Refleksje po czerwcowych wydarzeniach

Jedna rzecz na sam początek tego tekstu: to nie będzie żadna forma jakiegoś tłumaczenia się za to, co stało się w czerwcu w światowym fandomie i w czym polska strona miała swój udział, bo nie uważam, żebyśmy tutaj coś złego zrobili. Felieton ten piszę dlatego, że chciałbym skomentować to, co się działo, wszystkie newsy, jakie otrzymaliśmy w ostatnim czasie. Jak pewnie wiecie, przy podawaniu kolejnych komunikatów nie komentowaliśmy ich treści, zgodnie z zasadą, którą się kieruje przy redagowaniu wieści – nie dodawać komentarza od razu w treści newsa, bo to nierzetelne. Dlatego też powstaje ten tekst.

Jeśli niektórym z Was to, co przeczytacie niżej, wyda się znajome i będziecie mieć wrażenie, że gdzieś już to słyszeliście – może tak być, gdyż wykorzystam tutaj to, co mówiłem o całej sytuacji w różnych rozmowach prowadzonych w ostatnich tygodniach.

OK, więc zacznijmy od początku. A ten nie nastąpił w czerwcu, tylko wcześniej. Kontakt z hiszpańską grupą CLReaction miałem od dłuższego czasu i już w marcu tego roku zapytałem się o to, czy wiadomo coś nowego w związku z sprawą nowej rzeczy lyokowatej. Odpowiedź była dość krótka: nic teraz nie wiadomo, prędzej w czerwcu. Oczywistym było, że tego nie ma sensu pisać na stronie, bo nic nowego to nie wnosiło. Na początku czerwca ponowiłem kontakt, wtedy właśnie Hiszpanie odpisali mi, że mają obawy, iż to może być zbyt dziecinne i że spodziewano się innego podejścia. Przez kilkadziesiąt minut debatowaliśmy w Radzie, czy robimy z tego osobną wiadomość, czy jednak czekamy do 10 czerwca. Ostatecznie postanowiliśmy jednak nie czekać i opublikowaliśmy depeszę 7 czerwca, przygotowując także wersję angielską.

Zapewne kojarzycie taki film „Jak rozpętałem drugą wojnę światową?”. Szczególnie początek. Kanonier Dolas strzela raz, na co odpowiada mu zmasowany atak Niemców. Biedny Franek nie mógł wiedzieć, że jego strzał zbiegł się z rozpoczęciem wojny, dlatego rzucił kwestię „Rany Julek…ale nawarzyłem bigosu”.
Dokładnie to samo powiedziałem, gdy zobaczyłem na drugi dzień, jakie komentarze na Reddicie ma nasza angielska publikacja. O ile polska wersja była przyjęta tak jak poprzednie wiadomości w tej sprawie, czyli bez oskarżeń wobec Hiszpanów, to w zagranicznym fandomie dyskusja była bardziej burzliwa. Odezwał się nawet Immudelki, który zazwyczaj nie zabierał głosu w innych sprawach poza swoim IFSCL. Tym razem jednak zabrał głos, bardzo krytyczny wobec tego, co powiedzieli Hiszpanie. Początkowo miałem wrażenie nawet, że to się tyczy nas, ale jednak z kontekstu wynikało, że to oni zachowują się, jego zdaniem, okrutnie, mówiąc o czymś, o czym nie mogą do końca powiedzieć wszystkiego, nie dając do tego nawet odrobiny jakiegoś dowodu.

Sprawa zrobiła się tak duża, że Hiszpanie postanowili wypuścić osobny komunikat. Pamiętam, że gdy on się pojawiał, byłem w pracy (dokładniej w pokoju, gdyż pracuję z domu), i trochę się zmobilizowałem, by jak najszybciej skończyć zaplanowane zadania, tak aby zająć się tłumaczeniem oświadczenia i wypuszczeniem go w miarę sprawnie na stronę. Uznałem bowiem, że jeśli z niezbyt wielkiej rzeczy, jaką były dwa wpisy na Twitterze, robimy pilnego newsa, to tym bardziej powinniśmy poza kolejką puścić także ten tekst, szczególnie że on jednak nieco układał do kupy to wszystko, co wiemy na ten moment, do tego był pierwszym tak obszernym stanowiskiem hiszpańskiej grupy od początku sprawy ze światełkiem w tunelu, czyli od grudnia 2021.

Nie będę tu przytaczać całości tekstów, bo one są dostępne na stronie jako wieści specjalne, skupię się tu bardziej na tym, co mnie zaskoczyło, zdziwiło i zastanowiło. Pierwsza rzecz – mocna reakcja Immudelkiego. Nie spodziewałem się tego z jego strony, chociaż miałem też wrażenie, jakby nieco nie kojarzył, co się działo, jakby nie znał wcześniejszej historii, tylko teraz się dopiero dowiedział. Rzucił on dość mocne oskarżenia, a wydaje mi się, że jemu łatwiej by było pewne rzeczy zweryfikować. Dlaczego tak sądzę? Ano – Immu ma kontakty z francuską stroną. Oni z kolei mieli jeszcze jakiś czas temu kontakt z Mediatoonem. Możliwe, że nadal on jest, więc można by było dopytać. Wiadomo, że w Mediatoonie i tak nie powiedziano by na tym etapie zbyt wiele, ale może coś byśmy więcej wiedzieli.

W oświadczeniu Hiszpanów nieco zastanowiła mnie jedna rzecz. Bo ogólnie cały tekst jest skonstruowany dobrze moim zdaniem, logicznie, mamy także wypunktowane, co wiemy na ten temat (na pewno coś będzie, ale nie wiemy kiedy dokładnie, nie mamy też pewności, w jakiej to będzie formie). Ale fragment, który teraz zacytuję, jest jednak dość prowokacyjny:

„Uważamy za śmieszne, że ludzie, którzy nie płacą oficjalnych licencji za wykorzystywanie marki do swoich projektów fanowskich, oskarżają nas o podawanie fałszywych wiadomości.”

Można to odczytać jako aluzję do Immudelkiego, nawet jeśli Yumivigo potem pisała na Reddicie, żeby tego fragmentu nie kierować personalnie. Myślę, że to było niezbyt potrzebne, choć rozumiem wzburzenie Hiszpanów.

Zgadzam się z tym, że nie jest zbyt mądre, aby myśleć, że oni to sobie wszystko zmyślili tylko po to, by zdobyć jakąś popularność. To by nie miało żadnego sensu. Szkoda trochę, że niektórzy tego nie rozumieli i nadal takie sugestie rzucali, doprowadzając tym samym do tego, że Yumivigo, jedna z zarządzających CLReactions, się wnerwiła, przez co postanowiono, iż niczego się od nich więcej niestety nie dowiemy. Tak więc źródełko trafił szlag. Musimy teraz czekać na jakieś oficjalne informacje, miejmy nadzieję, że nadejdą niedługo i że będą dobre.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments