Japońska kultura w serialu

Jak możemy zauważyć w wielu artykułach, Kod Lyoko skategoryzować można jako miszmasz szkolnych rozterek nastolatków i – już starszej daty – tworów science-fiction. Choć dedykowany młodszej publiczności, ten serial wypełniony wszelkiego rodzaju artystycznymi i historycznymi aluzjami jest wręcz przesiąknięty kulturą i zaskakuje odbiorców swoim bogactwem.

Pośród wszystkich zawartych w serii wzmianek o kulturze, jedna z nich jest o wiele bardziej uwydatniona, a przez to też bardziej widoczna: kultura japońska. Oczywistym jest, że ci, którzy niewiele wspólnego mieli z japońską kulturą, pomyślą jedynie o Yumi, której wojownicza dusza objawia się w wirtualnym świecie jako postać Gejszy, oraz o jej dzielnym rycerzu – samuraju Sternie.

Z drugiej strony ludzie nieco bardziej obeznani z Japonią z pewnością zauważą, że zarówno postać Yumi jak i całe uniwersum przesiąknięte są odniesieniami do tegoż kraju, nie pomijając wręcz skrajnie wschodniej atmosfery całego serialu.

Ale ponieważ Yumi już wystarczająco długo była mylnie nazywana Chinką, proponuję małą wycieczkę po świecie “Kodu Lyoko”, gdzie ujawnimy wpływ przodków naszej bohaterki na wykreowany świat i przeanalizujemy dokładnie przebłyski japońskiej kultury. Jesteś zainteresowany? Więc zaczynamy!

obrazek 1

Yumi – Japonka w każdym calu

Warto na początku zaznaczyć, że imię “Yumi” oznacza w japońskim “łuk”.

Ale nie taki zwyczajny łuk, a tradycyjny japoński łuk, używany przez Japończyków do praktykowania pradawną sztukę łucznictwa: kyudo.

Niemniej jednak nie dowiemy się tego, nie zaglądając do kanji (część japońskich znaków). Bez tego trudno nam stwierdzić, a wręcz jest to niemożliwe, co imię bohaterki tak naprawdę znaczy.

Yumi jest bardzo dumna ze swojego pochodzenia. Możemy to doskonałe zauważyć w odcinku 10 („Dziewczyna z marzeń”), w czasie prezentacji w szkole na forum swojej klasy… Jakie były tego konsekwencje – wszyscy wiemy.

Ponadto widać prócz pewnej oczywistej dumy, że Yumi została wychowana w typowo japońskim duchu. Praktykuje sztuki walki i przywiązuje gigantyczną uwagę do raczej symbolicznego okazywania uczuć (życzenia składane w urodziny – odcinek 78 „Laboratorium”), a także do tradycji kultywowanych w ojczyźnie, takich jak otwieranie prezentów z daleka od osoby, która owy prezent podarowała.

Japońskie korzenie Yumi są bezpośrednio wpisane w jej zachowanie.

Patrząc wpierw z emocjonalnego punktu widzenia: ku gigantycznemu niezadowoleniu Ulricha, Yumi jest wręcz ekstremalnie zdystansowana i powściągliwa, co zdecydowanie nie pomaga im w związku. Japońska etykieta wymaga zachowania godności i utrzymania emocji w ryzach, przynajmniej w miejscach publicznych. Wyjaśnia to również jej prosty, czarny strój i niezwykła wściekłość gdy Odd postawił ją aż trzykrotnie w niewygodną sytuację: pierwszą było pozowanie do zdjęć w ramionach Ulricha gdy Włoch utknął w ciele Yumi (odcinek 42 „Misz-masz”).

Jako kolejną można wymienić sytuację z tego samego odcinka i w podobnym kontekście, gdyż przyszedł do Kadic w dość ekscentrycznym stroju, którego Yumi zdecydowanie by nie ubrała.

Ostatnią z sytuacji była ta z odcinka 92 („Zimny pot”) gdy Odd wysłał do Wiadomości Kadic zdjęcie małej Yumi ubranej w prześmieszną sukienkę księżniczki.

Kolejne dwie cechy mogą wydać się mało ważne, jednak są one nieodłącznym elementem dziedzictwa Yumi.

Pierwsza, nie rzucająca się w oczy jest poza z odcinka 22 („Rutyna”) podczas opowiadania Ulrichowi o Emily – warto zwrócić uwagę, że była wyprostowana, ze sztywnymi rękoma schowanymi nieznacznie za plecami i z wysuniętą do przodu klatką piersiową. Jest to typowa dla Japończyków poza mająca pokazać niezadowolenie w bardzo dyskretny i kulturalny sposób. Poza ta ma dać do zrozumienia rozmówcy, że są oni nastawieni defensywnie, ale jednocześnie wyraźnie zaznaczają swoją ofensywność.

Drugą typową cechą, o wiele bardziej widoczną dla oczu osób orientujących się w japońskiej kulturze jest sposób w jaki Yumi wręcza Ulrichowi jego pamiętnik w odcinku 4 („Pamiętnik”).Stoi prosto i wyciąga obie dłonie trzymając w nich notatnik. Gdy Ulrich również łapie go w obie dłonie, nadchodzi czas na wymianę kilku miłych słów.

Ten drobny rytuał jest japońskim sposobem na ofiarowanie prezentu (ewentualnie podanie swojej wizytówki w czasie prezentowania swojej osoby). Drobna wymiana zdań nadaje scenie o wiele głębszy charakter niż w rzeczywistości miała: Yumi nie tylko oddaje Ulrichowi jego pamiętnik. Robi z niego prezent. W połączeniu z rozmową dziewczyna niejako daje deklarację tego, że pogodziła się z zawartością notatnika.

obrazek 3

Wirtualni wojownicy – Yumi, czyli Gejsza Lyoko?

obrazek 4
obrazek 5
obrazek 6
obrazek 7

Bardzo spopularyzowana jest opinia, że Yumi jest gejszą. Jest to jednak całkowicie bezsensowne stwierdzenie, ponieważ gejsza w żadnym wypadku nie mogłaby brać udziału w walce.

Gejsza jest tak właściwie kobietą sztuki. Gejsze to kobiety towarzyszące dostojnym, szlachetnym mężczyznom przy uprawianiu przeróżnych japońskich sztuk – od muzyki, przez literaturę aż do ceremonii parzenia herbaty. Była to klasa wyższa, jednak często zdarzało się, że staczała się na samo dno, wpadając w sidła prostytucji i mieszając się z wszelkimi klasami. Cóż, wybaczcie. Ja tylko obalam mity!

Oczywiście wychodzi na to, że Yumi nie jest gejszą jako taką, choć z wyglądu jest niemal identyczna. Tu jest kilka głównych elementów dla przykładu:

Tradycyjne jedwabne kimono, które nosi. To Yumi jest prawdopodobnie wzorowane na laleczkach gejsz, które Yumi trzyma w swoim pokoju. Nie do końca odpowiada jednak istniejącej formie. Pod względem kolorystycznym jej kimono jest czerwono czarne. Warto zauważyć, że żywe kolory (jak np. czerwony) zarezerwowane są dla młodych gejsz, natomiast bardziej stonowane kolory (jak np. czarny) dla starszych kobiet. W związku z tym sukienka jest hybrydą… Co więcej, kimono Yumi jest wyraźnie mocno skrócone oraz bardziej opływowe co zapewne ma ułatwić Japonce walkę.

Jej kimono przewiązane jest dużych rozmiarów obi – tradycyjnym, mającym wiele form pasem do kimona. Obi różnią się od siebie wielkością i węzłami, które są niezwykle złożone i wymagają wiele praktyki by się ich nauczyć. Yumi jednak nie potrzebuje ich znać, jak wiemy jest wirtualna i posiada już zawiązane obi. Jego wygląd przypomina węzeł “tateya” bądź “bunko”. Obi Yumi jest raczej proste. Nie posiada wzorów jak większość, a na dodatek jest jednokolorowe. Jednak w sezonie czwartym obi jest zawiązane na plecach Yumi bardziej w węzeł “otaiko musubi”.

Jej buty są specyficzną formą japońskich butów “okobo”. Reszta dolnej części ubioru Yumi nie jest w żaden sposób adekwatna do rzeczywistego strony gejszy.

Twarz Yumi jest pomalowana na biało, z wyraźnymi rumieńcami na policzkach, jednakże wbrew powszechnej opinii, nie jest to charakterystyczne dla gejsz. Gejsze bowiem przestają się malować, skupiając się na postępach w sztuce. Makijaż jest tak właściwie zarezerwowany dla dziewcząt aspirujących na gejsze i praktykujących u nich – maiko.

Z drugiej jednak strony fryzura awatara Yumi jest zdecydowanie charakterystyczną i tradycyjną cechą gejszy zamkniętą w prostym koku. Jako anegdotka można wtrącić, że gejsze śpią z podpórką pod szyję aby nie spłaszczyć fryzury. Musi ona bowiem pozostać na głowie przynajmniej tydzień po jej ukończeniu.

Ostatnia uwaga: bojowe wachlarze Yumi nie są inspirowane niczym istotnym. Wiemy natomiast, że istnieje sztuka walki, w której wachlarze są używane przy walce wręcz – indonezyjski pencak-silat.

Ulrich – fałszywy samuraj?

Nieważne jak frustrująca jest dla was ta informacja – tak samo jak Yumi jest oszukaną gejszą, tak samo i Ulrichowi daleko do prawdziwego samuraja. Tradycyjnie samuraj zawsze ma dwa miecze: jeden krótki (wakizashi) i jeden długi (katana). Zauważmy, że Ulrich ma dwie katany.

Skarpetki naszego Sterna to “tabi”. Oddzielają one od siebie palce. Jego buty są w bardzo dużym stopniu inspirowane tradycyjnymi japońskimi sandałami i są gdzieś między “zôri” i “waraji”.

Jego kimono choć jest kojarzone jako samurajskie, tak naprawdę jest w dużej mierze wytworem wyobraźni. Na jego tyle znajduje się symbol. Trudno powiedzieć skąd pochodzi.

Najbardziej prawdopodobne jest, że jest on inspirowany maskami nô z japońskiego teatru. W przedstawieniach nô aktorzy zazwyczaj noszą maski, które przedstawiają zdeformowane miny i grymasy trudne do utrzymania na twarzy. Twarz na plecach Ulricha jest cała biała z rogami i wesołkowatą miną. Jest bardzo bliska wyglądowi masek używane to przedstawiania bogów (kami), demonów (oni), duchów natury i innych nieśmiertelnych postaci z japońskiego folkloru, które zstępowały na ziemię by karać i dręczyć śmiertelnych.

obrazek 8
obrazek 9

Podobieństwo jest gigantyczne co sprawia, że warto zastanowić się nad tym czy Tania Palumbo rzeczywiście mogła stworzyć projekt w oparciu o tę konkretną maskę nô.

Pozostałe symbole obecne na piersi i kimonie Ulricha bardzo przypominają symbole różnych Japońskich klanów, noszonych przez ich członków.Zwróćmy też uwagę, że ćwiczony przez Ulricha pencak-silat jest INDONEZYJSKĄ sztuką walki, a nie japońską!

Wykreowany świat Lyoko: Francusko-japoński miks?

Początki wpływów japońskiej kultury w “Kodzie Lyoko” sięgają dość dawnych czasów. Już w “Garażowych dzieciakach” Yumi miała być przedstawiona jako Japonka. Pani Decroisette, główna scenarzystka sezonów 1-3 “Kodu Lyoko” potwierdziła pogłoski, które krążyły od dawna. Tania Palumbo oraz Thomas Romain, dwaj byli uczniowie szkoły Gobelins oraz twórcy “Garażowych Dzieciaków” byli entuzjastami japońskiej kultury.

To oni zatem wnieśli całą tę japońską atmosferę obecną w serialu. Później, z tego co wiemy, Thomas Romain opuścił projekt by skupić się na innej kreskówce: Ōban Star Racers, która również zawiera cały szereg odniesień do japońskiego świata. Ale już nie zbaczając z tematu…

obrazek 10

Ulrich w “Garażowych dzieciakach”. Tu jego strój o wiele bardziej przypominał prawdziwy samurajski strój.

Tak więc Tania Palumbo została dyrektorem projektu. Stworzyła wszystkie postacie. Ulrich był już wirtualnym samurajem w “Garażowych dzieciakach” więc postanowiono tego nie zmieniać. Dołączyła jednak do niego Yumi jako gejsza Lyoko.

Po końcowym efekcie całego projektu widzimy, że Tania Palumbo nigdy nie “wyrosła” z japońskiego stylu. Nawet ewolucja strojów przemawia za jej ciągłym przywiązaniem do japońskiej kultury.

Faktem jest, że z czasem stroje bohaterów stawały się coraz bardziej futurystyczne. Wiemy, że w serialu stroje były tworzone przez superkomputer, który analizował podświadomość danej osoby, a Jeremy dostosowywał je i poprawiał według uznania. To samo dotyczyło mocy wojowników.

Gdy ujrzano po raz pierwszy stroje z sezonu czwartego, wielu porównywali je do strojów postaci z “Power Rangers”. Oczywiście nie porównując tradycyjnych strojów z nowszymi strojami wojowników, które niektórzy określiliby mianem tandetnej podróbki, wciąż widać jak ważna w kontekście całego serialu jest japońska kultura mimo nowych, futurystycznych strojów.

obrazek 11
obrazek 12

To koniec, prawda?

Niektórzy mogą nie rozumieć, jak stroje w sezonach 1-3 mają być związane z archaiczną kulturą i japońskim tradycjonalizmem, a także, że również stroje z sezonu 4 są nimi przesiąknięte mimo swojej nowoczesności. Wyjaśnienie jest wbrew pozorom bardzo proste: Japonia jest prawdopodobnie jedynym krajem gdzie historia i tradycja współistnieją i mieszają się z innowacyjnymi rozwiązaniami i postępem technologicznym. W kraju kwitnącej wiśni dziedzictwo łączy się w jedność z odkryciami.

Hmm… Tradycja i nowatorstwo, które tworzą obraz japońskiego społeczeństwa… Zdaje się, że “Kod Lyoko” czerpie z tego garściami!

Ale zakończmy już tę część o nowoczesności ponieważ jej wpływ na serial jest dość ogólny (w końcu żyjemy wokół niej), podczas gdy japońskie wpływy są o wiele bardziej liczne i można je poprzeć konkretnymi faktami.

To właśnie japońskie inspiracje były kluczem do sukcesu “Kodu Lyoko”. Faktem jest, że w 2004 roku Francja osiągnęła szczyt swojej “japonofilii”. Zafascynowanie mangą, zrodzone w latach ’70 i ’80 urosło nagle w latach ’90 i pozostało na niezwykle wysokim poziomie dzięki gigantom, które powstały właśnie z japońskiej kultury (Bleach, Naruto itp.).

“Kod Lyoko” szczęśliwie załapał się na tę falę i dość długo z nią płynął. Wprowadzając coś świeżego i nowego dzięki połączeniu grafiki dwuwymiarowej i trójwymiarowej osiągnęli niezwykły efekt i ukazując świat mangi czy anime w nieco innym świetle. Była to pierwsza taka Francuska kreskówka, a międzynarodowy sukces jaki osiągnęła był dowodem na słuszność takiego pomysłu.

Wszystkie futurystyczne aspekty serialu zostały zaczerpnięte z japońskich produkcji. Nie da się ukryć, że Japonia jest krajem przodującym w technologii i informatyce. To właśnie tam narodził się kluczowy dla “Kodu Lyoko” koncept science-fiction: walka pomiędzy człowiekiem i maszyną. Sztuczna inteligencja, świadoma na tyle by uniezależnić się od człowieka oraz wszelkie super technologie.

Hopper, XANA, superkomputer i skanery są bez wątpliwości dziećmi zrodzonymi z japońskich inspiracji. Istnieje długa lista mang, do których przyrównawszy “Kod Lyoko” uzyskamy masę podobieństw między scenariuszami. Nie wymienimy ich jednak tutaj. To, że wiecie z czego wywodzi się futurystyczny japoński klimat jest najważniejsze.

No dobrze, może jedno godne uwagi porównanie:

Włosy Aelity. Ich różowy kolor nie jest w żaden sposób naturalny. Choć kolor nie zaskakiwałby gdyby współtowarzyszył jedynie wirtualnej wersji dziewczyny, tak fakt, że pochodzi ona z ziemi, a kolor włosów odziedziczyła po matce… No już trochę tak. To jednak jedyne co w serialu mimo dość realnie przedstawionego świata jest nierealne.

Dla osób, które nie wiedzą – ten kolor to wybór pani Palumbo, która również farbuje włosy.

A z jakiego kraju pochodzą fantastyczne kolory włosów? Tak, zgadza się. Z Japonii. Istnieje wiele mang przedstawiających postacie z włosami we wszystkich kolorach tęczy: niebieskim, zielonym, fioletowym – dla każdego coś miłego! Zjawisko to ma odbicie w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodzieży, która zmaga się niejako z kompleksami dotyczącymi włosów. Większość Japończyków ma z natury czarne, a wraz z otwieraniem się na nowe kultury część zapragnęła włosów w kolorze blond czy brązowym (ale oczywiście nie tylko takich) takich jakie mają ludzie z zachodu. Stąd wzięły się postacie fikcyjne z przeróżnymi kolorami na głowach, a także jest to powód dla którego młodzież farbuje włosy na o wiele większą skalę, przewyższającą prostą i niewinną modę.

obrazek 13
obrazek 14

Różowe włosy Aelity bez wątpienia kojarzą się ze światem mangi i anime. Skoro już nowoczesność obgadana, czas zanurkować w przeszłość i odwiedzić japońskich przodków!

Rodzina Ishiyama jako tradycyjna japońska rodzina.

Rodzina Yumi jest jednym z kluczowych komponentów serialu. Jest jedyną, która wśród krewnych głównych bohaterów jest naprawdę eksploatowana, a jej rola w CL jest znacząca dla fabuły z powodu inwazyjnej obecności rodziców Yumi w jej życiu i pojawienia się Hirokiego w drugim sezonie.

Nie wiemy, czy Yumi i jej brat byli w Japonii, ani czy znają japoński. Tylko w „Kronikach Kodu Lyoko” wspomniano że Yumi urodziła się w Japonii i że po jej urodzinach rodzina emigrowała do Francji. W odcinku 35 „Loteria” Yumi rozmawia z rodzicami na temat powrotu do Japonii.

Teraz skupimy się na korzeniach geograficznych rodziny Ishiyama. Pani Ishiyama mówi w odcinku 34 „Zaginiony kod”: A mama mówiła, żeby nie wychodzić za Tokijczyka! Japonia składa się z dwóch rodzajów regionów. Wyspa jest podzielona w centrum przez swego rodzaju niewidoczną granicę. Na wschodzie, po pacyficznej stronie państwa, jest ogromne megapolis: rozległa algomeracja zgrupująca razem dziesiątki wielkich miast stykających się ze sobą. To na wschodzie Japonii zamieszkuje spora część populacji kraju. Oś „Fukuoka-Tokio” jest z ekonomicznego punktu widzenia sercem kraju.

Z drugiej strony, na zachodnim wybrzeżu i północnej wyspie Japonii, Hokkaido, jest słabiej zamieszkana i bardziej wiejska część kraju, gorzej skomunikowana. W tej częsci życie jest spokojniejsze niż w megapolis.

obrazek 15

Mapa populacji Japonii. Kolorem czerwonym zaznaczono najbardziej zaludnioną część, niebieskim zaś najmniej.

Oczywista jest kulturowa różnica między miejską kulturą wschodniej Japonii, a tą zachodnią, bardziej farmerską. Słowa pani Ishiyama prowadzą nas do tego, by wierzyć, że pan Ishiyama jest z Tokio, z „miasta”, podczas gdy żona pochodzi z wiejskiej części kraju, gdzie zawarcie związku małżeńskiego bez poparcia różnicy jest wciąż czymś niekonwencjonalnym. Z tego powodu pani Ishiyama rzuca taką dość jadowitą uwagę. Babcia Yumi ze strony matki miała raczej negatywną opinię o kulturze miejskiej, ponieważ w Japonii jej przedstawiciele są straszliwie zajęci swoją pracą i czasem zaniedbują rodzinę. W kontekście wspomnianego odcinka, pani Ishiyama czuje się ignorowana przez swojego męża i przypomina mu o wskazówce matki, do której się nie zastosowała, poślubiając ojca Yumi.

Pomimo tego, rodzina Yumi jest dobrze osiedlona we Francji. Jednakże ich integracja nie oddaliła rodziny od rytuałów kultury japońskiej. Rodzina rygorystycznie przestrzega japońskiego ideału rodziny.

Ojciec, Takeho, gra rolę determinatora. Jest strażnikiem dobrego życia rodziny: tylko on pracuje po to, by zapewnić jej byt i zaspokoić potrzeby. Czasem gorzko przypomina małżonce o tym fakcie. Musi także utrzymywać morale rodziny. Tu też widać, dlaczego utrata przez niego pracy jest czymś złym. W Japonii utrata zatrudnienia jest wydarzeniem bardzo stresującym, z którym niezwykle ciężko sobie poradzić…

Po stronie ojca stoi także uważne śledzenie córki w odcinku 29 „Wyprawa” i 30 „Wspaniały dzień”, z powodu powtarzających się późnych powrotów do domu. Ojciec martwi się, że córka spędza czas z chłopakiem.

Matka ma również swoją rolę do wypełnienia. Odpowiedzialna za dom, pilnuje by był utrzymany w dobrym stanie. Z współczesnego, europejskiego punktu widzenia jest to wizja seksistowska, jednak koresponduje ona z modelem tradycyjnej japońskiej rodziny, widzimy też na tym przykładzie, że pani Ishiyama pochodzi z bardziej konserwatywnego środowiska.

Jak w wielu społeczeństwach, także i tutaj dzieci muszą szanować swoich rodziców. To szczególnie dobrze widać w japońskim społeczeństwie. Hiroki jest raczej niedojrzały i bardzo ekscentryczny, widzimy jednak, że bardziej słucha się rodziców niż Yumi. Obawia się negatywnej reakcji z ich strony (odcinek 87 „Kosmiczna wyprawa”) i wykonuje ich polecenia (odcinek 29 „Odkrycie”). Relacje między ojcem a dziećmi są bardzo ściśle zdefiniowane w japońskim społeczeństwie, co możemy zauważyć w serialu. Ojciec powinien być kochany i szanowany z racji swojej roli, wzbudzać też musi jednak pewnie strach, ponieważ jego decyzje są nieodwracalne i niedyskutowalne. Rodzina Ishiyama nie jest od tych zasad wyjątkiem. Ojciec traktuje swoją rolę serio i nie akceptuje bycia zdenerwowanym albo pyskowania, podczas gdy pani Ishiyama jest bardziej uprzejma i miłosierna wobec swojej córki.

Szalenie ciężkie dla Yumi jest okłamywanie swoich rodziców w związku ze swoim podwójnym życiem – o wiele trudniejsze jest to dla niej niż dla reszty wojowników, o czym często wspomina swoim przyjaciołom, dodając, że tego nie lubi. Jest bardzo zaangażowana w obowiązki szkolne, ponieważ wie, że jej rodzice nie tolerują słabych ocen. Sukces w szkole jest ważny w Japonii, gdzie młodzież czasami jest prowadzona do ostateczności z racji presji związanej z ocenami.

Warto na koniec tej częśći zauważyć, że pod koniec serialu rola rodziców Yumi idzie bardziej w stronę komediowego modelu „starego małżeństwa”, w mniejszym stopniu eksponując wątki japońskiego modelu.

W domu Ishiyamów: okno na japońską kulturę we Francji.

Dom państwa Ishiyama to prawdziwy japoński dom we Francji. Widać to nawet w ogródku przed drzwiami wejściowymi, tam posadzona jest sakura.

obrazek 16

To japońskie drzewko wiśniowe jest jednym z symboli tego kraju. Powszechnie znane ze swoich kwiatów, które kwitną na różowo, stało się narodowym symbolem wieki temu. Powtarzające się kwitnięcie obrazuje stałe odradzanie się Japonii. W okresie wojny wierzono, że zołnierze, którzy zginęli, odradzają się w formie kwiatów wiśni, tak jak ich kompani.

W serialu trzeba było się nieco ograniczyć, jeśli chodzi o tło, więc drzewko jest stale w rozkwicie. Jednak w rzeczywistości kwitnie ono przez tydzień, nazywa się to na wyspach „godami”.

Jak już stwierdziliśmy, w Japonii zawsze łączono tradycję z innowacyjnością, co można zauważyć w japońskich domach i mieszkaniach. Widać to też w domu państwa Ishiyama. Wystrój jest dość archaiczny, jednak urządzenia, które można odszukać, są nowoczesne. Z łatwością to jest widoczne w domu Yumi. W jednym z pokoi podłoga jest pokryta dywanem, w innym tatami, zaś kuchnia jest już typowo współczesna.

obrazek 17
obrazek 18

Japoński dom powinien kultywować filozofię architektoniczną (naprawdę coś takiego istnieje!). Oznacza to, że wszystko musi być przemyślane tak, aby było funkcjonalne i zajmowało tylko tyle miejsca, ile jest konieczne, nic ponad to. Tak właśnie są projektowane meble: używa się drzwi przesuwnych wmontowanych w ściany, można je z łatwością przenosić. Stół w salonie jest ustawiony bardzo nisko nad podłogą. Podobnie wygląda to w sypialniach, łóżka są albo nisko nad podłogą, albo wręcz na niej, co jest typowe dla tradycyjnych japońskich domów zwanych „futon”. W pokojach panuje porządek, co jest dominującym aspektem japońskiego stylu życia. Gdy nie ma Yumi, łóżko jest zawsze pościelone. Jej pokój jest utrzymany w nienagannym ładzie, dotyczy to także rzeczy w szafie.

O pokoju Yumi więcej powiemy w dalszej części tekstu.

obrazek 19

Warto jeszcze na chwilę zatrzymać się w łazience.

Obecnie dbanie o higienę osobistą jest podstawą w krajach rozwiniętych, ale nie zawsze tak było… z wyjątkiem Japonii. Już w XVIII wieku mówiono, że Japończycy są najbardziej zadbanymi ludźmi świata. W Japonii kąpiel jest obowiązkiem, który należy spełniać wielokrotnie w ciągu dnia. W biedniejszych domostwach rodziny zbierały się razem i korzystały z publicznych wanien, gdzie można było codziennie korzystać z kąpieli niezależnie od sytuacji finansowej. W Japonii narodziła się też swego rodzaju sztuka kąpieli. To Japończycy wymyślili gorące kąpiele podgrzewane naturalnymi źródłami, mające właściwości terapeutyczne, czy gorące prysznice zwane „rotenburo”.

obrazek 20

Wanna i łazienka w domu Ishiyamów są zawsze pokazywane zaparowane, co jest znakiem, że ta rodzina nie odrzuciła tradycji. Za każdym razem, gdy jest scena, podczas której Yumi się myje, widzimy ją w wannie, a nie pod prysznicem, ponieważ te nie są zbyt popularne w Japonii.

Ogrom elementów

Przejdźmy teraz do szeregu różnych elementów i drobiazgów dekoracyjnych.

obrazek 21

Pałeczki, nieodłączny przedmiot potrzebny każdej japońskiej rodzinie, azjatycki odpowiednik naszych sztućców.

Mówiąc o jedzeniu japońskim, mam na myśli głównie sushi, makaron czy sashimi… Nic więcej nie dodam, to ogólnie znane dania.

obrazek 23

Wiszące na ścianie kaligraficzne znaki… sztuka mająca swoje korzenie w Chinach, przeniesiona do Japonii. Kaligrafia to szuka malowania znaków japońskiego alfabetu za pomocą pędzla i chińskiego tuszu.

Pozostając w temacie sztuki, odnajdujemy w różnych scenach malowidła przedstawiające japońską wieś, jest to typowy temat prac w japońskich akademiach artystycznych.

Gra w go.

Ta plansza pojawia się kilka razy w domu państwa Ishiyama oraz w fabryce, w odcinku 53 („W samo serce”). To gra strategiczna pochodząca z Chin, ale szalenie popularna w Korei i Japonii. To Japończycy najpewniej nadali tej grze nazwę i rozsławili ją na cały świat. Ma ona proste zasady, ale jednocześnie nieograniczoną liczbę sposobów na jej wygranie.

obrazek 25

Warto też wspomnieć o drzewku bonsai w pokoju Yumi. Pochodzi ono z Japonii, bardzo trudno rośnie i bardzo łatwo więdnie. Opiekowanie się nim jest wyzwaniem i zarazem prawdziwą sztuką w Japonii. Zastanawiamy się, jak Yumi udaje się znaleźć czas na zajmowanie się bonsai z jej podwójnym życiem.

obrazek 26

Tylko najbardziej spostrzegawczy mogli to zauważyć, ale w pokoju Yumi znajduje się piękna statuetka gejszy, która na pewno pobudza wyobraźnię i wygląda też jak wirtualny awatar naszej bohaterki.

obrazek 27

Pluszak w pokoju Yumi.

Pochodzi on z animowanego filmu z Japonii „Mój sąsiad Totoro”, i właśnie to jest Totoro, postać tak popularna, że stała się ikoną Studia Ghibli, tak jak Myszka Miki jest ikoną Walta Disneya.

obrazek 28

Prawdopodobnie najbardziej tradycyjna japońska rzecz, jaką mają państwo Ishiyama.

Zbroja samuraja, którą widzimy w odcinkach 10 („Dziewczyna z marzeń”) i 39 („Złe zagranie”) nie jest tylko elementem rodzinnego dziedzictwa, ani też zwyczajnym historycznym przedmiotem.

Klasa samurajów wiązała się z różnymi wierzeniami i zabobonami. Jednym z nich był kult śmierci. Dla wielu Japończyków zmarli żyli tak długo, jak pamięć o nich, którą pielęgnować mają żywi. Zachowywanie pamiątek rodzinnych jest sposobem na czcenie zmarłych i zapewnienem, że ich dusze będą żyć wiecznie. To obowiązek moralny spoczywający na potomkach, ponieważ jeśli nie zostanie dochowany przez nich i ich dzieci, duchy przodków będą ich nawiedzać.

Samurajowe byli przywiązani do swoich narzędzi, szczególnie do szabli. Traktowali tę broń jako część swojej duszy i element określający ich jako samurajów. Tradycja przetrwała nawet do czasów II wojny światowej, gdy piloci kamikadze brali szable do samolotów, lecąc na śmierć w walce z amerykańskimi statkami.

Gdy samuraj umierał, jego szablę chowano wraz z nim albo przekazywano potomkom. W tym drugim przypadku tworzy się pewnego rodzaju połączenie własnej duszy z tą bronią. Szabla, która jest ze zbroją samurajską rodziny Ishiyama, ma według japońskiej kultury przechowywać wszystkie dusze przodków, którzy mieli broń w posiadaniu.

Dla Japończyków utrata pamiątek z ojczyzny jest czymś tragicznym. To wręcz nieprawdopodobne, że rodzice zgodzili się na ryzyko związane z zabraniem zbroi do szkoły przez córkę…

Ale to był właśnie główny motyw odcinka 10! (swoją drogą: gdzie znikęła Taelia?)

Tygiel kulturowy

Każdy pamięta gag z prequela „Xana się budzi”, w którym Sissi nazywa Yumi Chinką, na co ona ostro ripostuje, że jest Japonką. Zaś w odcinku 42 („Miszmasz”) Odd będący w ciele Yumi zaczyna mówić po chińsku, co irytuje dziewczynę.

Istotnie, dla wielu „zachodniaków” różnica między tymi dwoma narodowościami jest praktycznie nie do zauważenia i każdy ze skośnym oczami od razu jest określany jako Chiczyk. Chociaż na przykład Francuzi nigdy by nie uznali się za Brytyjczyków czy Hiszpanów…

Gagi te, choć są dość krzywdzące, stają się symboliczne, jeśli zaczniemy o tym myśleć poza samym kontekstem serialu.

Chiny i Japonia to kraje pełne ludzi dumnych ze swojego narodu. Zawsze miały trudne relacje: niezliczone są wartości wymian ekonomiczny i kulturalnych, ale politycznie te państwa były sobie wrogie przez długi czas.

Do XIX wieku Chiny uznawały, ze Japonia jest małym krajem uległym wielkiemu Państwu Środka. W XX wieku Japonia pokonywała Chiny w wielu sytuacjach poprzez bardzo dynamiczną modernizację. Punktem kulminacyjnym była II wojna światowa i inwazja Japonii na Chiny podczas długich i krwawych walk, w których wojska japońskie dopuszczały się wielu zbrodni wojennych o skali porównwalnej do tych, jakich dopuszczali się żołnierze Niemiec nazistowskich czy radzieckiej Armii Czerwonej.

Nawet po zakończenu wojny napięcia między tymi dwoma krajami nie wygasały, ponieważ Japonia odmawiała uznania zbrodni wojennych popełnionych na chińskiej ziemi. W przeszłości te dwa narody często określały się wzajemnie jako „rasy nizsze”, i te stare historyczne resentyment wciąż istnieją na Dalekim Wschodzie.

Właśnie dlatego nigdy nie nazywaj Japończyka Chińczykiem (i vice-versa).

Artykuł opublikowany pierwotnie na stronie CodeLyoko.fr

Tłumaczenie: Silbeo i Jeremie_96