Równo dwa lata temu ogłosiliśmy powstanie Centrum. Patrząc na ten okres mogę stwierdzić, że ten ostatni rok był spokojniejszy. To jest zresztą dośc naturalne, pierwszy rok był takim rozruchowym, gdzie ten “ogień nowości” był jeszcze mocny, jednak nadejść musiał moment, gdy efekt ten przestawał mieć większe znaczenie. Nie oznacza to jednak, że nic nie robiliśmy, wręcz przeciwnie.
W ciągu ostatniego roku wykonaliśmy sporo pracy. Oprócz naszych zwyczajowych publikacji nowych rozdziałów, one-shotów i felietonów ruszyliśmy z większymi projektami, takimi jak chociażby Areny, których pierwsza edycja miała miejsce jesienią zeszłego roku. Pojawiły się też polskie tłumaczenia dwóch książek komiksowych, nieznanych wcześniej rodzimemu fandomowi, a także przekład “Biblii koncepcyjnej”. Serwer discordowy dobrze sobie radzi, codziennie coś się dzieje, w ostatnich miesiącach chociażby bardzo na znaczeniu zyskał kanał “aktuality” stanowiące rzetelne i sprawdzone źródło informacji, a także miejsce do pogłębionych dyskusji politycznych. Patrzymy też oczywiście w przyszłość, mamy z nią związane pewne plany, o czym więcej w osobnym tekście, który również publikujemy dzisiaj.
Co to wszystko znaczy? Działamy dalej, wciąz nam się chce to robić, wciąz to się rozwija. Czujemy do tego zapał, choć w nieco innej formie niż na początku. Ale nadal mogę stwierdzić, że robimy kawał dobrej roboty. Nieco dziwi mnie życzenie sobie, w kontekście polskim, tego aby fandom się odrodził. Jak spojrzymy na to, co dzieje się w Polsce, można stwierdzić, że ten fandom już się odrodził, bo ciągle coś w nim się dzieje, ludzie w dalszym ciągu chcą w tym uczestniczyć. Oczywiście nie oznacza to, że po 2 latach możemy powiedzieć “Dobra, odrodził się, no to fajnie, idziemy spać”. To jest znak do dalszego działania, bo widzimy, że dotychczasowe ruchy mają sens.
Obserwując to, co się dzieje, dochodzę do pewnego wniosku. Są różne drogi działania w fandomie – to nie ulega wątpliwości. Dają one różne skutki. Można traktować fandom jako pewnego rodzaju korporację, uznając że trzeba w nim robić coś “na godziny” i myśląc, że im więcej godzin, tym lepiej. Można planować kilkanaście wielkich w założeniu inicjatyw, które jednak nigdy poza plany i tak nie wyjdą z różnych powodów. Można też wręcz stosować filozofię “dużo mówić, mało robić”. Ale można też więcej działać niż mówić, można skupiać się na konkretnych rzeczach zamiast na planowaniu gigantycznych rzeczy bez żadnej pewności, że się z nimi ruszy. Można też zwyczajnie dotrzymywać danego słowa, wykonując to, co się zaplanowało. I, co najważniejsze – traktować działanie w fandomie naprawdę jako hobby dające radość, a nie tylko jako coś “do odhaczenia” i “wybicia w karcie godzin”. W ciągu tych dwóch lat łatwo można było zauważyć, którą filozofię działania przyjęło Centrum.
I taką będziemy się kierować w kolejnych latach naszego istnienia.