, czy się było wcześniej fanem i oglądało poprzednie serie, jakie były relacje z pozostałymi aktorami, czy gra się w Code Lyoko Social Game. Czyli raczej takie ogólniki. Do tego jeszcze pytania o odgrywaną postać typu „Czy jesteś z charakteru taka jak Laura?”. Nie było żadnych pytań o fabułę, o to jak się dalej akcja potoczy, w zasadzie tylko Marin tak trochę uchylił rąbka tajemnicy, mówiąc iż ostatnia scena jaką kręcili była pełna emocji, ale nic poza tym. W zasadzie trudno się było temu dziwić, organizowała to francuska TV, był to wywiad „oficjalny”, więc wiadomym było iż pytania o szczegóły dalszej fabuły zostaną cofnięte, żeby nie psuć radości z oglądania serialu.
Ciekawe w tym wywiadzie były na przykład rzeczy związane z porównywaniem charakterów, to że Marin tak naprawdę jest przeciwieństwem Jeremiego, bo z niego raczej jest dusza artystyczna niż ścisłowiec. Do tego też zastanawiać mogło niektórych czytelników postawienie opinii, iż Jeremie jest frajerem, chociaż nawet w kreskówce nie był on na frajera kreowany, a co dopiero przy 5 serii. Może to wynikało z faktu, iż niektórzy zaczęli patrzeć tylko na wygląd zewnętrzny postaci i pojechali po stereotypie, że jak się ma okulary z grubymi oprawkami i koszulę w kratkę to jest się frajerem, co jest mylnym wrażeniem, bo to przecież od charakteru zależy.
Coraz bliżej było do Wielkanocy, dzień po Niedzieli Palmowej admin ogłosił trochę nowości technicznych na stronie, między innymi dwóch zakładek, jednej z polecanymi stronami o KL i drugiej ze stronami polecanymi niedotyczącymi serialu. To w zasadzie zostało do dnia dzisiejszego, przy czym strony związane z fandomem mają swój panel na stronie, natomiast te pozostałe są w dziale z linkami. No i też w samym dziale więcej jest stron fandomowych niż na panelu, bo nie wszystkie się tam zmieściły. Nawet można odszukać, jak się ktoś dokopie, stronę Kamixa, o której pisałem w jednym z pierwszych rozdziałów.
Przyznam się szczerze, że z racji zbliżającej się Wielkanocy spodziewałem się pewnego zwolnienia, jeśli chodzi o newsy. Wiadomo, była zapowiedziana emisja premierowego, 14 odcinka CL:E, więc na pewno byłyby 2 albo 3 linki do podania, ale niczego więcej nie oczekiwałem. W końcu przy Bożym Narodzeniu 2012 praktycznie nie podawano żadnych informacji, wszyscy odpoczywali. W zasadzie nawet co do wypuszczenia odcinka, a zwłaszcza tłumaczeń na angielski i polski, to nie oczekiwałem że to już w niedzielę będzie, szczególnie że czasami odcinki z polskimi napisami pojawiały się w połowie tygodnia. Cóż… to, co się działo w Wielkim Tygodniu, nieco te oczekiwania zweryfikowało.
25 marca był komunikat o nowościach na stronie. 26 marca TheLyokofan19 zorganizował premierę swojego nowego teledysku, gdyż w wolnych chwilach, jak nic nie było pilnego do zrobienia na stronie, nic nie czekało na publikację, nasz admin lubił tworzyć teledyski związane z Kodem Lyoko i całkiem nieźle mu to wychodziło. Widać było że się jednak nieco pracy wkładało w te filmiki, nie było to tylko byle jakie wklejenie muzyczki pod randomowe obrazki, zrobione w Movie Makerze, był tam dobry zamysł. Zresztą co do oprogramowania – admin robił to w Ulead Video Studio plus 11, jednym z lepszych programów do obróbki audio/video, chociaż sam pisał że i tak najlepiej to wychodzi w Sony Vegasie, którego chciał sobie ściągnąć. Zastanawiam się, czemu usunął te teledyski, trochę szkoda ich.
27 marca, tak jak w każdą środę, francuska strona podała komunikat o tytule odcinka mającego mieć premierę za 2 tygodnie, tym razem wypadało że to był epizod numer 16. Prawdziwy potok informacji zaczął się następnego dnia, w Wielki Czwartek. W zasadzie przez większość dnia nic się nie działo, poza tym że zaczynało się Triduum Paschalne, pierwsze za pontyfikatu papieża Franciszka (ale o tym nie pisaliśmy), a my mieliśmy wolne, dzięki czemu mogliśmy na spokojnie obserwować to, czy coś się pojawia. Czekaliśmy na 13 odcinek z napisami po polsku. Co prawda minęło już kilka dni, jednak zrozumiałe było, że na wykonanie tego potrzeba czasu, bo najpierw należało przetłumaczyć angielskie napisy (jak się pojawiły), potem je odpowiednio wstawić do odcinka, a to jednak trochę czasochłonne. Do tego jeszcze tłumaczka odcinków miała także sprawy osobiste, szkołę, a przecież nie uznaliby usprawiedliwienia typu „nie mogłam być w szkole bo tłumaczyłam serial”. Ale jednak wreszcie odcinek się pojawił, newsa o tym opublikowaliśmy o 20:02. Praktycznie minutę później francuska strona podała spoiler o najbliższym odcinku. Zdjęcie z hangaru Skida, na statku Ninja siedzi, a na teleportach do Skida stoją Aelita, Odd i William. Nie wiadomo, co to miało oznaczać, poza tym że Tyron chciał krzywdę naszym bohaterom zrobić. Opublikowaliśmy to o 20:12. Dwa newsy w jeden dzień – rzadko się to zdarza. Ale… minęło pół godziny, a tu znowu się pojawia wieść. Okazało się, że był twitcam z Melanie i Quentinem, zamieszczono nagranie na YT, więc można było to też podać. Szybki rzut oka na to, co widać, żeby można było napisać w newsie że jest siostra Quentina i że cała trójka je sushi. W zasadzie nic poza tym nie podaliśmy bo i tak dopiero na następny dzień zapowiadano sprawozdanie z fragmentów dotyczących serialu. Informację o twitcamie zamieściliśmy o 20:52. I w zasadzie to był koniec dnia.
29 marca. Rankiem administrator puścił filmik z życzeniami świątecznymi. Coś z YouTube, żeby było. Do tego tradycyjny dopisek o zdrowych i wesołych świętach Wielkanocnych. W zasadzie to potem, jak już ja się takimi rzeczami zajmowałem, to przy Wielkanocy życzenia publikowałem dopiero w Wielką Sobotę wieczorem, trochę dopasowując się do liturgii, ale to szczegół. Wydawałoby się, że oprócz tego wpisu świątecznego nic się nie pojawi, może oprócz jakiegoś spoilera (bo jednak czekała nas premiera 14 odcinka), ale… tuż przed 18:00 ukazała się tekstowa relacja ze środowego twitcamu. Tak więc, skoro mamy tekstową wersję, to możemy napisać, co było, bo i tak wielu nie oglądało. Co prawda tekstówki wyglądały tak, że wyciągano może 4 – 5 fragmentów z 90-minutowej transmisji, bo akurat te fragmenty były ściśle związane z Lyoko, ale to też może w tym cały sens był wpuszczania tego przez „międzynarodówkę”. Takie ułatwienie dla tych, co chcą wiedzieć, czy coś było o serialu, ale niekoniecznie mają czas, by się z długim metrażem mierzyć. Albo też nie znają języka. Tak czy inaczej, poszło to na stronę, wraz z przypomnieniem o emisji odcinka we Francji.
30 marca – dzień premiery nowego odcinka. Gdy Francuzi oglądali go na swoich telewizorach, my opublikowaliśmy zapis filmowy spotkania aktorów Ewolucji z fanami, które było organizowane przez francuską TV. Tam co prawda nie było mowy o pytaniach typu „co się zdarzy w ostatnim odcinku?”, bo i tak by odpowiedzi nie było, a gdyby jeden z aktorów coś choćby pisnął, to nie miałby potem zbyt przyjemnej przyszłości. Tak więc całe spotkanie, trwające niecałe pół godziny, opierało się na ogólnych rozmowach, okraszonych zabawą figurkami bohaterów serialu. W sumie podaliśmy to bardziej jako ciekawostka, nie było do tego też żadnej tekstówki, uznano zapewne, iż nie jest to aż tak istotne. Przed 11:00 admin podał na stronie coś, co wysłałem mu prywatnie na stronie. Mianowicie: spojrzałem sobie na różne polskie strony o KL, wynotowałem dane o tym, ilu użytkowników mają, i ile wejść zanotowano. Tak po prawdzie to ta notatka miała być tylko do użytku wewnętrznego, nie chciałem żeby to zamieszczano. Ale też z drugiej strony nie chciałem żeby nie zamieszczano. Dlatego też pojawiła się notka, do której admin dopisał, pogrubionymi literami, kilka słów o tym, że były pytania od użytkowników co do redakcji. Do dziś się uśmiecham, gdy czytam ten fragment „W ZWIĄZKU Z TYM ŻE REDAKCJA JEST JUŻ TROCHĘ DUŻA, POSTANOWIŁEM BY JEJ NIE BYŁO”. Oznaczało to mniej więcej, że każdy, kto dał choćby małą wieść na stronę, mógł się czuć jej współtwórcą (chociaż i tak ja byłem tym głównym użytkownikiem w pionie informacyjnym). Jeszcze przed 12:00, czyli bardzo szybko, mogliśmy podać link do nowego odcinka, i to w wersji online. To nie było często spotykane, przyzwyczaiłem się już do tego, iż takie rzeczy pojawiały się dopiero około 18:00. I to w zasadzie był już koniec pracy na ten dzień.
31 marca, Wielkanoc – w zasadzie nie zakładałem, że ktoś w święto wrzuci odcinek z napisami. Sprawdziłem jednak dla pewności strony, okazało się że około 21:00 link już był dostępny. A skoro link jest, no to wysyłamy newsa na stronę. Tak się złożyło, że admin był na miejscu, więc publikacja nastąpiła dość szybko. Minęło niecałe 10 minut i jest kolejny news – mamy polskie napisy. Tak więc w ciągu kilkunastu minut mieliśmy już całość, co nawet mnie nieco ucieszyło bo to oznaczało, że przynajmniej poniedziałek będzie wolny. Nie przeczuwałem tego, co miało się wtedy stać…