Rozdział 47

Po wyjściu z gabinetu dyrektora Yumi od razu poszła do pokoju Jeremiego. Traf chciał, że była tam już cała ekipa, dzięki czemu Japonka mogła zdać relację z tego, co zaszło.

– I co teraz? – zapytała Aelita.

– Wdrażamy drugi krok – odpowiedziała. – Wyślemy nagranie do telewizji, z anonimowego maila, tak by nikt nie odkrył, jaki to numer IP. A potem zrobi się dym, bo jak to ujrzy światło dzienne, to Delmas nie będzie mógł zaprzeczyć.

– A jeśli jednak zaprzeczy? Wiesz przecież, że od pewnego czasu ma wręcz pierdolca na punkcie wizerunku szkoły.

– Wtedy zaczniemy strajk, którego Francja jeszcze nie widziała.

Z mailem poradzono dość szybko. Po kilku minutach od wysłania nadeszła odpowiedź. Wynikało z niej, że materiał zostanie wyemitowany jeszcze dziś wieczorem.

– Noo, to się porobiło… – rzekł Odd.

Ulrich postanowił spędzić trochę czasu z Yumi, dlatego postanowił pójść z nią na spacer. Temperatura na zewnątrz nieco spadła, tak więc Japonka mogła znów założyć płaszcz, ale postanowiła go nie rozpinać. Oboje trzymali się za ręce.

– Jak myślisz? – zapytał chłopak. – Czy ta wrzutka do telewizji coś da?

– Powinna. Jeśli media nagłośnią sprawę, to dyrektor raczej nie powinien już udawać, że niczego nie wie i że pozwala na takie bezprawie.

– A co, jak to się skończy niczym u Jaworowicz?

– U kogo? – spytała dziewczyna. – Nie znam jej.

– Babcia mi kiedyś opowiadała, że w Polsce jest taka reporterka, Jaworowicz. Ona się zajmuje od wielu lat tego typu sprawami. Przez długi czas było bardzo skuteczna, jednak od niedawna jej program, „Sprawa dla reportera”, zmienił się w jarmark. Jedni krzyczą na drugich, ktoś płacze, inny się wścieka, na koniec jakiś facet śpiewa z playbacku, a problem jak był, tak pozostał. Tylko widowisko zrobiono, a korzyści praktycznie żadnej.

– Myślę, że jednak w tym przypadku będzie to wyglądać nieco inaczej. Zresztą przekonamy się po 20:00, bo wiele będzie zależało także od tego, w jaki sposób to pokażą. Może już nawet dadzą radę uzyskać komentarz kuratorium?

Ulrich posiedział jeszcze kilka minut z Yumi, aż nadszedł czas, by ją odprowadzić pod dom. Jednak dość długo nie mógł, albo raczej nie chciał się rozstać z dziewczyną. Przytulali się i całowali, nie zwracając nawet najmniejszej uwagi na to, że z okna swojego pokoju podgląda ich po wścibsku Hiroki.

Temat nagrania ze szkoły Kadic pojawił się w głównym dzienniku jednej z czołowych stacji, do której dotarł mail z plikiem. Nie była to jednak wiadomość otwierająca program, gdyż pierwsze minuty poświęcono na relacje z sytuacji powodziowej w środkowej Europie oraz kolejne doniesienia z wojny, którą Putin wywołał na Ukrainie. Ale w połowie dziennika zapowiedziano materiał określany jako wstrząsający. Pokazano znane już kilku uczniom nagranie, po czym powiedziano, że kuratorium oświaty, jak i dyrekcja szkoły, jeszcze nie zabrali głosu. Obiecano zająć się dalej tematem w miarę napływania nowych faktów.

Jeremie oglądał wiadomości, gdy nagle, bez pukania, do jego pokoju weszła Aelita. Przyzwyczaił się już, że ona zazwyczaj wchodzi od razu, jednak gdy odwrócił się i ją zobaczył, był lekko zaskoczony.

Dziewczyna ubrana była w niebieską marynarkę, zapiętą na jeden guzik oraz spódniczkę przed kolano tego samego koloru. Pewnym odstępstwem od całości były długie, czarne rękawiczki.

– Masz jakieś plany na wieczór? – spytała, stojąc zalotnie.

– Nie – odpowiedział chłopak.

– To teraz już masz.

Chwyciła go za rękę i podniosła, po czym pocałowała go w czoło.

– Pójdziesz ze mną. Chcę spędzić z tobą trochę czasu.

Jeremie był zadowolony z takiego obrotu sprawy i nawet się nie opierał.

– Otworzysz mi drzwi? – spytała różowowłosa.

Chłopak od razu doszedł i otworzył, przepuszczając ją i zerkając uważnie na jej sylwetkę. Następnie oboje poszli do jej pokoju. Tam okularnik jeszcze raz otworzył swojej ukochanej. Gdy znaleźli się już w pokoju, Aelita powiedziała:

– Wiesz… muszę ci coś wyznać. Pamiętam, że często to mnie określałeś jako anioła, ale tak naprawdę to ty nim jesteś.

– Ja? Dlaczego? – zdziwił się chłopak.

– To w końcu ty mnie wyciągnąłeś z komputera i się mną zająłeś, a potem pokochałeś. Nawet nie wiesz, jak jestem ci za to wdzięczna.

– Okazujesz mi to codziennie.

– Bo czuję, że powinnam. Dlatego chciałabym, abyś naprawdę był moim aniołem. Jeśli chcesz…

– To będzie dla mnie zaszczyt – odpowiedział Jeremie, po czym ujął dłoń dziewczyny i ją ucałował.

Aelita podeszła do łóżka, na którym leżały skrzydła. Wzięła pierwsze z nich i zaczęła je zakładać. Robiła to dokładnie i powoli, nie chcąc przegapić żadnego szczegółu. Potem to samo uczyniła z drugim skrzydłem. Gdy skończyła, uklęknęła przed swoim chłopakiem i powiedziała:

– Jeremie, mój aniele, czy mogę złożyć pocałunki na twych skrzydłach.

– Oczywiście – zgodził się chłopak.

Dziewczyna robiła to z wyczuciem, biorąc każde skrzydło w obie dłonie ukryte w rękawiczkach i całując je delikatnie, a jednocześnie długo. Potem wstała, ujęła twarz Jeremiego i zaczęła całować jego usta.

Jean-Pierre Delmas nie oglądał wieczornych wiadomości, wybrał film na innym kanale. Zdziwił się, gdy około 21:00 odebrał telefon z redakcji „Gazety Wyborowej”, i musiał wyjaśnić, że nie wie nic o żadnym nagraniu, które miała pokazać telewizja. Z tym samym pytaniem dzwoniono z Radia Zgred, portalu Kropka oraz lokalnego „Przeglądu Eiffela”. Gdy po godzinie skontaktowała się z nim Suzanne Hertz, która wyjaśniła mu sytuację, zasiadł do komputera. Wyszukał stronę, na której publikowano kolejne wydania dziennika. Zobaczył materiał i raptownie stracił czucie w nogach. Miał świadomość, że jeśli media się tym zainteresowały, to nie może dłużej udawać, że nic się nie stało. Musiał coś wykombinować. Ale nie wiedział jeszcze, co.

Autor: Jeremie_96

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments