Jedna chwila

Bogata rodzina, kontakty, dobre ubrania. Dlaczego więc trafiła do jakiejś dziury? Czemu do jakiejś podrzędnej szkoły, gdzieś na odludziu? Na skraju lasu, jak w jakimś horrorze. Wszyscy ją oskarżali. Dlatego. Została wyrzucona, bo rodzina tej biednej dziewczyny oskarżyła ją. Owszem, Laura jej nie lubiła, ale czy kazałaby jej skoczyć z dachu? Czy naprawdę byłaby zdolna do czegoś takiego? Tylko rodzice jej wierzyli. Inni uznali, że byłaby zdolna do tego. Przecież tak się rządziła, wywyższała!

Wyrzucili ją ze szkoły. Musiała jechać w zupełnie inną część kraju. Tutaj nikt jej nie znał. Była po prostu kolejnym dobrym uczniem. Ale jak zwykle, zaczęła się wtrącać w nieswoje sprawy. Lyoko. Superkomputer. Dostała niesamowitą szansę od losu. Ale wiedziała też, że nikt wśród wojowników jej nie ufa. Jakby podświadomie wiedzieli to, o co oskarżali ją w poprzedniej szkole. Na szczęście Laura znała się na komputerach. Może i wyczyścili jej pamięć, ale już kilka dni później odkryła swoje notatki – ukryte w komputerze, w książkach. Nie miała zamiaru na razie zbliżać się do komputera, ale po jakimś czasie upewniła się, że nikt już z niego nie korzysta. To, że nieświadomie zdradziła wojowników, naprawdę ją śmieszyło. Gdyby jej nie wyrzucili, pamiętałaby, żeby nic nie mówić. A tak? Skojarzyła ich bez problemu. Nie widziała jednak, by mieli z tego powodu jakieś problemy. Wyłączyli komputer i zaczęli normalnie żyć. A ona w końcu mogła działać.

Początkowo niezbyt wiedziała, co może robić z tak dobrym sprzętem. Nie mogła uleczyć tamtej dziewczyny, ale mogła zrobić wszystko inne. Przez kilka tygodni, nie zauważona przez nikogo, programowała, szukała… W końcu odważyła się wejść do skanera.
Tak naprawdę, nie była pewna, czy profesor zauważył jej pomoc. Ale Kora została odbudowana, a ona mogła spokojnie z nim porozmawiać ze środka. Nie miała zamiaru zdradzać, gdzie jest Superkomputer, ale mimo to, zyskała silnego sprzymierzeńca. Po jakimś czasie odezwał się do niej także Xana. Nie miała nic przeciwko temu, by korzystał z komputera. Co ją to obchodziło? Czy to był jej problem?

Od tamtej pory żyła sobie jak pani świata, nie zwracając w ogóle uwagi na wojowników. Ich drogi się rozeszły, zapomnieli o komputerze… Minęło tyle czasu… Laura dopiero po kilku latach zorientowała się, że to, co zrobiła, sprowadzi na świat zagładę. Szalony naukowiec kontra program. Z jednej strony świat zaczęła niszczyć armia robotów, z drugiej – człowiek, który opanował moc Superkomputera. Jedni ludzie stawali się niewolnikami, inni ginęli, jeszcze inni zamieniali się w energię dla Kory. Już nawet wyłączenie Lyoko nic nie pomagało.
Wtedy z Laurą skontaktowała się ostatnia deska ratunku dla świata. Kartagina. Nigdy o niej nie słyszała, ale szybko poznała, że to z tą organizacją powinna trzymać. Dawali jej możliwości, a, co ważniejsze, walczyli i z Xaną i z Tyronem.
Mała cena.
Przejęli Lyoko.

Laura nie widziała w tym nic złego. Przez całe swoje życie była dumna z tego, co zrobiła. Pracowała dla Kartaginy, ratowała świat. Jednak, dlaczego czuła, że gdyby po prostu zostawiła komputer wyłączony, gdyby nie wracała do niego, świat byłby lepszy?
Patrzyła wieczorami przez okno wieżowca, w którym mieszkała i pracowała. Widziała miasta, oddalone od siebie o rzut beretem. Któregoś razu zobaczyła w Internecie zdjęcie Belpoisa. Czarno-białe. Tak, któraś ze stron zniszczyła ośrodek. Do tej pory Laura w ogóle nie pamiętała o Wojownikach. Ale teraz przypomniało jej się, jak wyglądał świat, gdy tylko oni mieli dostęp do takiej technologii. Zieleń, spokój…

I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od zmiany szkoły. Od tego, że jakaś dziewczyna skoczyła z dachu, że rodzina oskarżyła Laurę. Nawet jeśli tamto nie było jej winą, obecna sytuacja już tak. Dopiero po kilkudziesięciu latach Laura zrozumiała, że przyczyniła się do zagłady świata. Jakby na potwierdzenie tego, następnego dnia runęła Kartagina.
Wszystko, jakby we śnie, cofnęło się do tej jednej chwili, gdy Laura miała zostawić pierwszą notatkę. Tak, jakby dostała drugą szansę… Jednak nie wiedziała, co tak naprawdę powinna teraz zrobić. Może jednak… czasem warto przegrać? Wycofać się? Może, jeśli teraz tego nie zrobi, kiedyś będzie mogła naprawdę pomóc ludziom?

Autorka: Ananasims

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments