Świąteczne wydatki

Nowa książka ulubionego autora japońskiej przyjaciółki – 22 euro

Przed paczkomatem niedaleko Kadic stała kolejka długa na 15 metrów.

– Za czym kolejka ta stoi? – spytał okularnik.

– Za odbiorem przesyłek – odpowiedział brunet. – Święta idą, więc wszyscy kupują prezenty, a że teraz wprowadzili darmowe dostawy, to paczkomaty są oblegane. Poza tym tradycyjną pocztą to by te prezenty przychodziły w okolicach Wielkanocy.

Zestaw do rysowania mangi – 18,99 euro

-Czy ma pan kartę stałego klienta Empik Premium?

-Tak, mam.

-O, to bardzo dobrze, zeskanuję ją i dostanie pan rabat 20 centów na reklamówkę. A może zechciałby pan założyć kartę SuperPremium? Tylko 10 euro rocznie, a zniżki będą lepsze?

-Nie, dziękuję.

-To może nowa powieść Remigiusza Mroza w supercenie? Albo paczka kawy?

-Nie trzeba, dziękuję.

-To czym mogę jeszcze służyć?

-Paragonem.

Profesjonalne pakowanie prezentów – 10 euro

-Co tak drogo? Rok temu kosztowało to tylko 3 euro!

-Rok temu inflacja nie była taka wysoka, nie było wojny, a materiały tak nie zdrożały. Poza tym lepiej niż u mnie pan tego nigdzie nie spakuje.

Poczucie, że wreszcie dasz to, co naprawdę chciałeś, a nie to, co twój współlokator kupił psu, ale zamienił paczki – bezcenne.
Uśmiech na twarzy dziewczyny, której od lat się boisz powiedzieć, że coś do niej czujesz – również bezcenny.

=Dzięki, to bardzo miłe.

-To drobiazg, w domu pewnie zobaczysz, pamiętam już, że w Japonii nie otwiera się prezentów przy darczyńcy…

Są rzeczy, których kupić nie można.
Za wszystkie inne zapłacisz… na pewno więcej niż rok temu.