Rozdział 6 – Linia awaryjna

Po tym jak na początku lutego mieliśmy drobne zamieszanie w kwestii emisji serialu w Polsce, przez pewien czas mieliśmy praktycznie powrót do rutynowych newsów. Na 28 lutego zapowiedziano angielską premierę Evolution, więc mieliśmy jeszcze czas by się do tego przygotować. 6 lutego odbył się kolejny twitcam z Quentinem i Melanie, dzięki czemu mogliśmy podać kilka interesujących szczegółów, na przykład o tym, że aktorka wcielającą się w postać Aelity, czyli Léonie Berthonnaud, wyjechała na rok do Afryki, by tam studiować. Dowiedzieliśmy się też, że nowa seria ma zadowalającą oglądalność. Dokonywała się także stopniowa aktualizacja strony, poprawialiśmy i dodawaliśmy informacje w niektórych działach, były także drobne zmiany graficzne. Zbliżaliśmy się też powoli do półmetka serii, co miało oznaczać przerwę w emisji na jakiś czas.

14 lutego ogłosiliśmy postępy co do aktualizacji, zapowiadaliśmy kolejne zmiany. Wszystko kręciło się nieźle. Do 18 lutego , to był poniedziałek. Jeszcze w weekend wszystko działało, podaliśmy informację o kolejnym odcinku. Nic nie zapowiadało awarii. Ta jednak nastąpiła. Gdy w poniedziałek po południu chciałem wejść na stronę by sprawdzić, czy czasem nie dostałem jakiejś wiadomości od admina. A tu się pojawia błąd, strona się nie wczytuje. Sprawdziłem Lyokokod Szympiego. Nie wczytuje się. Sprawdziłem także KLPX Lyokoherosa (wtedy jeszcze używał w fandomie swojego imienia i na swojej stronie nazywał się MaciejDoragon), też nie działa. To oznaczało jedno: serwery od darmowych stron musiały się schrzanić. Ta wersja wydarzeń została potwierdzona, gdy admin skontaktował się ze mną poprzez system prywatnych wiadomości na Forum.CodeLyoko.pl.

Ano właśnie… myślę, że to dobry moment, by nieco odejść od głównego wątku tego rozdziału i poświęcić trochę miejsca na to, by opowiedzieć, cóż to za twór był. Tak więc, przenosimy się w przeszłość, do 2011 roku. Wtedy to właśnie powstaje Forum.CodeLyoko.pl. Założycielem był niejaki HubertOdd, on też był pierwszym adminem. Funkcję tę pełnili także (choć nie mam pewności czy od samego początku) Amarantine i Likki, który w późniejszym okresie stał się tym wiodącym administratorem, głównie dlatego że Hubert po pewnym czasie miał wywalone na forum. Najbardziej to było widać wtedy, gdy kończył się termin ważności serwera (forum było postawione na dość popularnym silniku firmy IPS, używanym na różnych forach do teraz, jednak kosztowało to parę stów). Zazwyczaj wtedy otwierano temat na forum i roztrząsano publicznie sprawę zapłacenia na serwer. Trochę się to ciągnęło, bo z jednej strony był argument „ja i tak już nic tu nie piszę, więc nie zapłacę”, z drugiej strony natomiast „skoro to zakładałeś, to powinieneś płacić”. Pojawiały się nawet pomysły na zorganizowanie składki wśród użytkowników, ale nie doszło to do skutku z racji tego, że nie znalazłoby się zbyt wielu chętnych. I tak potem kończyło się pokojowo, serwer był opłacony i „money drama” dobiegała końca. Gdzieś do 2014 roku to było bardzo aktywne miejsce spotkań Lyokofanów, nawet jeśli czasem dochodziło do pewnych ekscesów.

Razu pewnego, pod koniec lutego 2013 roku, dwóch użytkowników (bodajże Adasiekkk i Beniak) postanowiło zrobić żarcik na Wikipedii. Jak wiadomo, czasem z weryfikacją treści tam zawartych jest dość ciężko. Tak więc postanowiono dopisać własne opisy dotychczas wyemitowanych odcinków Ewolucji. Po części się zgadzały, ale były zrobione w taki sposób by ośmieszyć nową serię, zawierały też dość sporą dawkę żartów, które można opowiadać po 23. Swoją drogą to też nie był jakiś wyszukany poziom, wiecie, żarty z miesiączki takie dojrzałe… albo w zdaniu „Grupa oficjalnie przyjmuje Laurę jako członka” ostatnie słowo to hiperłącze prowadzące do hasła „Penis”. Podobna kreatywność bije przy fragmentach, gdzie firma produkująca serial jest nazywana „Księżyc z Kupy”, co ma stanowić aluzję do nazwy „Moonscoop”. Te „perły humoru” zostały dość szybko usunięte z Wikipedii (choć i tak zapisały się w historii edycji i można wciąż to poczytać), ale zrobiono zrzuty ekranu, by pochwalić się wielce bohaterskim czynem napisania kretynizmów. Wywiązała się z tego dość burzliwa dyskusja. Jedni uważali, że w zasadzie nie ma co się oburzać, bo to były tylko żarciki, które nikomu krzywdy nie zrobiły. Inni zaś określili to jako profanację serialu i rzecz, której nikt, kto jest fanem Kodu Lyoko, nie ważyłby się nawet w myślach popełnić, niezależnie od tego, jakie miałby zdanie o Ewolucji. Przy czym takich wypowiedzi było na forum mniej. Ja byłem trochę tak zmieszany całą sytuacją. Z jednej strony wyglądało to jak może niezbyt niewinny, ale wciąż żarcik, z drugiej strony głupie to było cholernie, i strasznie niedojrzałe, poza tym jednak jakieś poszanowanie do ulubionego serialu i do jego twórców powinno się posiadać. A i tak uważam, że nasz fandom nie ma takiego fanatycznego podejścia do produkcji jak w niektórych innych środowiskach, gdzie każdy, kto choćby podważy tezę, że dany serial czy kreskówka to cud nad cudami, z miejsca jest uznawany za wroga. Całe zdarzenie w swoich „Wiadomościach Kadic” opisał Lyokoheros (wtedy jeszcze nazywał się Maciej) w artykule pod nazwą „Forum staczania się ciąg dalszy”. W zasadzie to była druga część tego artykułu, bo pierwszą wypełniała inna sprawa.

W 2012 roku Maciej został na forum moderatorem, wtedy też mniej więcej inny z „zielonych” (tak określano moderatorów z racji tego, że tytuł tej funkcji pisze się na różnych forach często na zielono), czyli Dragon, zapowiedział bezwzględną walkę z przekleństwami na forum (a tam autocenzor był nałożony tylko na shoutbox). Maciej od razu się do tego dołączył, choć jak sam przyznaje, początkowo nie był on tak zdecydowany w tej walce. Ale potem to się zmieniło. I to spowodowało pewne pretensje ze strony użytkowników, pojawiły się zarzuty o nadużywanie władzy moderatorskiej. Czyli klasyk i evergreen na każdym forum. Zawsze pojawi się ktoś, kto będzie uważał, że „kolorek” namieszał w głowie i się nadużywa pozycji. A jak to wyglądało w omawianym przypadku? Otóż zaczęła się ta walka z wulgaryzmami, i niektórzy użytkownicy mieli pretensje, iż dostają ostrzeżenia za słowa, które według nich nie są wulgarne, albo są „lekkimi” przekleństwami. Problem tutaj polegał na tym, że nie ma jakiejś sztywnej definicji na to, co jest wulgaryzmem „lekkim”, a co „ciężkim”. W zasadzie każdy ma swoją miarę w tej kwestii. Dla jednych wulgaryzmami będą tylko te wyrazy, które telewizja cenzuruje, a dla innych nawet „cholera jasna” będzie uznawana jako zakazane wyrażenie. I tu był właśnie pies pogrzebany. Bo strona moderatorska była bliżej tego drugiego sposobu, natomiast użytkownicy stosowali raczej łagodniejszą zasadę. Zrobił się z tego pewien dym, chyba nawet zaczęto weryfikować pod tym względem teksty fanficków, ale tutaj dość szybko wprowadzono poprawkę do regulaminu, zezwalającą – oczywiście w umiarze i wraz z zamieszczeniem odpowiedniej notki na początku opowiadania – na stosowanie tych wyrazów, które w słownikach oznacza się jako „wulg.”.

Z racji tych słów posypało się nieco ostrzeżeń, nie była to jakaś może wielka lawina, ale coś wpadło. Pamiętam też, że niektórzy zarzucali wciskanie przez moderatora swoich poglądów innym. Miało się to odbywać w dziale „Na poważnie”. Z tym działem to też jest ciekawa sprawa. Choć samo forum dotyczyło tak naprawdę kreskówki dla młodzieży, to lwia część użytkowników łapała się już do czegoś, co nazywam „ubertargetem”, czyli grupą osób, która jest już poza grupą docelową danej produkcji. Więc takie osoby nie będą ciągle tylko o jednym na forum rozmawiać, więc utworzono całkiem rozbudowany Hyde Park. Zresztą na wielu fanowskich forach wielu produkcji, lepszych lub gorszych, coś takiego jest praktykowane. I tam właśnie był też dział „Na poważnie”, przeznaczony do głębszych rozważań i dyskusji. Przynajmniej w teorii. Chociaż w praktyce też się okazywało że można tam toczyć głębokie dyskusje, z tego co teraz kojarzę to był wątek o aborcji, o homoseksualizmie, o karze śmierci, więc dość gruby kaliber. Sam nawet założyłem temat o katastrofie pod Smoleńskiem, tam padł pewien dość szalony pomysł, aby puścić do Macierewicza cynk, że za katastrofę jest odpowiedzialny Xana. Wtedy to potraktowano jako pewne science-fiction (nawet dobry pomysł na opowiadanie swoją drogą, tajemna siła powoduje katastrofę państwowego samolotu, a tylko 6 osób wie, kto jest sprawcą, i wszystkie z nich są niepełnoletnie – zastrzegam prawa autorskie!), jednak wtedy gdy piszę te słowa (kwiecień 2017) to mam coraz większe wrażenie że ktoś by w to mógł naprawdę uwierzyć.

OK, to wracamy do 18 lutego 2013. Wiedziałem, że coś się stało. Nagle spostrzegłem, że otrzymałem wiadomość na skrzynkę na forum. To był admin naszej strony. Po nicku nie za bardzo poznałem, bo on tam działał jako „mati19”, wspólna była tylko liczba, a i też za dużo się tam nie udzielał. Z wiadomości dowiedziałem się, że padł cały serwer odpowiedzialny za obsługę stron na darmowych domenach, a jego naprawa potrwa kilkanaście godzin. Tak naprawdę to drogę korespondencji przez forum stosowaliśmy tylko przez jeden dzień, bo już następnego dnia admin dotarł do moich personaliów na Facebooku (spokojnie, za dużo tam nie ma, tylko podstawowe dane), więc przerzuciliśmy się na tą drogę, którą nazywałem „niebieską linią” (od koloru Facebooka). I praktycznie tak już zaczęliśmy się stale komunikować, a tylko teksty przesyłaliśmy przez stronę. To chyba najwygodniejsza forma komunikacji, od tego momentu mogliśmy przekazywać sobie sugestie nawet na przerwie w szkole. Sam pamiętam jak kiedyś na przerwie chodziłem na boisko szkolne i na parapecie zewnętrznym sali gimnastycznej uzgadniałem sprawy nagłówków czy też inne kwestie. Cały kryzys związany z awarią strony skończył się 20 lutego, tego dnia wypuściliśmy oświadczenie wyjaśniające sytuację. Okazało się, że ostatnia kopia danych pochodziła z 15 lutego, wszystko co opublikowaliśmy po tym dniu zostało wykasowanie. Z tego też powodu musieliśmy jeszcze raz podać te wieści, które wyparowały z racji awarii. Trochę tego było, bo przed zepsuciem się serwera podawaliśmy linki do 7 i 8 odcinka Evolution, w zasadzie przy numerze 7 było tak, że wtedy była pewna obsuwa z publikacją wersji z angielskimi napisami, pojawiła się ona dopiero 6 dni po emisji we Francji. Zwykle tłumaczenie znaliśmy już na drugi dzień. I tak już było z odcinkiem ósmym.

Niebieska linia była istotna przy podjęciu pewnej ważnej decyzji o publikacji informacji niezwiązanej z naszym fandomem. Rzadko zdarza się tak, aby strona fanowska, niezależnie czego by dotyczyła, publikowała wieść, która nie dotyczy tematyki. Praktycznie rzecz biorąc to w naszym fandomie, za czasów zanim jeszcze pracowałem na stronie, był tylko jeden taki przypadek. 10 kwietnia 2010 – katastrofa smoleńska. Wtedy na Lyokokodzie u Szympiego pojawiła się nadzwyczajna wiadomość o tej tragedii. W zasadzie za dużo nie trzeba było pisać, więc depesza ograniczyła się do przedstawienia, a raczej próby opisania uczuć które towarzyszyły Szympiemu podczas dowiadywania się o katastrofie, do tego dołożono informację o tym że skórka strony będzie żałobna, shoutbox i część forumowa będzie aktywna, ale żaden nowy news się nie pojawi. Gdy po chyba 6 latach, przy okazji dyskusji na temat fandomowych stron, pojawił się ten wątek, zastanawialiśmy się wraz z Lyokoherosem, czy przerwa w publikacji informacji jest do czegoś potrzebna. Wiadomo, teraz nam łatwo bo patrzymy na to z pewnej perspektywy czasowej. Z jednej strony wtedy było w zasadzie dość łatwo podejmować takie kroki, bo kwiecień 2010 był w fandomie okresem posuchy (w zasadzie to gdzieś do 2011 wręcz była „wielka smuta” w światowym fandomie). Nie było wtedy odcinków, więc nie było aż tak wiele do podawania. Z drugiej jednak strony samo podanie informacji, szczególnie jeśli wtedy by premierowo emitowano odcinki we Francji, nie byłoby nie wiadomo jakim występkiem przeciwko zarządzeniu o żałobie narodowej. Więc gdybym wtedy kierował stroną to zapewne nie robiłbym przerwy w publikowaniu informacji. Zwłaszcza że z powodu tej decyzji informacja o powstaniu projektu pod nazwą IFSCL poszła nieco później niż w światowym fandomie. Tam poszło to 13 kwietnia, w Polsce jakiś czas potem.

Okazja, na całe szczęście nie tragiczna, do tego by podać informację nadzwyczajną, nadarzyła się 13 marca. Był to kolejny dzień konklawe w Watykanie, spowodowane bezprecedensowym wydarzeniem – abdykacją papieża Benedykta XVI. O samej abdykacji nie puszczaliśmy wieści, jednak konklawe komentowaliśmy na shoutboxie. 13 marca wieczorem z komina w Watykanie zaczął wydobywać się biały dym, znak że nowy papież został wybrany. Zaczęliśmy sobie o tym rozmawiać na shoutboxie, i mniej więcej około 20:30, wtedy gdy już wiedzieliśmy, jak się nazywa i jak wygląda następca Benedykta, admin napisał do mnie na „niebieskiej linii”. Przez pół godziny dyskutowaliśmy nad tym, czy puścić informację o papieżu Franciszku na stronę. W końcu stanęło na tym, że to jest tak nadzwyczajne wydarzenie, że możemy o nim napisać. Sporządziłem tekst na podstawie depesz z PAPu i włoskiej agencji ANSA, admin dodał jeszcze świeże zdjęcie, i o 21:15 opublikowaliśmy newsa. Co prawda niektórzy (głównie na Forum.CodeLyoko.pl) się dziwili, czemu żeśmy to zrobili, ale argument o nadzwyczajności i doniosłości wydarzenia był tu absolutnie wystarczający.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments