Prezentujemy 16 krótkich opowiadań, tematyka przeróżna, kolejność alfabetyczna według autorów.
Ostatni zachód słońca
Aelita ostatni raz patrzyła na piękne, pomarańczowe morze i zachód słońca, który kiedyś zaprogramował dla niej Jeremy. Cóż tu dużo mówić? Skończyła się dla niej pewna epoka. Komputer miał się niedługo wyłączyć. Ona miała spaść w odmęty Cyfrowego Morza, Skid zniknąć na zawsze, a wszyscy dawni przyjaciele zapomnieć o niej i o całej przygodzie.
Może to był dobry koniec? Dobry dla osoby, dla której stworzono Lyoko. To przez nią powstał Xana. To przez nią świat pędził ku zagładzie.
A może… I tak by ku niej zmierzał?
Może to nie jej wina? Może nie wina Xany? Może to nie wina jej ojca, który stworzył to wszystko, by chronić córkę?
Cóż tu dużo mówić?
Komputer się wyłączył.
Autorka: Ananasims
——————————————————————————————————————————
William
William
William
Znowu go wołał.
Wołał go z gniazdka… Może z telefonu. Może z zostawionej na noc lampki.
Zamknij się.
Przecież już nie żyjesz.
Tak. Powtarzał to sobie bardzo długo.
Ale cały czas wiedział, że Xana żyje.
Nie wiedział jak, ani czemu.
Po prostu wiedział – że.
Kiedy okazało się, że Xana powrócił – w głębi duszy się ucieszył. W końcu przestanie go męczyć.
Tak, przestał.
Ale kiedy wyłączyli komputer znowu zaczął.
William
William
Włącz superkomputer
Dołącz do mnie
Przecież nikt się nie dowie.
Nikt ci nic nie zrobi.
Ja chcę tylko odzyskać kody.
I dam wam spokój.
– Dasz nam spokój? – zapytał. – Obiecujesz?
Obiecuję.
A on głupi znowu uwierzył. Jak wtedy, gdy stał się jego niewolnikiem po raz pierwszy.
Autorka: Ananasims
———————————————————————————————————————
Pamiętnik
„Mija już 15 lat, odkąd ją straciłam. Ból, który czuje od tamtego wydarzenia, utrzymuje się, wiedząc, że jej ostatni oddech mógł spocząć wśród białego puchu. Gdybym tylko mogła cofnąć czas, gdybym tylko wiedziała, że nas wtedy znajdą. Ale wykryli nas. Uderzyli, kiedy ciebie z nami nie było. Od tamtej pory mam nadzieje, że jeszcze uda mi się was znaleźć. Choć wiem, że szanse na to są bardzo małe”
Nagle, z uchylonych drzwi do pokoju dobiegł dziecięcy głos.
– Przepraszam, wszystko z panią w porządku?
Gdy tylko go usłyszała, przestała pisać i zamknęła pamiętnik.
– Tak… tylko wspominałam stare dzieje… chcesz zagrać ze mną w szachy?
Autor: Arwalen
———————————————————————————————————————-
Objęcie Anioła
– Transfer Jeremiego.
Zaczyna się. Kilka minut panicznego strachu i zobaczę swoją księżniczkę. Maję, którą od ponad dwóch lat próbuję przyprowadzić na Ziemię. Czuję niepokój w gardle, dając możliwość Ulrichowi Sternowi zwirtualizowania mnie, kiedy on ledwo potrafi używać komputera szkolnego w celach naukowych.
– Skan Jeremiego…
– STÓJ! – słyszę krzyk Yumi. Spoglądam na swoje palce, które powoli zanikają w świetle skanera. Lewe szkło od okularów pęka, a okruchy ranią moje oko. Uderzam głową w tył, jednak nic mnie nie boli. Łapczywie próbuję złapać powietrze, jednak na marne. Spoglądam zdrowym okiem w górę, jednak nic się widzę.
Majeczko, gdzie jesteś?
Autorka: Azize
————————————————————————————————————-
Ostatnia wola
Siedząc w salonie, który wyglądał, jakby przeleciało przez nie tornado z gradem, Aelita przeglądała po kolei wszelkie pamiątki po swoich rodzicach. Cały czas nie mogła zrozumieć tego, co się stało feralnego dnia w Piątym Sektorze. Ciągle pamięta każdy, nawet nieistotny szczegół. Dlaczego ją opuścił? Przecież Jeremie z pewnością znalazłby inny, bezpieczniejszy sposób na zwirtualizowanie ważnej, ba – najważniejszej osoby w jej życiu. Jednak naukowiec zdecydował się na odważny krok, skutkiem czego dziewczynka została sierotą.
– No i co teraz? – zapytała samą siebie, zrezygnowana wszystkim. Wtem ujrzała pod telewizorem wiszącą kartkę. Podeszła po nią. Przekaz był prosty:
„Oddam za ciebie życie, księżniczko.”
Autorka: Azize
——————————————————————————————————-
Kierunek: Kadic
– Musi zamieszkać w Internacie.
– Nie ma mowy. On się postara, pewnie tylko pogubił się w życiu. Sam tak wiele razy miałeś…
– Ale nie w jego wieku! Ze wszystkich przedmiotów miałem piątki i szóstki! A ten dzieciak myśli jedynie o piłce nożnej!
Huk pięściami w stół.
– Kogo ja wychowałem… gdzie ja popełniłem błąd…
– Kochanie, to nie twoja wina. Porozmawiam z nim, podejdzie do poprawki.
– Druga poprawka w życiu… nie. Nie zgadzam się. Jeszcze dzisiaj zadzwonię do Jean-Pierra Delmasa. Pobyt poza domem czegoś go nauczy.
– Ma tutaj przyjaciół, w Monachium*.
– Postanowione. Już dzwonię.
*- stolica Bawarii, niemieckiego landu (dodatkowe)
Autorka: Azize
————————————————————————————————————
Wolałbym o tym nie mówić
Od pięciu minut uczniowie pierwszego piętra stali równo na nogach przez dźwięk trąbki, jaką zakupił w ostatnim czasie Jim Morales, nauczyciel wychowania fizycznego. Wszyscy wstali i czekali przy drzwiach, z wyjątkiem Odda, który smacznie spał, śniąc o randce z przepiękną Samanthą Knight. Byli razem w skate-parku, po udanym konkursie. Zajadali się frytkami, które dziewczyna uwielbiała.
– Della Robbia, wstawaj! – krzyknęła dziewczyna.
– Poczekaj … – powiedział, po czym przybliżył ją do siebie i pocałował w usta.
– Odd, co ty wyprawiasz? – pyta zaskoczony Jim.
Po sytuacji z rana chłopak nie miał apetytu.
Autorka: Azize
————————————————————————————————————
Rozmowa kwalifikacyjna
Jim nerwowo wpatrywał się w siedzącego naprzeciw niego dyrektora Kadic, który milczał już od
dobrych kilku minut. Z początku wydawało się, że jego rozmowa kwalifikacyjna przebiega wręcz
wyśmienicie – pewnie odpowiedział na wszystkie pytania, a pan Delmas zdawał się być zadowolony z
jego odpowiedzi – lecz teraz nie był już tego taki pewien.
– Byłbym głupcem, gdybym pana nie przyjął. – Przerwał w końcu ciszę dyrektor. – Ale muszę
zapytać: dlaczego mając tak bogate CV – tutaj Delmas wskazał na teczkę grubości książki telefonicznej
– przyszedł pan właśnie tutaj?
– Wolałbym o tym nie mówić, ale… wygląda na to, że liczba miejsc pracy wcale nie jest
nieograniczona…
Autor: Mayakovsky
—————————————————————————————————————–
Punkt zwrotny
-Czyli, że tchórzysz? – rzucił Ulrich z kpiącym uśmieszkiem, po czym wszedł do skanera. –
-Jeremie, jestem gotowy.
Stojąca tuż przed nim Sissi obserwowała, jak drzwi urządzenia zamykają się, a jej ukochany bez
choćby cienia strachu wyrusza w nieznane. Wciąż jeszcze mogła zmienić decyzję: wystarczyło
powiedzieć tylko jedno zdanie. Choć bardzo bała się udać do Lyoko, perspektywa zaimponowania
chłopakowi niesamowicie ją kusiła. Przez chwilę próbowała sobie wyobrazić, co by było, gdyby poszła
za nim; może w końcu by ją pokochał, może pozostali zostaliby ich przyjaciółmi, może…
W końcu jednak odwróciła się od urządzenia i wróciła do windy. Strach okazał się silniejszy.
Autor: Mayakovsky
——————————————————————————————————————
Coś się kończy, ale czy coś się zaczyna?
To już wszystko? Naprawdę?
Był słoneczny, czerwcowy dzień. William, wraz z całym swoim rocznikiem, kierował się właśnie w
stronę bramy Kadic. Gdzieś za nimi wciąż rozlegały się dźwięki „Marsylianki”, puszczonej zaraz po
tym, jak Delmas zakończył swoje pożegnalne przemówienie. Dla wielu ukończenie szkoły było
spełnieniem marzeń, ale chłopak nie potrafił się tym cieszyć. W końcu to właśnie tu odnalazł
przygodę, zobaczył prawdziwą przyjaźń i po raz kolejny się zakochał… a potem utracił to wszystko
przez jeden, głupi błąd.
Teraz cały świat stał przed nim otworem… ale skoro inny właśnie się za nim zamknął, to czy było
się z czego cieszyć?
Autor: Mayakovsky
———————————————————————————————————–
Notka ze zdjęciem
Yumi,
przepraszam cię za to, że nie mówię Ci tego wprost, ale chyba po prostu nie mam na to dość
odwagi. Dziwne, prawda? W końcu nie brakowało mi jej podczas naszych zmagań z X. No, prawie
zawsze.
Sam nie wiem, kiedy to wszystko się zaczęło; czy już tego dnia, gdy po raz pierwszy trenowaliśmy
razem pod okiem Jima? Podczas naszych pierwszych wypraw do L.? A może dopiero wtedy, gdy na
Pustyni… zresztą, przecież sama wiesz, co prawie zaszło.
Powinienem był Ci to powiedzieć znacznie, znacznie wcześniej. Teraz… sam nie wiem, czy moje
słowa będą miały jeszcze jakieś znaczenie.
Kocham Cię,
Ulrich
Autor: Mayakovsky
—————————————————————————————————————-
19 lat później
Drogi Oddzie,
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że do mnie napisałeś. U mnie wszystko w porządku; właśnie
rozpoczęłam kolejną trasę koncertową, tym razem po Grecji. Trochę tęsknię za Jeremiem, ale nawet
ja nie jestem już w stanie oderwać go od pracy nad jego systemem operacyjnym.
Niestety ja również nie wiem, co z resztą. Słyszałam, że Ulrich ogłosił niedawno zakończenie
kariery piłkarskiej, więc może planuje pojechać do Japonii i naprawić ich związek? Najbardziej martwi
mnie jednak całkowita cisza ze strony Williama. Boję się, że wpakował się w coś poważnego.
A co u Ciebie? Udało Ci się ustatkować czy wciąż szukasz tej jedynej?
Całusy,
Aelita
Autor: Mayakovsky
—————————————————————————————————————-
Wykolejenie losu
Szanowny profesorze Schaefferze,
W imieniu narodu francuskiego chciałbym serdecznie podziękować Panu za udział w projekcie
Kartagina, dzięki któremu nasz kraj może dzisiaj wkroczyć w nową erę dostatku i dobrobytu. Nasze
wielkie zwycięstwo nad blokiem wschodnim nie byłoby możliwe bez Pańskiego rewolucyjnego
pomysłu i wszyscy Francuzi na zawsze pozostaną Panu dozgonnie wdzięczni. Dołożę wszelkich starań,
by historia należycie Pana zapamiętała.
Mam głęboką nadzieję, że nie zaprzestanie Pan pracy na rzecz naszego narodu. Jeżeli Republika
Francuska może w niej jakoś wspomóc, proszę zgłosić nie wahać się spytać. Osobiście dopilnuję, by
otrzymał Pan wszystko, co okaże się niezbędne.
Z poważaniem,
François Maurice Adrien Marie Mitterrand
Autor: Mayakovsky
—————————————————————————————————–
Pokłosie
Yumi bez problemu dostała się do środka, strażnik bardziej był zainteresowany przeglądaniem starego numeru Playboya niż obserwacją otoczenia. Skradając się do sali w której trzymano jej przyjaciela usłyszała rozmowę dwóch pielęgniarek.
– Jak się czuje ten spod piątki?
– Bez zmian. Ciągle bredzi coś o pułapce Xany, Aelicie i cyfrowym morzu. Doktor Tyron zalecił zwiększenie dawki chloropromazyny.
Yumi po cichu podeszła pod salę numer 5. Wyjęła klucz który dorobiła tydzień temu, otwarła drzwi i weszła do środka.
Nim zdążyła cokolwiek powiedzieć, Jeremy zaczął krzyczeć:
– To twoja wina! – Odejdź, nie chce cię nigdy więcej widzieć!
Yumi stanęła bez słowa, kompletnie ją zamurowało. Nie wiedziała ile minęło czasu, gdy strażnik obezwładnił ją jednym ciosem.
Autor: Owik
————————————————————————————————————-
Jadowity wąż
– A… jak tam w Kadic?
– Dziwnie… znaczy – urwał, zastanawiając się. Siedział w pokoju, miał włączoną tylko lampkę. Yumi tak samo.
– Nieźle. Jim potknął się o sznurówki na rozpoczęciu.
To musiało rozluźnić atmosferę! Nowi są zawsze tacy spięci…
Cisza. Japonka obserwowała wschód słońca w Tokyo. Tam rozpoczęcie roku, tu drugi semestr.
– Yumi?
– Tak?
Cisza. Po wakacjach rodzice nie zmienili zdania. Od pokoleń rodzina Ishiyama studiowała w Japonii: dojścia, prestiżowe uczelnie. Tak miało być, koniec.
– Chciałbym Ci coś…
– … powiedzieć? Próbujesz latami. Tym razem też tego nie zrobisz.
– Kocham Cię.
Cisza. Gdyby był telepatą, przeżyłby szok, że potrafi tak przeklinać.
– Przykro mi.
– Proszę, daj…
– Zapomnij.
– O czym?
– O mnie. O wszystkim.
– Dlaczego…?! Yumi…!
Odpowiedziało rozłączenie połączenia.
Po obu stronach globu w ciszy kapały łzy.
Japonką wstrząsnął dreszcz, gdy przejechano jej wzdłuż pleców palcami po linii tatuażu.
Tatuażu jadowitego węża.
Autorka: Shikari
—————————————————————————————————————-
Dźwignia
Nie ma czasu na niedowierzanie. Straciłeś już go stanowczo za dużo, a każda sekunda się liczy, każda
chwila może przypieczętować najgorsze, to przeze mnie, to wszystko moja wina, nie powinienem, ja,
nie, dość. Przestań o tym myśleć, wyrwij się z tego, nie trzęś się, bez paniki bez paniki bez paniki. Nie
patrz na nią, nie patrz, tracisz czas, o jeden moment za dużo i to koniec. Dźwignia, tak, dźwignia,
wdech, wydech, nie patrz na nią, włącz to, włącz to natychmiast. Oddychaj. Będzie dobrze, nie ma
innej opcji. Nie ma innej opcji.
Odezwij się.
Proszę cię, wstawaj.
Autorka: sweter
Koniec. Do kupy złożył Jeremie_96