[Pokój Jeremiego – Kadic – 22:40]
???: Jeremy… – Powiedziała tajemnicza postać.
Jeremy: Co do…
???: Jeremy tutaj…
Jeremy: Kim ty jesteś? – Zapytał
???: Niedługo sam się przekonasz – Powiedziała tajemnicza postać uśmiechajac się złowrogo.
*Jeremy się obudził*
Jeremy: Co to było? Czyżby to był… Nie, to niemożliwe, pokonaliśmy go. To pewnie skutki siedzenia przed komputerem. – powiedział zasypiając.
*Przez resztę nocy padał deszcz a Jeremiemu dalej przeszkadzało to co mu się przyśniło*
[Nazajutrz – Automaty – 7:40]
*Odd razem z Ulrichem i Yumi gadali o wszystkim co się im do tej pory przydarzło kiedy nagle niespodziewanie przyszedł Jeremy*
Odd: Witaj Einsteinie, jak tam noc? Wyglądasz jakbyś nie spał z tydzień.
Jeremy: Tak właściwie to nie spałem całą noc – odpowiedział wykończony blondyn.
Ulrich: Coś się stało że nie spałeś całą noc? Czy pracowałeś nad czymś? – zapytał
Jeremy: Miałem sen, a raczej koszmar ktoś do mnie mówił ale nie wiedziałem kto. – odpowiedział.
Yumi: Myślisz że to XANA?
Jeremy:Wątpie, jeśli XANA by żył, musiałby aktywować wieżę żeby coś mi zrobić… a poza tym gdzie Aelita?
Ulrich: Bodajże siedzi z Williamem w bibliotece.
Jeremy: Z Williamem? – zapytał wkurzony.
Odd: Ooo nasz Einstein się zakochał! Znowu ahhh ta miłość
Jeremy: Ta…. tak sobie to tłumacz…. idę do Aelity, narazie.
*Cała trójka pożegnała się i zaczeli znowu rozmawiać*
[Biblioteka – Kadic – 7:43]
*Jeremy kiedy wchodził do biblioteki zauważył chłopca którego nigdy w życiu nie widział*
(To pewnie jakiś nowy) – Pomyślał
*Nagle chłopak upada i Jeremy postanawia mu pomóc*
Jeremy: Hej, wszystko dobrze?
???: Tak, wielkie dzięki… eee….
Jeremy: Jeremy. Mów mi Jeremy
???: Wielkie dzięki, Jeremy. Ja jestem Anton.
Jeremy: Nie ma sprawy, Anton.
*Nagle Jeremy zauważa coś dziwnego w Antonie – oczy miał ciemniejsze od jego*
Jeremy: Hej, czy wszystko dobrze z twoim okiem?
Anton: Cóż, wiec jestem niewidomy. – Odpowiedział
Jeremy: Czy dyrektor o tym wie?
Anton: Każdy w szkole to wie ale nie ma sposobu żebym chociaż raz coś widział. Słuchaj musze lecieć i…
*Nagle nieznana postać wchodzi do biblioteki*
???: Anton tu jesteś! Wszędzie cię szukam. Chodź, lekarz już czeka.
Anton: Dobra, to ja lecę, narazie.
Jeremy: Cześć Anton.
*Jeremy w końcu mógł w spokoju poszukać Aelity i Williama*
Jeremy: To niemożliwe, przeszukałem całą bibliotekę i ich nigdzie nie ma.
*Jeremy wkońcu wyciągną komórke i postanawia zadzwonić do Aelity*
{Jeremy: Halo Aelita? Słyszysz mnie?}
{Aelita: Tak. Czemu dzwonisz?} – zapytała
{Jeremy: Szukałem cię, Ulrich powiedział że jesteś w bibliotece z Williamem ale nigdzie cie nie ma}
{Aelita: Ponieważ jestem z nim na stołówce. A co, chciałeś do nas dołączyć?
{Jeremy: Nie nie… Chciałem sprawdzić czy wszystko jest okej}
{Aelita: Słuchaj, musze kończyć jeśli chcesz wpadnij do nas do stołówki}
{Jeremy: Okej, może wpadne. Narazie}
—Połączenie zakończone—
*Jeremy choć z nięchęcią – nie chciał znowu spotkać się z Williamem – postanowił pójść do stołówki*
[Stołówka – Kadic – 7:50]
William: Więc… ehhh…
Aelita: O co chodzi?
William: Mam do ciebie takie pytanie.
Aelita: No to zamieniam się w słuch.
William: Dobra słuchaj, więc… Nie tesknisz za Lyoko?
Aelita: Cóż… Lyoko było przez chwilę moim domem – odpowiedziała różówowłosa.
*Nagle w końcu zjawił się wkurzony blondyn*
Jeremy: Aelita, możemy pogadać na osobności?
Aelita: Jasne – odpowiedziała udając się razem z nim przed stołówkę.
Aelita: Wiec o co chodzi?
Jeremy: Miałem dziś sen, była tam tajemnicza postać, która coś do mnie mówiła.
Aelita: Myślisz że…
Jeremy: Możemy nie wymawiać jego imienia?
*Nagle do gadającej dwójki dołącza się William*
William: Hej coś się dzieje?
Jeremy: Nic specjalnego i nic istotnego dla ciebie.
Aelita: Jeremy!
*Nagle coś dziwnego zaczyna się dziać, z nieba prosto w Kadic uderzył laser*
Jim: Wszyscy do budynku ale już!!!!!!!!!
William: Szy…
*Czarnowłosy nie zdążył nic powiedzieć ponieważ laser walnął tuż obok nich*
[Kilka godzin póżniej… – Szpital – Miasto – 19:24]
Jeremy: Co, gdzie ja…
Lekarz: Spokojnie, ruszaj się powoli… jesteś w szpitalu, zostałeś zraniony przez ogromny wybuch.
Jeremy: Chwila… gdzie Aelita i William?
Lekarz: Jeśli chodzi ci o tą dwójke to dziewczyna jest w dobrym stanie a ten chłopak…
Jeremy: Co z nim?
Lekarz: Podczas wybuchu zasłonił ciebie i dziewczyne swoim ciałem… niestety chłopak stracił prawą dłoń
*Do Jeremiego doszła własnie jedna wiadomość że człowiek którego nienawidził, którego nie chciał widzieć, uratował go od poważniejszych ran*
-Kilka tygodni później trójka bohaterów wróciła do Kadic jednak coś zwróciło ich uwagę-
William: Ej, widzicie to?
Aelita: Co takiego? – Zapytała Aelita
William: Tak jakby coś zostało wypalone w miejscu eksplozji.
Jeremy: Faktycznie coś tam jest.
-Cała trójka postanowiła sprawdzić to zjawisko… kiedy byli już w miejscu wybuchu zobaczyli coś co rozwiało ich wątpliwości-
Jeremy: To…to to nie możliwe
William: To nie może się dziać
-Cała trójka była zszokowana ale wiedzieli co to oznacza na samym środku został wypalony symbol XANY to nie był przypadek to oznacza że… Wojownicy muszą się zjednoczyć.
Autor: MrSmalec