Historia ta rozpoczyna się wtedy, kiedy wójt pognał siekierą Czerepacha po tym jak dowiedział się o działaniu na 2 fronty. Czerepach ledwo dobiegł do swego domu i zamknął dobrze drzwi. Wójt pokrzyczał trochę i odszedł. Czerepach wyczerpany, popatrzył na siebie w łazience w lustrze i widział tam człowieka, na którego nie może patrzyć już więcej, z którym trzeba skończyć. Będąc wyrzuconym nie tylko z pracy, ale z polityki, drogi życia, zdecydował że musi podjąć ważną decyzję, odejść z Wilkowyj, niekoniecznie na zawsze, ale po to, aby wrócić jako Inny Czerepach, ten którego nikt nie zna, nawet były przełożony, żeby zaskoczyć wszystkich, a najbardziej Kozioła,żeby teraz to on poddał się jemu i służył mu godząc się na każdy warunek zachowując pozór władzy nad Czerepachem.
Wiedział,że tym razem trzeba zacząć od nowa, wszystko należy zrobić inaczej i tym razem nie ma miejsca nawet na najmniejsze błędy. Teraz przyszedł czas na zmianę, która wstrząśnie, nie tylko wójtem, czy Wilkowyjami, ale również całą Polską. Wiele dni Czerepach zastanawiał się nad pierwszym krokiem, ale nic konkretnego nie przyszło mu do głowy.
Na razie postanowił wejść na różne fora, grupy internetowe w poszukiwaniu pomysłów. Z zaoszczędzonych pieniędzy zakupił kilkanaście poradników, powieści, filmów aby znaleźć cokolwiek, co mogłoby mu pomóc zrobić ten pierwszy krok i chociaż wyciągnął wiele z tego, w tym śmiechu i zabawy, to było na tak zwaną przyszłość i to bardzo niepewną.
Po kilku miesiącach zajrzał na Moją Pocztę i zobaczył wiele dziwnych reklam. Chciał je usunąć, ale jedna przykuła uwagę. Była to reklama kursu organizowanego w Niemczech pt. Uwolnij swoje JA. Na początku uśmiechnął się i chciał kliknąć usuń, ale pomyślał, że wprawdzie to tylko rozgrzewka przed pierwszym krokiem, ale jest wystarczające na ten czas. Zapisał się i rozpoczął przygotowania. Nie chciał, żeby ktoś dowiedział się, gdzie jedzie, więc zdzwonił do swego kolegi aby załatwił mu transport po cichu.
Spotkał się z nim w nocy za lasem i wyjechał do Warszawy, a potem z lotniska Okęcie poleciał do Berlina. Podczas kursu usłyszał wiele ładnie i budująco brzmiących hasełek i słyszał wiele anegdotek.
Udało mu się porozmawiać z wydawcą książek motywujących i dowiedział się o istnieniu specjalistycznego szkolenia dla, jak to określił spindoktorów. Dopytawszy o szczegóły, wydawca podał nazwę strony szkolenia i innych z tym związanych. Przeczytał i po zakończeniu kursu, podziękował za informacje i zaczął przygotowywać się do podróży do Brukseli.
Po wyjściu z hotelu po śniadaniu, zorientował się, że jego dokumenty, w tym portfel, zniknęły. Miał przy sobie zaledwie 100 euro, co starczyło na dojazd do granicy. Zszokowany, zaczął szukać ale nie przyniosło to efektu. Zdenerwowany w nocy, przeszedł się po mieście i wchodząc do parku był świadkiem nieznanego zdarzenia. Kilku ludzi ubranych w garnitury, walczyła jakimiś niezrozumiałymi błyskami z krukami. Kilka z nich podleciało do Czerepacha i uszkodziło jego strój. Chciał walczyć, ale stwory okazały się silniejsze i upadł nieprzytomny. Kiedy obudził się, ptaków nie było, a on, w tych samych ubraniach, siedział w samochodzie, prowadzony przez ludzi walczących z ciemnymi ptakami. Jeden z nich używał nieznanego dotąd modelowi laptopa, bardzo zaawanasowanego jakby używał go jakiś członek NASA. Rozmawiał z jakimś wyżej od niego postawionym człowiekiem, kiedy skończył rozmowę, spytał Czerepacha:
-Widzę, że nasz towarzysz już się obudził, zaraz dojedziemy do naszego przyczółka i porozmawiamy, ale najpierw, kim jesteś i skąd się tam znalazłeś?
Czerepach opowiedział pokrótce swoją historię, kiedy dotarli na miejsce, do opuszczonego magazynu budowlanego, ewidentnie szef tej grupy, przedstawił się:
– Ja i ci tutaj należymy do tajnej grupy agentów, chcącej przejąć władzę nad światem i wiem nie my pierwsi ale mamy bardzo charyzmatycznego przywódcę. Kiedy go poznasz, też będziesz chciał mu służyć. Jutro, w Pradze, przedstawimy ci go i opowiemy ci co wiemy o tych ptakach, a na razie pokażemy ci, gdzie możesz spać, więc bądź gotów na spotkanie z nim. Ma wielu agentów, którzy wypełniają dla niego zadania. Zmagamy się z różnymi przeciwnikami, ale on ma sytuację pod kontrolą.Trochę się rozgadałem, co nie? Czy po tym co powiedziałem , masz ochotę zgodzić się?
– Przyjmuję waszą ofertę z uwagi na okoliczności ale też chcę zobaczyć, komu służysz i jeśli taki jest, jak o nim mówisz mogę się zgodzić.
– Zobaczysz, że po spotkaniu z nim, zmienisz zdanie.
Ciąg dalszy nastąpi
Autor: Marlowen