Już jakiś czas temu myślałam nad konceptem odtworzenia jednego z odcinków w formie narracji z perspektywy kogoś z bohaterów pobocznych. Może nawet wyszła by z tego jakaś seria – wyobraźcie sobie kogoś, kto pamięta wszystko, co się dzieje, ale zakłada, że to tylko dziwne sny (w pewnym sensie było zasugerowane, że William zapamiętał którąś ze swoich przygód przed dołączeniem do grupy w ten sposób). Oczywiście, pierwszą postacią, która spisała by się w tej roli jest Jim, jednak czy nie wydaje się on jakoś… zbyt oczywisty?
—
Ciekawą perspektywą były by Mily i Tamiya, albo raczej ich dziennikarska kamera, z którą je często widzimy. Choć nie zawsze skupialiśmy się na ich postaciach, w wielu odcinkach były świadkami różnorodnych ataków Xany. Co, jeśli ich kamera to nagrała?
Pomyślmy o odcinku Zero Grawitacji. Podczas ważnego dla szkoły meczu Xana zaczął manipulować grawitacją i sprawił, że wszyscy znajdujący się na terenie szkoły zostali oderwani od ziemi. Cały mecz był nagrywany przez nasze dziennikarki i raczej nie skończyły one nagrywać, gdy zaczęły się unosić. Na szczęście Jeremy w porę użył powrotu do przyszłości, a mecz odbył się ponownie, już bez ataku Xany.
Wyobraźmy sobie, że dziewczynki po skończonym meczu przeniosły nagrania na komputer, chcąc może je przyciąć, może od razu opublikować. Zorientowały się jednak, że mają dwa nagrania – z tego samego czasu, lecz różnej długości. Nie różniły się one tak bardzo. Początkowo myślały, że to jakiś błąd; że kamera zapisała ten sam film dwukrotnie. Jednak gdy przewinęły na sam koniec – chcąc pewnie zobaczyć, w którym momencie pierwszy film się urwał, zobaczyły coś niespodziewanego.
Jeśli tylko jedna z nich oglądała nagrania, uznała by to pewnie za żart drugiej. Pewnie głowiła by się, jak tamta zdołała to zrobić, zwłaszcza w tak krótkim czasie. No i te efekty specjalne? Jak prawdziwe! Jeśli jednak oglądały by to obie, zorientowały by się, że coś musi być na rzeczy. Mily i Tamiya są naturalnie ciekawskie, ale nie jestem pewna, czy wiedziały by, gdzie zacząć szukać odpowiedzi.
Może zauważyły by, że na obu nagraniach tylko Ulrich zachowuje się inaczej. Na pewno by to zauważyły. Czy poszły by od razu do niego, czy zdecydowały by się go obserwować?
Nie minie dużo czasu, zanim ich kamera zacznie pokazywać kolejne dziwne nagrania. To sporadyczny atak Xany – czasem rzeczywiście straszny i dotykający ich bezpośrednio; to dziwne zachowanie Ulricha i pozostałych wojowników. Raczej nie będą miały problemów z zauważeniem, kto należy do grupy – pewnie domyślą się tego bardzo szybko, gdy tylko pomyślą o tym, z kim Ulrich spędza najwięcej wolnego czasu. Czy będą podejrzewały, że Jim albo Sisi także wiedzą, co się dzieje? Ta dwójka bardzo często plątała się w działania Wojowników, czy to specjalnie ich śledząc, czy po prostu reagując na ich dziwaczne zachowanie.
Jak długo trwało by takie dziennikarskie śledztwo, zanim doprowadziło by je do fabryki, albo zanim Wojownicy zauważyli by, co się dzieje? Do jakich wniosków doszły by dziewczyny, albo kiedy by się poddały? Jeśli nie były by w stanie nic zrobić w „teraźniejszości” a jedyny progres w ich śledztwie zdarzał by się na nagraniach, czy nie straciły by dość szybko motywacji do dalszego badania?
Bez względu na ich podejście, koncept magicznie zapisującej wszystko kamery także wydaje się trochę problematyczny. Myślę tu nadal w kontekście oryginalnej serii, nie tego potworka, którym jest Ewolucja (pamiętacie tą scenę, w której Laura zachowała wizytówkę mimo powrotu do przeszłości?). Zatem, jak by to działało? Czy to sprawka Xany, że ich filmy zaczęły wracać do przeszłości? A może jakieś działanie Jeremiego było tego powodem? Dla czytelnika chyba właśnie ten element opowieści byłby o wiele ciekawszy, niż samo „odkrycie” Wojowników – w końcu my dobrze wiemy, co z nimi się dzieje.
Atak Xany miał by tu najwięcej sensu, jednak musiałby być to atak konkretnie na kamerę, bo jak inaczej by wytłumaczyć, że namieszał on coś w bezprzewodowym urządzeniu? Racja, kilkukrotnie wpływał na telefony komórkowe, ale do tych można dotrzeć bez problemu przez sieć, nie musiał więc jakoś specjalnie się z nimi męczyć. Po co Xanie kamera? Może liczył, że nie-bezpośrednie zdemaskowanie Wojowników da mu przewagę… Ale to oczywiście już część spekulacji, nie mająca żadnego pokrycia w odcinkach. Zresztą tego typu zagrywki nie wydają się w stylu Xany. Inaczej już na początku serii spróbował by jakoś permanentnie odciąć Wojowników od dostępu do fabryki.
—
Jaka jeszcze postać ciekawie sprawdziła by się w roli tego, kto pamięta? Może nasza ulubiona pracownica Kadic – Rosa. Stojąca sobie spokojnie w stołówce każdego dnia, w nocy przeżywająca koszmary o zamieciach śnieżnych, zombie i innych dziwnych rzeczach. Gdy nie działo by się nic nadzwyczajnego, czy zauważyła by, że pamięta ten sam dzień dwa razy? A skąd! Przecież codziennie Odd przychodzi głodny, prosząc o dokładkę, a inni uczniowie działają jej na nerwy (patrząc na angielską wiki – praktycznie zawsze, gdy Rosa pojawia się w odcinku, któryś z uczniów ją denerwuje!).
Ciekawe jak często Rosa ugotowała by nie te posiłki, które planowała; nie te, które Wojownicy pamiętali z przed powrotu do przeszłości? Ciekawe, jak często zwracali by na to uwagę i jak to sobie tłumaczyli? „No cóż, może Xana zepsuł coś w tamtej wersji dzisiaj, więc Rosa musiała ugotować coś innego”. Może tylko Odd zauważał by różnicę? Może byłoby mu to obojętne? (Nie sądzę. Odd kocha jeść).
Nie wyobrażam sobie, żeby Rosa kiedykolwiek zrobiła coś, żeby odkryć, skąd biorą się te jej dziwaczne sny/ wspomnienia. Nie sądzę też, żeby rozmawiała o nich z innymi, chyba że coś wyjątkowo by ją zmartwiło. „Weź drugą porcję, bo inaczej dzisiaj zasłabniesz” – albo coś podobnego, mogło by wyjść z jej ust. Uznała by te wizje za zwykłe martwienie się o uczniów.
Trochę zbyt prosta opowieść, jeśli skupić się tylko na tym aspekcie i ignorowaniu przez nią powtórzonych dni. A co, jeśli jednak komuś by o tym mówiła? Nie leży mi jakoś „Rosa u psychologa, opowiadająca o swoich snach”. Może raczej „Rosa, w sekrecie pisząca książkę o nawiedzonej szkole”? To by już było coś.
—
Dwa luźne pomysły – ten z Mily i Tamiyą o wiele ciekawszy, chociaż sprawiający też dużo problemów. Dajcie znać, czy któryś z nich szczególnie wam się spodobał – może rzeczywiście pojawi się kilka opowiadań wokół tego pomysłu?
Autorka: Akuliszi